W dniu dzisiejszym NASA przedstawiła na konferencji prasowej pierwsze – jeszcze próbne – rezultaty obserwacji kosmicznego teleskopu Keplera. Podczas krótkiej fazy, w której dokonano testów kalibracyjnych, obserwatorium skierowano na znane cele, aby móc zweryfikować jego możliwości względem placówek naziemnych.
Pierwszym celem sondy stał się układ planetarny HAT-P-7, w którym znajduje się planeta typu ‘gorącego Jowisza’, okrążająca swoją gwiazdę w czasie około 2.2 dnia oraz znajdujące się od niej w odległości wynoszącej ledwie 0.0384 AU, co stanowi około 1/26 promienia ziemskiej orbity. Wyznaczone podczas obserwacji krzywe blasku ujawniają przede wszystkim olbrzymią precyzję dokonanych pomiarów – o wiele większą niż w przypadku obserwatoriów naziemnych, dla których atmosfera stanowi element wprowadzający potężną liczbę zakłóceń odczytu jasności, co przejawia się pewną dozą ‘szumu’ wśród wyników. Efekt ten można przyrównać do zakłóceń występujących na liniach telefonicznych, gdzie parametrem odpowiadającym temu zagadnieniu jest tzw. SNR (signal to noise ratio).
Na pierwszym załączonym obrazie wyraźnie widać zarejestrowane minimum, odpowiadające przejściu planety przed tarczą gwiazdy. Wyraźnie widoczny jest również szum spowodowany działaniem atmosfery. Jednak dokładność Keplera pozwala na spojrzenie nieco dalej wgłąb powyższego układu.
Oba obrazy przedstawiają sygnał, który ujawnia, iż w istocie Kepler zarejestrował dwa przejścia planety – jedno przed tarczą gwiazdy (generujące pierwsze, głębokie minimum) oraz drugie – kiedy planeta chowa się za tarczą gwiazdy, kiedy dociera do nas wyłącznie światło tego odległego słońca. Na podstawie uzyskanych w ten sposób krzywych można powiedzieć, że planeta ta znajduje się na orbicie kołowej, a temperatura na jej ‘powierzchni’ skierowanej w stronę gwiazdy centralnej sięga aż 4310 stopni Fahrenheit’a (2376 stopni Celsjusza!). Wiadomo również, że bardzo niewielka część tego ciepła jest przenoszona na nocną stronę planety.
Uzyskane dane wyraźnie wskazują, że odkrycie planet pozasłonecznych wielkości Ziemi, jest jak najbardziej w zasięgu zdolności teleskopu kosmicznego Keplera. Można przypuszczać, że pierwsza planeta o tak małym rozmiarze zostanie odkryta w przyszłym roku – a być może doczekamy się tego jeszcze nim upłynie rok 2009. Niezależnie od daty – z pewnością nasza wiedza o pozasłonecznych systemach planetarnych znacznie się powiększy. Czyżby rewolucja w badaniach egzoplanet była widoczna już na horyzoncie? Bardzo prawdopodobne!
Żródło: NASA