Propozycja Białego Domu na budżet NASA na 2019

1

Po pewnych opóźnieniach opublikowano pierwszą propozycję nowego budżetu NASA na rok fiskalny 2019. Propozycja zawiera kilka istotnych punktów dla funkcjonowania amerykańskiej agencji kosmicznej.

W USA nowy rok fiskalny zaczyna się 1 pierwszego października. Tradycyjnie pod koniec stycznia lub na początku lutego pierwszą propozycję nowego budżetu różnych amerykańskich biur i agencji (w tym NASA) przesyła administracja prezydenta USA, czyli Biały Dom.

W tym roku z uwagi na tegoroczny krótki “government shutdown” propozycja Białego Domu została zaprezentowana nieco później – w połowie lutego. Wcześniej pojawiły się jednak już pierwsze doniesienia dotyczące jej zawartości. Jeden z punktów z nich dotyczy końca działalności Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).

Proponowany budżet dla NASA ma wynosić około 19,9 miliarda USD, czyli nieco więcej od wcześniejszych budżetów agencji. Największe zmiany mają nastąpić wewnątrz poszczególnych programów tej instytucji.

Proponowane cele rozwoju NASA związane z eksploracją Księżyca (stan na luty 2019) / Credits - NASA

Proponowane cele rozwoju NASA związane z eksploracją Księżyca (stan na luty 2019) / Credits – NASA

Przede wszystkim Biały Dom proponuje zakończenie amerykańskiego rządowego udziału w programie ISS w 2025 roku. Za to dalej ma być kontynuowany program komercyjnych (w tym załogowych) lotów  na orbitę okołoziemską – na 2019 rok przewidziano 150 mln USD na dalsze prace badawczo-rozwojowe. Fundusze ta mają być także przeznaczone na wspieranie budowy komercyjnych stacji kosmicznych. Zdecydowanym beneficjentem będzie tutaj firma Bigelow Aerospace, pracująca nad nadmuchiwanymi konstrukcjami orbitalnymi. Jednocześnie trzeba zauważyć, że Robert Bigelow, twórca spółki oraz potentat hotelowy jest też dużym zwolennikiem Donalda Trumpa.

Oczywiście propozycja zmiany sposobu finansowania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i przejście do wspierania laboratorium komercyjnych spotkała się z różnymi komentarzami w środowisku astronautycznym. Pojawiają się głosy akceptujące tę koncepcję, są także głosy sprzeciwu. Z jednej strony należy podkreślić, że wcześniej czy później musiał nastąpić moment, w którym rozpocznie się dyskusja o deorbitacji ISS. Głosy przeciwne podkreślają zaś dotychczasowy koszt budowy i obsługi ISS oraz fakt, że tak drogie laboratorium orbitalne powinno być dłużej wykorzystywane, by służyć jako miejsce do testów technologii do lotów poza bezpośrednie otoczenie Ziemi (BEO).

Biały Dom proponuje, by pierwsza załogowa misja kapsuły Orion (EM-2) została przeprowadzona w 2023 roku. W tym przypadku nie ma zaskoczenia – program SLS i kapsuły MPCV Orion doświadczył szeregu opóźnień i aktualnie nie wydaje się, aby było możliwe przeprowadzenie lotu załogowego przed tą datą.

Wizja artystyczna Deep Space Gateway / Credits: NASA/Lockheed Martin

Wizja artystyczna Deep Space Gateway / Credits: NASA/Lockheed Martin

Pierwsze zmiany widać również przy okazji następcy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Deep Space Gateway w budżecie widnieje pod nową nazwę Lunar Orbital Platform – Gateway. Budżet finansuje pierwszy jego element, moduł zasilająco-napędowy (power and propulsion module). Ma on zostać wyniesiony na orbitę okołoksiężycową na pokładzie komercyjnej rakiety nośnej. Wcześniej sugerowano lot tego komponentu w ramach wspomnianej już misji EM-2.

W przypadku badań Księżyca dodatkowe fundusze zostaną przeznaczone na komercyjne misje księżycowe. Pierwszy taki lot – określony jako Lunar Exploration Mission of Opportunity 1- miałby zostać wykonany już w 2019 roku, a kolejny w 2021 roku. Można zakładać, że chodzi tu o finansowe wsparcie dla spółek takich jak Moon Express, które pierwotnie rozwijały własny sprzęt w ramach konkursu Google Lunar XPrize. Jednocześnie w 2022 roku NASA miałaby na Księżyc wysłać własny robotyczny lądownik.

Administracja prezydenta Trumpa chce również wyraźnie zmniejszyć budżety NASA związane z obserwacjami Ziemi oraz astrofizyką. Proponuje się także mniejsze wydatki na prace i studia nad aeronautyką. W kwestii obserwacji Ziemi proponowany spadek nakładów jest kontynuacją polityki Białego Domu, która neguje potrzebę dokładnych pomiarów zmian klimatycznych – nie tylko przez NASA, ale i agencję NOAA. Obie instytucje dysponują flotą (starzejących się) satelitów obserwujących atmosferę, oceany oraz powierzchnię naszej planety.

Skasowane zostało również obserwatorium WFIRST (Wide Field Infrared Survey Telescope), następca Teleskopu Jamesa Webba, który miał prowadzić badania w bliskiej podczerwieni. Szacowany koszt misji według ostatnich wyliczeń wynosił 3,2 miliarda USD.

Dużo kontrowersji wywołuje także całkowite zamknięcie działu edukacyjnego w NASA. Choć sam pomysł pojawiał się wcześniej (w kontekście cięć budżetowych), jednak tym razem proponowane jest całkowite zaprzestanie działań edukacyjnych NASA. W tym przypadku mowa o wartości około 100 milionów USD rocznie. Warto tu jednak dodać, że NASA była wielokrotnie nagradzana za swoją rozległą działalność edukacyjną, sięganie po najnowsze formy interakcji i komunikacji oraz wspieranie wielu inicjatyw o tym charakterze. Dlatego też bardzo szybko pojawiły się protesty co do propozycji całkowitego usunięcia działu edukacyjnego NASA.

Następnym krokiem będzie przedstawienie propozycji budżetu przez Senat Stanów Zjednoczonych, po czym rozpoczną się negocjacje polityczne. Poszczególne działy amerykańskiego budżetu federalnego będą dyskutowane w wielu komisjach oraz pomiędzy politykami i ekspertami. Całość prac powinna zakończyć się przed 1 października, tak aby USA rozpoczęła nowy rok fiskalny z gotowym budżetem. Nie zawsze jest to jednak możliwe, dlatego dość często stosuje się tryb continuing resolution (CR). W tym trybie agencje i biura są finansowane „tak jak wcześniej”, z ewentualnymi poprawkami. W przypadku braku zgody na CR może dojść do tzw. „government shutdown”, co już kilka razy się zdarzyło w przeszłości.

(NASA)

Jeden komentarz