Międzygwiezdne bolidy i meteoryty

0

Dwa ciekawe przypadki międzygwiegnych gości, którzy trafili w Ziemię.

W tym roku potwierdzono pochodzenie obiektów o oznaczeniach CNEOS 2014-01-08 i CNEOS 2017-03-09, które weszły w atmosferę Ziemi. Są to obiekty spoza naszego Układu Słonecznego – “międzygwiezdne bolidy”.

W poszukiwaniu gościu z gwiazd

Opowieść o pierwszym potwierdzonym “międzygwiezdnym wędrowcu” jest niesamowita: w październiku 2017 w ramach programu Pan-STARRS (Panoramic Survey Telescope And Rapid Response System) został odkryty nowy obiekt. Jego peryhelium, czyli punkt najbliższy Słońcu, nastąpiło we wrześniu w odległości około 0,25 jednostki astronomicznej. Początkowo wydawało się, że odkryto nową kometę. Obiekt otrzymał wstępne oznaczenie C/2017 U1 (PANSTARRS) a jego jasność w trakcie odkrycia wyniosła zaledwie około +20 magnitudo.

Trajektoria orbity i dodatkowe wyliczenia pozwoliły na jednoznaczne zweryfikowanie natury niecodziennego gościa: pochodził spoza Układu Słonecznego. Było to pierwsze odkrycie obiektu tego typu. Ostatecznie, po dyskusjach pomiędzy astronomami postanowiono nadać mu nowe oznaczenie: 1I/2017 U1 i nazwę Oumuamua.

Orbita 1I/2017 U1 / Credits – TheBadAstronomer

1I/2017 U1 wciąż wywołuje dużo emocji w środowiskach naukowych. Jest to związane z prawdopodobnym nietypowym, silnie wydłużonym kształtem tego obiektu. W środowisku naukowym wciąż są silne głosy, że 1I/2017 U1 może być sztucznym obiektem.

Jedna z animacji przedstawiających możliwe wyjaśnienie zachowania się 1I/2017 U1 – obrót i odgazowanie / Credits – HubbleWebbESA

Drugi potwierdzony gość odwiedzający nasz Układ Słoneczny to kometa o oznaczeniu 2I/Borisov. Jest to znacznie mniej “kontrowersyjny” obiekt, gdyż jest to “zwykła” kometa. Ten obiekt został wykryty 30 sierpnia 2019 przez obserwatorium astronomiczne na Krymie. Odkrycie nastąpiło za pomocą teleskopu o średnicy 0,65 m należącego do astronoma-amatora. W momencie odkrycia obiekt znajdował się około 3,6 jednostki astronomicznej od Słońca. Później udało się wykryć tę kometę na wcześniejszych obrazach (tzw. “precovery”), co pozwoliło na ustalenie poziomu aktywności.

Peryhelium trajektorii 2I/Borisov nastąpiło 8 grudnia 2019 w odległości nieco większej od 2 jednostek astronomicznych od Słońca. Pod koniec grudnia 2019 nastąpiło maksymalne zbliżenie do Ziemi z minimalnym dystansem około 1,9 jednostki astronomicznej.

Jest możliwe, że po peryhelium doszło do fragmentacji komety 2I/Borisov. W marcu 2020 doszło do wzrostu jasności komety.

CNEOS 2014-01-08 i CNEOS 2017-03-09

W 2022 roku do listy międzygwiezdnych gości dołączono obiekty o oznaczeniach CNEOS 2014-01-08 i CNEOS 2017-03-09. Te obiekty weszły w atmosferę naszej Ziemi. Niektóre z ich charakterystyk wydają się być zdumiewające.

CNEOS 2014-01-08 po raz pierwszy zwrócił uwagę astronów w 2019 roku. Jest to obiekt, o średnicy około 0,45 m, który 8 stycznia 2014 roku wszedł w atmosferę Ziemi nad zachodnim Pacyfikiem, nieopodal Papui Nowej Gwinei. W tym roku amerykańskie United States Space Command potwierdziło śledzenie tego obiektu i jego prędkość. CNEOS 2014-01-08 weszła w atmosferę Ziemi po trajektorii hiperbolicznej z prędkością około 60 km/s

Jest możliwe, że pewne małe fragmenty tego bolidu przetrwały przejście przez atmosferę i spadły do Pacyfiku nieopodal wyspy Manus. Astronom Abraham Loeb zaproponował w ramach programu Galileo poszukiwanie tych fragmentów. Ma to związek z wyliczoną wysoką wytrzymałością na rozciąganie CNEOS 2014-01-08, o wartości około 190 MPa. Jest to wartość przekraczająca “zwykle” kamienne czy żelazo-kamienne czy nawet żelazne meteoryty. Abraham Loeb spekuluje nawet, że może to być sztuczny obiekt.

