Rosyjski statek transportowy Progress M-28M (60P) pomyślnie wykonał automatyczny proces cumowania do jednego z węzłów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, dostarczając ponad 3 tony niezwykle istotnych ładunków dla załogi.
2 dni po wystrzeleniu z kazachskiego kosmodromu Bajkonur bezzałogowy statek transportowy Progress M-28M bez problemów przyłączył się w trybie autonomicznym do węzła cumowniczego na module Pirs. Operacja miała miejsce dzisiaj o godzinie 9:11 czasu polskiego (CEST).Znajdujący się na stacji ISS astronauci pogratulowali rosyjskiej kontroli misji pomyślnie przeprowadzonej misji logistycznej. Giennadij Padałka po przybyciu statku porównał swoje odczucia do tych, jakie ma w czasie otrzymywania świątecznych prezentów na Gwiazdkę.
Na pokładzie Progressa znajduje się ponad 3 tony ładunku. Statek zabrał m.in.: 520 kg paliwa do zmian orbity stacji, 420 kg wody, 48 kg tlenu i powietrza, a ponadto 1393 kg suchego ładunku, w tym żywności, sprzętu, baterii, zapasów (w tym medycznych) i części zamiennych.
Seria niepowodzeń w operacjach zaopatrywania stacji ISS w zapasy rozpoczęła się pod koniec października zeszłego roku, kiedy kilka chwil po starcie misji CRS-3/OrB-3 z prywatnym statkiem Cygnus doszło do eksplozji silników pierwszego stopnia rakiety Antares.
Powód tej katastrofy firmy Orbital Sciences Corporation jest wciąż w trakcie ustaleń z uwagi na wiele konfliktowych odpowiedzi. Sam statek Cygnus, będąc w perfekcyjnym stanie technicznym, uległ w momencie katastrofy zniszczeniu wraz z całym ładunkiem wynoszącym 2215 kilogramów, w tym 727 kilogramów sprzętu naukowego oraz 748 kilogramów żywności i zapasów dla załogi na stacji ISS.
Pod koniec tego roku planowane jest wyniesienie statku Cygnus za pomocą rakiety Atlas V firmy United Launch Alliance. Powrót rakiety Antares do służby ma mieć miejsce w przyszłym roku. Utrata misji CRS-3/OrB-3 dowiodła Amerykanom słuszności posiadania dwóch alternatyw realizacji misji logistycznych na ISS w ramach kontraktu CRS (Commercial Resupply Services).
Drugą prywatną firmą realizującą loty w ramach CRS jest Space Exploration Technologies (SpaceX) ze swoim statkiem Dragon wynoszonym za pomocą własnej rakiety Falcon 9. Przy Dragonie, japońskim HTV, europejskim ATV oraz rosyjskim Progressie stacja ISS miała w ogólnie nie odczuć chwilowego zawieszenia lotów logistycznych przez firmę Orbital.
Powyższą sytuację w sposób zaplanowany zmieniła ostatnia w historii misja europejskiego statku transportowego ATV w lutym tego roku. Europa w ramach programu ISS miała zrealizować pięć misji logistycznych, co stanowiło wkład w koszty utrzymania kosmicznego laboratorium na orbicie. Dopiero nieudana misja statku Progress M-27M pod koniec kwietnia wprowadziła niepokój.
Realizowane od wielu lat rutynowe misje statków towarowych Progress były od początku funkcjonowania stacji ISS „sprawdzonym” elementem planu logistycznego. Problem z M-27M pojawił się więc w najmniej odpowiednim momencie. Do nieprawidłowości doszło w ostatnich chwilach wyniesienia na orbitę – a winnym obarczany został trzeci stopień stopień rakiety Sojuz-2.1a.
Roskosmos nie podał jeszcze informacji szczegółowych o przyczynach tej porażki. Wiadomo jednak, że doszło do wejścia na nieodpowiednią orbitę wstępną, a przy tym statek Progress po uwolnieniu zaczął się obracać bez możliwości odzyskania kontroli, najprawdopodobniej pod wpływem zderzenia z trzecim stopniem. Na ten ostatni fakt miałaby wskazywać licząca około 40 elementów chmura odłamków w pobliżu statku.
W momencie gdy Progress M-27M kończył swój żywot w ziemskiej atmosferze po kilku dniach na niskiej orbicie wokółziemskiej, na stacji ISS trwała w pełni udana misja logistyczna CRS-6/SpX-6 w wykonaniu firmy SpaceX.
Dostarczenie w czerwcu bardzo potrzebnych już ładunków na stację ISS przez kolejną misję SpaceX – CRS-7/SpX-7 – traktowane było priorytetowo. Przy tym w obecnej chwili jedynie Dragon zapewnia możliwość sprowadzenia dużych ilości zapasów (m.in. zakończonych eksperymentów naukowych) na Ziemię.
W ramach misji SpX-7 miało zostać dostarczonych 2477 kilogramów cargo, w tym jedzenia, sprzętu, systemów elektronicznych i komputerów, a także ładunków eksperymentalnych agencji NASA, ESA i JAXA w ilości 529 kilogramów. Na pokładzie był także skafander do wykonywania wyjść poza stację, a w bagażniku statku znajdował się pierwszy z dwóch adapterów IDA (International Docking Adapter).
Stacja ISS obecnie jest w trakcie przystosowywania do przyjęcia pierwszych załogowych misji kosmicznych, które będą realizowane przez amerykańskie firmy (SpaceX i Boeing). Nowe statki mają cumować do nowoczesnych portów IDA, które będą zainstalowane na łącznikach PMA (Pressurized Mating Adapter), wykorzystywanych w przeszłości do połączenia stacji ISS z wahadłowcami.
Niestety moduł IDA-1 wraz ze statkiem Dragon został utracony w 139. sekundzie lotu rakiety Falcon 9, kiedy doszło do poważnej awarii skutkującej utratą całej rakiety z ładunkiem (LOM, Lost Of Mission). Zakłada się, że winny tej sytuacji był gwałtowny przyrost ciśnienia w zbiorniku LOX drugiego stopnia. W chwili obecnej ruszyły prace mające na celu wyjaśnienie dokładnej przyczyny tej utraty.
Udana misja statku M-28M stanowi dosłownie „wodę na młyn” dla astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Po dwóch nieudanych misjach logistycznych z rzędu (rosyjskiej w kwietniu i amerykańskiej w czerwcu), krytycznie istotnych zapasów starczyłoby do października.
Teraz, po udanym dostarczeniu ładunków przez rosyjskiego Progressa, oraz zakładając terminowe dostarczenie zapasów w sierpniu przez japoński statek HTV-5, obecność ludzi na stacji powinna zostać zagwarantowana do końca tego roku.
(SFN, NSF)
Jeden komentarz
Misje zaopatrzeniowe stacji- oczka w głowie USA – seryjnie tracą ładunki, Moskwa gra napięciem, USA zbroją kosmos – a my dalej myślimy że to przypadek.