Na zaledwie 10 dni przed przelotem obok Plutona, sonda New Horizons weszła w tzw. safe mode. (Zaktualizowany)
Aktualizacja, 6 lipca godzina 10:55 CEST: NASA podaje przyczyna safe mode została poprawnie zidentyfikowana, zrozumiana i rozwiązana. Sonda zostanie przywrócona do pełnej operacyjności 7 lipca. Problem dotyczył błędu w komendzie odliczania czasu, która była elementem przygotowań do przelotu. Ta komenda miała być wykonana tylko raz w trakcie zbliżenia do Plutona i nie będzie ponawiana.
Już 14 lipca sonda New Horizons (NH) przeleci obok planety karłowatej 134340 Pluton. Będzie to pierwszy przelot sondy w pobliżu tego obiektu i symboliczny koniec pierwszej fazy eksploracji Układu Słonecznego. Od 23 czerwca tego roku NH obserwuje Plutona w ramach trzeciej fazy zbliżania. Ta faza zakończy się 13 lipca, w odległości około 1,2 mln kilometrów, co odpowiada 3x dystansowi pomiędzy Ziemią a Księżycem.Czwartego lipca NH niespodziewanie weszła w tryb awaryjny, tzw. safe mode. Stało się to tuż przed godziną 20:00 CEST. Utracono łączność sondy z Ziemią, jednak udało się ją odzyskać około 80 minut później. W tym czasie sterowanie sondą przejął komputer zapasowy, który zaczął przesyłać telemetrię na Ziemię. Wiadomo już, że nie nastąpiła żadna poważna awaria na pokładzie NH.
W tej chwili pracuje zespół, który ustala przyczyny tego wydarzenia. Moment przejścia w safe mode jest dość niedogodny, gdyż dzieje się to na zaledwie 10 dni przed momentem przelotu obok Plutona. Zespół inżynierów misji musi zatem szybko określić przyczyny tej anomalii i ustalić ewentualny plan prac. Jest to jednak w pewnym sensie problematyczne, gdyż od momentu wysłania sygnału przez sondę do jej odbioru na Ziemi (i vice versa) mija prawie 4,5 godziny.
Łącznie jest to zatem dziewięć godzin od momentu wysłania komendy do sondy i otrzymania potwierdzenia jej wykonania. Oznacza to, że nawet jeśli przyczyna wejścia NH w safe mode jest prosta, minie przynajmniej kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin, zanim sonda wróci do pełnej operacyjności. W przypadku bardziej skomplikowanej awarii naprawa problemu może zająć zbyt dużo czasu.
Na szczęście sonda weszła w safe mode w momencie, w którym planowano niewiele obserwacji naukowych. Na 4 lipca nie przewidziano żadnych zdjęć Plutona. Z kolei na 5 lipca zaplanowano pięć sesji obserwacyjnych Plutona i jego księżyców, ale nie mają one znaczenia dla bezpieczeństwa misji. Sonda jest już na końcowej trajektorii przelotu, nie planuje się żadnych korekt. Oznacza to, że sonda wykona przelot, nawet w przypadku kolejnych awarii, lecz kosztem obserwacji naukowych.
W nocy z 5 na 6 lipca (czasu środkowoeuropejskiego) sonda NH znajdzie się w odległości mniejszej od 10 milionów kilometrów od Plutona. Tydzień później, 13 lipca, zakończy się trzecia faza zbliżania do Plutona i rozpocznie się okres przelotu.
Faza przelotu obok Plutona trwać będzie pomiędzy 13 a 15 lipca. Wówczas NH będzie przebywać w odległości mniejszej od 1,2 mln kilometrów od celu swojej misji. To właśnie wtedy znaczna większość obserwacji i pomiarów zostanie wykonana. Moment największego zbliżenia do Plutona nastąpi 14 lipca około godziny 13:50 CEST. Wówczas NH znajdzie się 13 500 km od Plutona, 29 500 km od księżyca Charona, 22 000 km od księżyca Nix i 77 600 km od księżyca Hydra.