Czym jest program Galileo ? / Credits – The Galileo Project

CNEOS 2017-03-09 to drugi przykład meteoru/bolidu, którego pochodzenie spoza Układu Słonecznego zostało potwierdzone w 2022 roku. Ten bolid wdarł się w atmosferę Ziemi 9 marca 2017 roku. Masa CNEOS 2017-03-09 jest szacowana na około 6,3 tony, co oznacza, że pewne fragmenty mogły być w stanie dotrzeć do Ziemi. I w tym przypadku wyliczono dużą wytrzymałość na rozciąganie, rzędu 75 MPa. Szczątki tego meteorytu mogą znajdować się w pobliżu Portugalii.

Podsumowanie początkowej działalności programu Galileo / Credits – The Galileo Project

SETI za pomocą meteorytów

CNEOS 2014-01-08 i CNEOS 2017-03-09 otrzymały także oznaczenia IM1 i IM2 od angielskiego “Interstellar Meteor”. Oba są początkiem nowej grupy obiektów, które wchodzą w atmosferę naszej planety. Jest to także interesujące z perspektywy programu SETI, czyli poszukiwania obcych cywilizacji.

Jakakolwiek cywilizacja techniczna, zdolna do lotów w kosmos, nawet jeśli przestała istnieć miliardy lat temu, pozostawiła po sobie dużo “śmieci kosmicznych”. Ludzkość do 2022 roku stworzyła dziewięć takich obiektów: pięć sond (Voyager 1, Voyager 2, New Horizons, Pioneer 10, Pioneer 11) oraz cztery górne stopnie tych sond (za wyjątkiem Pioneer 11, który prawdopodobnie “nie ucieknie” z Układu Słonecznego). Można zatem się spodziewać, że bardziej zaawansowana cywilizacja, badająca jedynie swój układ planetarny, stworzy tysiące lub dziesiątki tysięcy takich obiektów, szczególnie gdy zrealizują projekt podobny do Breakthrough Starshot. Istnieją zatem pewne szanse, że po dziesiątkach czy setkach milinów lat odpowiednik sondy New Horizons (lub jej fragment) dotrze do naszego Układu Słonecznego i wejdzie w atmosferę Ziemi.

Trajektoria Voyagera 1 przez Układ Słoneczny / Credits – NASA

Z drugiej strony warto zauważyć, że układy planetarne z pewnością rozsiały znacznie więcej naturalnych obiektów w przestrzeń międzygwiezdną. Przykładowo, aktualnie naukowcy uważają, że Pas Planetoid zachował jedynie 0,1% początkowej masy – reszta została “wyrzucona” – ku Słońcu, planetom (w szczególności Jowisz) a także poza Układ Słoneczny. Z tego też powodu fakt rejestracji “międzygwiezdnych meteorów” czy nawet “międzygwiezdnych meteorytów” nie powinien być zaskakujący.

Warto także zauważyć, że duża ilość  “międzygwiezdnych gości” może spoczywać na powierzchni Księżyca i Marsa. Łaziki marsjańskie już kilka razy odkryły meteoryty żelazne na powierzchni Czerwonej Planety. Oznacza to, że przyszłe misje marsjańskie czy księżycowe mogą mieć ciekawy element SETI – ale także poszerzenie naszej wiedzy o warunkach, jakie występują w innych układach planetarnych. Naukowcy z pewnością chcieliby więcej się dowiedzieć o warunkach wokół czerwonych karłów jak i gwiazd typu K.

Pierwszy meteoryt marsjański (2005, Opportunity) / Credits - NASA
Pierwszy meteoryt marsjański (2005, Opportunity) / Credits – NASA

Ważne: artykuł chroniony prawem autorskim, co oznacza że wszelkie prawa, w tym Autorów i Wydawcy są zastrzeżone. Zabronione jest dalsze rozpowszechnianie tego artykułu w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody ze strony właściciela serwisu Kosmonauta.net – firmy Blue Dot Solutions. Napisz do nas wiadomość z prośbą o wykorzystanie. Niniejsze ograniczenia dotyczą także współpracujących z nami serwisów.

(K, Arxiv)

Comments are closed.