Bez ognia nie ma cywilizacji?
Jedną możliwych odpowiedzi na brak zaobserwowanych innych cywilizacji technicznych jest… ogień.Gdzie oni są? Pomimo dekad nasłuchu nieba w ramach programu SETI wciąż nie udało się ludzkości odebrać żadnego sygnału, który mógłby pochodzić od obcych cywilizacji. Z drugiej strony jest pewne, że Wszechświat jest wypełniony różnej wielkości planetami, także i tymi zbliżonymi rozmiarami do naszej Ziemi. Jest też całkiem prawdopodobne, że wokół gazowych gigantów krążą duże egzoksiężyce, podobne do Tytana, Ganimedesa czy Europy.
Z tej perspektywy wydaje się więc pewne, że we Wszechświecie w wielu miejscach może się rozwijać życie. Przez setki milionów lat u niektórych z tych planet powinno się rozwinąć bardziej zaawansowane życie, a być może i nawet cywilizacja. Z uwagi na wręcz niezliczoną ilość planet we Wszechświecie zdatnych do zamieszkania wydaje się, że dookoła nas powinno być wiele różnych obcych cywilizacji. Tymczasem wydaje się, że tak nie jest – brak jakichkolwiek dowodów na istnienie innych cywilizacji. Ta wyraźna sprzeczność jest znana jako paradoks Fermiego. Po raz pierwszy ten paradoks został jednoznacznie sformułowany przez Enrico Fermiego w połowie XX wieku.
Odpowiedzią jest ogień?
Nasza planeta jest jedynym znanym miejscem we Wszechświecie, gdzie występuje ogień. Ma to związek z powszechną obecnością związków organicznych w różnej formie na Ziemi, które łatwo zapalić oraz wysoką zawartością tlenu w atmosferze naszej planety. Naukowcy uważają, że ogień na Ziemi mógł się pojawić około 2,5 mld lat temu, gdy wzrosło stężenie tlenu w atmosferze. Natomiast pierwsze dowody na ogień na powierzchni lądów pochodzą z okresu zaledwie około 400 mln lat temu.
Co więcej, nie wydaje się aby “każde” stężenie tlenu było optymalne dla rozwoju cywilizacji technologicznej. Zbyt wysokie stężenie (od 30% wzwyż) prowadzi do ryzyka potężnych pożarów – nawet z “ogniowymi tornado” trawiącymi wszystko organiczne co stanie na ich drodze. Z kolei zbyt niskie stężenie (15%?) ogranicza możliwości spalania, co mocno utrudniłoby “początkującej” cywilizacji w wejście w epokę żelaza.
Nawet jeśli założyć, że inne inteligentne istoty będą mogły żyć i rozwijać się bez tlenu, ogień jest ważny dla procesów przemysłowych. Bez tlenu nie byłoby żelaza, a później stali czy innych stopów, ceramiki a także plastików – oraz wszelkich dalszych zdobyczy technicznych, jak choćby maszyna parowa czy silnik spalinowy. Trudno sobie wyobrazić, by jakaś cywilizacja była w stanie “dotknąć kosmosu” bez silników rakietowych, elektroniki czy radia. W przypadku naszej cywilizacji ogień był ważny na tysiące lat przed rewolucją przemysłową – co sugeruje, że inne cywilizacje mogą mieć trudności w “wybiciu się” ponad wczesne zdobycze takie jak pierwsze narzędzia czy prymitywne rolnictwo.
In the absence of gravity, flames will tend to be spherical, as shown in this NASA experiment pic.twitter.com/3gP3wZ6Zln
— Historic Vids (@historyinmemes) May 30, 2024
W 2017 roku opisywaliśmy inną możliwą odpowiedź na paradoks Fermiego – lód. Obie odpowiedzi wydają się być uzupełniające: pod lodową skorupą globów takich jak Enceladus czy Europa – nawet jeśli warunki mogą sprzyjać powstaniu życia – są nikłe szanse na ogień. Oraz cywilizację typu technicznego.
Czy odpowiedzi lód i ogień mogą sugerować, że tylko planety podobne do Ziemi, o odpowiednim zakresie tlenu w atmosferze i dużej dostępności materiałów organicznych dla ognia mogą być zdatne dla rozwoju cywilizacji? Jeśli tak, to wówczas może takich miejsc we Wszechświecie może być stosunkowo mało.
Ważne: artykuł chroniony prawem autorskim, co oznacza że wszelkie prawa, w tym Autorów i Wydawcy są zastrzeżone. Zabronione jest dalsze rozpowszechnianie tego artykułu w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody ze strony właściciela serwisu Kosmonauta.net – firmy Blue Dot Solutions. Napisz do nas wiadomość z prośbą o wykorzystanie. Niniejsze ograniczenia dotyczą także współpracujących z nami serwisów.