Co ciekawe, w momencie przelotu NH nie będzie w kontakcie z Ziemią. Pierwszy „ping” od sondy NH, świadczący o dobrym stanie technicznym po przelocie obok Plutona, zostanie odebrany na Ziemi dopiero 15 lipca o 03:15 CEST. Pierwsze dane i zdjęcia z przelotu sondy zostaną otrzymane na Ziemi 15 lipca około 13:00 CEST. Całość danych z przelotu sondy NH obok Plutona będzie przesyłana na Ziemię przez kilka miesięcy.
Misja New Horizons jest komentowana na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA, PFA, Planetary)
5 komentarzy
Prace MUA ?? A co to za prace wykonali? odkryli Plutona czy też jego satelity? ”planeta karłowa vel karłowata” to przedziwne określenie nadane na kongresie, kolejnym bo zdaje się że za pierwszym razem im nie wyszło. Absurdem jest fakt, że zmieniono klasyfikacje po setkach lat dla planetoid i dziesięcioleciach dla planety. Kryteriami była eliptyczna orbita /a która planeta ma idealnie kołową?, nachylenie do płaszczyzny ekliptyki – jak wcześniej / , wielkośc ciała niebieskiego – czysto umowna. Obecnie – przy okazji przelotu sondy dużo pisze się i mówi o Plutonie – oczywiście tłumaczy słuchaczom to absurdalne określenie wzbudzając politowanie dla astronomów – reformatorów. Dziwne że słuchając CNN nikt tam nie używa tej dziwacznej nazwy. Ale Polacy zawsze są nadgorliwi we wszystkim….
No patrz pan, w nauce zdarza się coś takiego jak postęp! Zmiany! Weryfikacja przyjętych teorii i modeli! Kto by przypuszczał?!
A poważnie: słowo planeta zmienia swoje znaczenie (a w języku polskim nawet rodzaj, bo kiedyś to był ten planeta, tak jak ten satelita). W starożytności tym terminem określano znane bliskie ciała, z słońcem i księżycem łącznie. Przez pewien czas po odkryciu planetami nazywano Ceres, Pallas, Juno i Westę. Teraz, po stwierdzeniu istnienia Pasa Kuipera i malejącej wyjątkowości Plutona, zdecydowano się na wprowadzenie kategorii pośredniej między planetą a planetoidą. Jakoś będziemy z tym żyć :), może do kolejnej zmiany.
Zresztą zmiany nomenklatury w astronomii to nic; wystarczy prześledzić, co się działo w biologii, fizyce, chemii, medycynie… 🙂
Natomiast zadawanie pytań przez anonimowego gościa w Internecie “jaką to pracę wykonali delegaci MUA” jest już śmieszne. Tak jak powoływanie się na oglądanie czegoś na CNN 😀 – nie mam pojęcia co tam mówili i nieszczególnie mnie to obchodzi. W CNN mogli sobie powiedzieć tak, w Polsat News śmak, a w Al Jazirze czy Russia Today inaczej – i w sumie co z tego.
Po co upieracie się przy bezmyślnej nazwie ”planeta karłowa”? czy na prawdę nie widzicie różnicy pomiędzy Plutonem a Ceres? Czy naprawdę bezmyślna decyzja kongresu – tylko aby dokuczyc Amerykanom /Pluton to jedyna planeta odkryta przez Amerykanina/ jest aż taka istotna? Musicie byc aż tacy gorliwi?
Jeśli już, to planeta karłowata.
Taka jest jej bieżąca oficjalna nazwa stosowana przez Międzynarodową Unię Astronomiczną. Na czym dokładnie polega Twój problem?
Nie rozumiem jakie masz kompetencje by kwestionować pracę MUA i dlaczego domagasz się, by serwis informacyjny uprawiał jakąś własną nomenklaturę w niewiadomym celu (bo co, jacyś Amerykanie to czytają i jest im przykro? o.O).
Dokładnie 🙂