Udane rozwiązanie problemu na krawędzi Układu Słonecznego.
Ponad pięć miesięcy zajęła naprawa błędu w sondzie Voyager 1.W 1977 roku amerykańska agencja NASA wysłała ku zewnętrznemu Układowi Słonecznemu dwie sondy, które otrzymały nazwy Voyager 1 i Voyager 2. Obie sondy odwiedziły dwie największe planety Układu Słonecznego: Jowisza oraz Saturna. Po przelocie mniejszego z tych dwóch gazowych gigantów drogi sond się rozdzieliły: Voyager 1 nie zbliżył się już żadnej z planet, a Voyager 2 podążył ku Uranowi i Neptunowi. Tę ostatnią planetę Układu Słonecznego Voyager 2 odwiedził w 1989 roku.
Sonda Voyager 1 opuściła heliosferę w 2012 roku i nadal działa. Co jakiś czas pojawiają się pewne mniejsze i większe problemy. Najpoważniejszy wystąpił w listopadzie 2023 roku. Wówczas sonda przestała przesyłać użyteczne dane. Pojawił się problem w jednym z trzech komputerów pokładowych sondy. Te komputery noszą nazwę Flight Data System (FDS). Komputer FDS nie komunikował z subsystemem telemetrii o nazwie Telemetry Modulation Unit (TMU). W konsekwencji sonda Voyager 1, choć funkcjonowała, nie przesyłała użytecznych danych naukowych oraz telemetrii na Ziemię.
Wielomiesięczna naprawa
Dużym problemem w diagnostyce problemu oraz późniejszej naprawy błędy w FDS sondy Voyager 1 była odległość od Ziemi. Przesyłanie komendy do sondy zajmuje obecnie ponad 22 godziny i 30 minut – równie tyle samo należy czekać na odbiór danych.
Inżynierom z NASA udało się jednak ustalić źródło problemu w FDS. Okazało się, że jeden z układów w FDS, przechowujący część pamięci (w tym kodu), nie funkcjonuje. Inżynierowie postanowili zatem “obejść” ten układ i “przepisać” kod do innych miejsc w FDS. 18 kwietnia 2024 przepisane komendy zostały przesłane do sondy. Dwa dni później Voyager 1 odpowiedział, przesyłając prawidłową telemetrię.
Na tym nie zakończyła się praca naprawcza. Kolejne elementy kodu są nadal przesyłane do sondy, mały kawałek po kawałku.
W otchłań
Sonda Voyager 1 z każdym rokiem oddala się coraz bardziej od Słońca oraz od Ziemi. Na początku maja 2024 sonda znajdowała się w odległości około 163,4 jednostki astronomicznej od Słońca. Radioizotopowe źródło zasilania sondy dalej funkcjonuje, ale z każdym rokiem coraz słabiej.
Aktualnie ocenia się, że w ciągu kilku najbliższych lat sonda nie będzie w stanie zasilić żadnego z instrumentów pokładowych. W przypadku sondy Voyager 2 udało się rok temu zmienić strategię zasilania, co wydłuży pracę instrumentów przynajmniej do 2026 roku. Prawdopodobnie sonda Voyager 1 wcześniej zakończy swoją pracę.
Ponadto, warto pamiętać, że sonda Voyager 1 znajduje się na “granicy zasięgu” sieci komunikacyjnej Deep Space Network (DSN). Przewiduje się, że około połowy przyszłej dekady sygnał wysyłany z Voyagera 1 będzie zbyt słaby do odbioru przez anteny DSN. Sonda odpłynie w otchłań tuż za heliosferą, milknąc na zawsze.
A dalej? Dokąd dotrze sonda Voyager 1? Dane z sondy Gaia wskazują, że sonda Voyager 1 zbliży się do gwiazdy TYC 3135-52-1 na odległość około roku świetlnego za mniej więcej 306 tysięcy lat.
(NASA)