Według najnowszych badań teoretycznych, których przeprowadzenie sfinansowane zostało przez amerykańską agencję kosmiczną NASA, na planetach bogatych w węgiel, wliczając w takowe tzw. „diamentowe planety”, może w ogóle nie występować woda.
Nasze Słońce jest gwiazdą ubogą w węgiel, co oznacza, że Ziemia składa się w większości z krzemianów niż z węgla. Przewiduje się jednak, że gwiazdy z większą ilością węgla mogą posiadać planety bogate w ten pierwiastek. Takie obiekty planetarne posiadałyby całe warstwy powierzchni składające się z diamentu!
W wyniku modelowania dystrybucji składników, wchodzących w skład układów słonecznych składających się w większości z węgla, naukowcy doszli do wniosku, że może tam występować brak lodu wodnego, będącego źródłem oceanów istniejących na planetach. Jest to paradoksalna sytuacja, gdyż to właśnie węgiel stanowi główny budulec życia. Tymczasem trzeba pamiętać, że jeśli występuje on w nadmiarze, to może wiązać tlen i zatrzymywać proces tworzenia wody.
Jednym z kluczowych pytań, powstałych na bazie przeprowadzonego badania planet zlokalizowanych poza Układem Słonecznych, jest to czy istnieją na nich warunki odpowiednie do podtrzymania życia. Wstępnie zalicza się do takiej grupy planety przebywające w tzw. strefie Goldilock’a, czyli rejonie danego układu solarnego, w którym woda może występować w stanie ciekłym. Misja Kepler wykryła wiele planet pozasłonecznych w takich strefach. Teraz naukowcy zajmują się wyłuskiwaniem z tej grupy odpowiedników rozmiarowych Ziemi.
Pozostaje jednak jeszcze inny aspekt – czy na planecie przebywającej w „strefie życia”, nawet pomimo teoretycznej możliwości istnienia oceanów, znajdzie się woda, która mogłaby je wypełnić? Badacze w próbie odpowiedzi na to pytanie posłużyli się modelami dobrze odzwierciedlającymi współczynnik ilości węgla do tlenu składających się na nasze Słońce, które tak jak inne gwiazdy, otrzymało zbiór składników, takich jak wodór, hel, azot, krzem, węgiel czy tlen, od gwiazd poprzedniej generacji czy samego „Big Bang’u”.
Wykonane modele poprawnie określiły ile wody zostało uwięzione w formie lodu na wczesnym etapie rozwoju naszego Układu Słonecznego. Komety i pierwotne asteroidy są podejrzewane o bycie największymi „magazynami” wody, chociaż naukowcy wciąż spekulują na ten temat. Według jednej z teorii obiekty gromadzące wodę przeniosły ją na Ziemię zza tzw. linii zamarzania.
Kiedy badacze wprowadzili w modele układów słonecznych gwiazdy bogate w węgiel, cała woda zniknęła. Można więc bez wahania stwierdzić, że istnieje wiele różnych form planet skalistych, z których te leżące w „węglowych” układach słonecznych, będą kompletnie jałowe i z pewnością nie pojawi się na nich życie jakie znamy. Dalsze wnioski będą opracowane na podstawie kolejnych badań przeprowadzanych przez astronomów.
(NASA)
{module[346]}