W październiku oraz listopadzie toczyła się debata w amerykańskim Kongresie dotycząca budżetów różnych agencji federalnych USA – wśród nich jest NASA. Pewne propozycje mają bezpośredni wpływ na propozycję powrotu człowieka na Księżyc w 2024 roku.
W USA nowy rok fiskalny zaczyna się pierwszego października. Tradycyjnie pod koniec stycznia lub na początku lutego pierwszą propozycję nowego budżetu różnych amerykańskich biur i agencji (w tym NASA) przesyła administracja prezydenta USA, czyli Biały Dom. Do stycznia 2021 prezydentem USA jest Donald Trump. Nowym prezydentem USA zostanie niebawem Joe Biden.W miesiącach poprzedzających prezentację nowego budżetu federalnego, trwają rozmowy na temat budżetów poszczególnych biur i agencji. Jest to także okres, w którym Biały Dom może zaproponować nowe kierunki rozwoju lub też ograniczenie działań.
Dziesiątego lutego Biały Dom przedstawił propozycję budżetu NASA na rok fiskalny 2021. Najważniejszą kwestią jest propozycja znacznego podniesienia budżetu NASA – aż o 2,6 miliarda USD więcej niż agencja otrzymała na 2020 rok. Łącznie NASA mogłaby operować budżetem o wysokości 25,2 miliarda USD.
Przez kolejne miesiące trwały dyskusje w amerykańskim Kongresie i jego komisjach. Z uwagi na kampanię wyborczą te dyskusje się przeciągnęły za październik i dopiero w listopadzie zaproponowano modyfikację budżetu NASA na 2021 rok.
Dziesiątego listopada została opublikowana propozycja budżetu NASA (i innych agencji), stworzona przez senacką komisję środków (Senate Appropriations Committee). Ta komisja proponuje wydatkowanie łącznie 23,5 miliarda USD na 2021 rok. Jest to o prawie 900 milionów USD więcej niż w 2020 roku, jednakże o około 1,7 miliarda USD mniej niż to proponował Biały Dom w lutym. (Warto tu dodać, że wcześniej Izba Reprezentantów – niższa izba Kongresu – proponowała pozostawienie budżetu NASA na poziomie z 2020 roku).
Jak w tym budżecie wygląda kwestia programu Artemis i powrotu na Księżyc w 2024 roku? Na 2021 rok proponuje się wydatkowanie miliarda USD na Human Landing System (HLS), czyli system załogowego lądowania na Srebrnym Globie. W pierwszej połowie tego roku NASA wybrała trzy zespoły, które będą budować załogowe lądowniki księżycowe. Ich prace mają być wspierane finansowaniem z NASA.
Oczywiście, zaproponowany miliard USD to znacznie mniejsza wartość niż proponował Biały Dom. Oznacza to, że propozycja lądowania załogowego na Księżycu z pewnością nie dotrzyma terminu. NASA szacowała, że koszt HLS wyniesie około 16 miliardów USD, zaś w 2021 roku chciała wybrać jeden z trzech zespołów do dalszych prac.
Jest możliwe, że powrót na Księżyc zostanie opóźniony o kilka lat – być może do 2028 roku – zgodnie z wcześniejszymi propozycjami NASA.
Kolejny ważny krok prawdopodobnie nastąpi w lutym 2021, kiedy to administracja nowego prezydenta USA zaproponuje pierwszą wizję budżetu NASA na 2022 rok. Można się spodziewać, że raczej nie znajdzie się wówczas propozycja powrotu na Srebrny Glob w 2024 roku.
Warto tu dodać, że jeszcze w listopadzie 2018 Biały Dom rozpatrywał znaczne cięcia w budżecie NASA. Sytuacja zmieniła się na początku 2019 roku, kiedy to ogłoszono program Artemis. Zmiana, jaka się dokonała na przełomie 2018 i 2019 roku pozytywnie wpływa na NASA, choć oczywiście warto zauważyć, że ta agencja boryka się z kilkoma problemami. Jednym z nich jest opóźniająca się praca nad rakietą SLS (obecnie wiadomo, że pierwszy start nastąpi w 2021), teleskopem JWST czy komercyjnymi systemami załogowymi na LEO (mowa tutaj o CST-100 Starliner – kapsuła Dragon 2 pomyślnie zakończyła pierwszą misję załogową).
(PA)
2 komentarze
Widać że znaczące głosy Kongresmenów mają kolosalny wpływ na decyzje NASA związane z Lądownikami Księżycowymi danych Firm i konsorcjów . To oni manipulują wybieraniem Firm do wyprodukowania tych Lądowników, a zależne to jest w jakim stanie USA został wybrany do kongresu,to w tym stanie są zlokalizowane te wybrane Firmy. Założę się ,że NASA wybierze te Konsorcjum 3 Firm National Team które ma wyprodukować tego molocha HLS z rozwiązaniami z przed 50-lat .To dla tego NASA oszacowała że Lądownik księżycowy HLS będzie kosztował około 16 mld.$. To jest jakiś koszmar ,ale liczy się Praca w tych 3-4 Firmach. Jak by Firma Dynetics dostała te 16 mld.$ ,to by ten Lądownik zrobiła ze złota. To ten lądownik powinien zostać wybrany ,ze względu na Opracowane Innowacyjne Rozwiązania Techniczne jak przystało na XXI-w. Jest to 1 modułowy Lądownik ,który za razem jest Powrotnikiem i w całości startuje z Księżyca i poza 2 ma zbiornikami odrzucanymi nie zostawia żadnego Segmentu Lądownika ,tak jak to jest w systemie 3 częściowym National Team gdzie za każdym razem lądowania część dolna -lądująca ( nowa ) zostaje na zawsze na Księżycu jako nowy jednorazowy ZŁOM. Z czasów Apollo mamy już na Księżycu 6 takich lądowników złomowych. Jak to ma być powrót na Księżyc już stały na lata ,to z tym Monstrum HLS gdzie znów Astronauci będą za każdym razem wyjścia przez Śluzę na grunt w skafandrach księżycowych ( bardzo niewygodnych ) musieli schodzić po chybotliwej Drabince aż z 4-piętra. Już 50-lat temu z Lądownika LM musieli schodzić z 2 go piętra po chybotliwej drabince i jeszcze z ostatniego szczebelka 1 m. skakać na Grunt,co o mało 2 x nie skończyło się rozerwaniem skafandra. W Lądowniku Firmy Dynetics mają do pokonania tylko 3 stopnie. Ten Lądownik jest wielooperacyjny bo dostarcza na Księżyc Astronautów oraz wszelakie Moduły BAZY i wszelkie z nią związane kontenery Techniczne.
Zanim cokolwiek od National Team poleci na księżyc to wylądują tam już 100 osobowe wycieczki na pokładzie Starship co będzie gwoździem do trumny NASA i SLS