Firma SpaceX oficjalnie poinformowała o opóźnieniach startów kapsuł Dragon 2. Pierwszy lot załogowy odbędzie się w maju 2018.
Aktualnie budowa dwóch amerykańskich komercyjnych kapsuł załogowych znajduje się na „ostatniej prostej”. Mowa o pojazdach Dragon 2 firmy SpaceX oraz CST-100 Starliner firmy Boeing, rozwijanych z opóźnieniami już od paru lat.W październiku Boeing poinformował o przesunięciu pierwszego startu swojej kapsuły na 2018 rok. Bezzałogowy lot testowy CST-100 jest planowany obecnie na czerwiec 2018 natomiast kolejny lot, już z załogą, powinien nastąpić 2-3 miesiące później.
Dwunastego grudnia firma SpaceX poinformowała o opóźnieniu startów kapsuły Dragon 2. Pierwszy lot (bezzałogowy) jest obecnie planowany na listopad 2017, natomiast pierwszy lot załogowy miałby odbyć się w maju 2018.
W porównaniu z początkowymi zapisami w umowach z NASA opóźnienia lotów obu kapsuł sięgają 15-16 (Boeing) lub nawet 19-20 (SpaceX) miesięcy. Wynikają one z powodu kilku czynników, w tym niezwiązanych z działalnością firm, a bardziej z dostępnymi poziomami finansowania ze strony NASA. Oczywiście, w przypadku firmy SpaceX nałożyły się także problemy techniczne: związane zarówno z działalnością operacyjną (m.in. eksplozja Falcona 9 z 1 września 2016) oraz kwestiami technicznymi (m.in. proces tankowania Falcona 9 z załogą na pokładzie).
Wprowadzenie komercyjnych załogowych pojazdów orbitalnych będzie początkiem nowego rozdziału w rozwoju astronautyki. Dwa systemy, z pewnością częściowo konkurencyjne względem siebie, z pewnością wprowadzą element elastyczności w lotach załogowych. Prawdopodobnie CST-100 jak i Dragon 2 będą dostarczać astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) przez cały końcowy okres funkcjonowania tego kompleksu orbitalnego przynajmniej do 2024 roku. Kapsuły zostaną zapewne również użyte do obsługi komercyjnych stacji kosmicznych firmy Bigelow Aerospace.
4 komentarze
Najwyraźniej błędem NASA było ograniczenie liczby uczestników programu załogowego do 2 firm. 3-4 konkurujące ze sobą firmy dałyby znacznie stabilniejsze wsparcie dla całego programu.
Uważam że te dwie Firmy grają z NASA w kotka i myszkę ,a chodzi o Finansowanie niedoszacowane przez NASA ich dwóch projektów tych Kapsuł.
W kotka i myszkę, to może bawią się wielkie koncerny jak Boeing, ale SpaceX zwyczajnie zależy na tym, żeby się pokazać, czyli wszelkie opóźnienia nie są po ich myśli
Jak najbardziej się zgadzam. Do tej pory Boeing był nauczony, że jako niemalże monopolista (obok L-M) może sobie pozwalać na tego typu obsuwy, natomiast SpaceX to ambitna firma z jeszcze bardziej ambitnymi planami, która po tak efektownym wejściu na rynek w tak krótkim okresie czasu, szczególnie zdaje sobie sprawę z wszelkich opóźnień i ewentualnych konsekwencji. NASA jednak potrzebuje nie jednego, ale przynajmniej dwóch producentów, którzy niezależnie od siebie podniosą poprzez wzajemną rywalizację, poziom bezpieczeństwa i jakości oferowanych usług w sektorze kosmicznym. Przy okazji – L-M daje terminowo i kosztowo ciała na polu walki z Orionem, Boeing nie wyrabia czasowo ze Starlinerem to tym bardziej SpaceX (po wpadce z rakietą i kwestią tankowania) nie ma gdzie się spieszyć, aby tym razem nie polecieć na przysłowiowy bruk wskutek zerwanych kontraktów. Stawka jest zbyt wysoka, zwłaszcza dla przedsiębiorstwa E.Muska.