Rozpoczyna się dyskusja na temat budżetu agencji NASA na rok fiskalny 2019. Wielu polityków wyraża wątpliwości co do ambitnych celów tej agencji i przewidywanych budżetów.
W USA nowy rok fiskalny zaczyna się pierwszego października. Tradycyjnie pod koniec stycznia lub na początku lutego pierwszą propozycję nowego budżetu różnych amerykańskich biur i agencji (w tym NASA) przesyła administracja prezydenta USA, czyli Biały Dom.W tym roku z uwagi na tegoroczny krótki “government shutdown” propozycja Białego Domu została zaprezentowana nieco później – w połowie lutego. Wcześniej pojawiły się jednak już pierwsze doniesienia dotyczące jej zawartości. Jeden z punktów z nich dotyczy końca działalności Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Zaprezentowana przez Biały Dom w połowie lutego pierwsza propozycja budżetu dla NASA na 2019 ma całkowitą wartość 19,9 miliarda USD. Jest to nieco więcej od wcześniejszych budżetów agencji, a największe zmiany mają nastąpić wewnątrz poszczególnych programów tej instytucji.
Początek dyskusji o budżecie NASA na 2019 rok
Siódmego marca odbyło się posiedzenie podkomisji ds kosmosu, działającej przy amerykańskim Kongresie. Posiedzenie dotyczyło proponowanego budżetu NASA i planów eksploracyjnych tej agencji. Oprócz polityków, w posiedzeniu uczestniczył m.in. pełniący obowiązki administratora NASA – Robert Lightfoot. Niektóre z pytań dotyczyły kwestii braku obsadzenia stanowiska administratora NASA – nominacja Jima Bridenstine’a jest wciąż blokowana przez wielu polityków. Z tego względu obecny okres “bezkrólewia” jest już rekordowy w historii NASA.
Większość pytań i dyskusji dotyczyła planowanego budżetu NASA. Choć proponowany budżet jest nieco większy niż w poprzednich latach, w opinii wielu polityków (oraz komentatorów sektora kosmicznego) jest niewystarczający dla ambitnych celów eksploracyjnych. Między innymi dlatego pojawiają się głosy, że NASA będzie zmuszona anulować niektóre projekty naukowe, np. kosmiczny teleskop WFIRST, następce teleskopu Jamesa Webba.
Aktualnie administracja Białego Domu proponuje, by przez kolejne lata budżet NASA był “płaski”, tj. bez nie będzie on miał żadnego wzrostu nakładów, ani równoważenia inflacji. Robert Lightfoot potwierdził, że taki budżet nie wystarczy do osiągnięcia Księżyca lub Marsa. Jest to duży problem, gdyż w przyszłej dekadzie NASA powinna realizować loty załogowe poza bezpośrednie otoczenie Ziemi oraz zbudować międzynarodową małą stację o nazwie Lunar Orbital Platform-Gateway (wcześniej nazywany Deep Space Gateway).
Jak na razie nie ma woli politycznej by wyraźnie podnieść budżet NASA. Oznacza to konieczność selekcji projektów do realizacji i duże ryzyko anulowania projektów naukowych. Nawet anulowanie projektów takich jak teleskop WFIRST nie będzie wystarczające. Choć ten problem został już zauważony przez różne środowiska, wciąż brak woli politycznej, by zwiększyć nakłady na amerykańską agencję kosmiczną.
Całość prac powinna zakończyć się przed 1 października, tak aby USA (i NASA, jako jedna z federalnych agencji) rozpoczęła nowy rok fiskalny z gotowym budżetem. Nie zawsze jest to jednak możliwe, dlatego dość często stosuje się tryb continuing resolution (CR). W tym trybie agencje i biura są finansowane „tak jak wcześniej”, z ewentualnymi poprawkami. W przypadku braku zgody na CR może dojść do tzw. „government shutdown”, co już kilka razy się zdarzyło w przeszłości.
(K, JF)