Fizycy teoretycy nie próżnują, dostarczając hipotetycznej astronautyce przyszłości całkiem rzeczywistych problemów. Badacze z Uniwersytetu w Sydney zbadali wpływ statku przemieszczającego się w kosmosie przy użyciu napędu warp Alcubierre’a na mijane cząstki materii i promieniowanie.
Wyniki nie są zadowalające – okazało się, że na przedzie bańki warp, wykrzywiającej czasoprzestrzeń wokół statku, zbierać się będą cząstki. Po wyhamowaniu i dotarciu do celu podróży zostaną uwolnione z olbrzymią energią, doprowadzając do anihilacji całego otoczenia statku.
Badania brzmią jak żart, aczkolwiek wiążą się ze znanymi z fizyki relatywistycznej zależnościami. Fizycy z Sydney odwołują się do pracy Miguela Alcubierre’a, w której autor, opierając się na teoriach Einstaina, stworzył koncepcję napędu warp statków kosmicznych. Model zakładał możliwość przekroczenia granicy prędkości światła dzięki wykorzystaniu specjalnej bańki wokół statku, która pozwalałaby na przesuwanie przestrzeni. Przed pojazdem zachodziłaby kontrakcja przestrzeni, a za nim jej ekspansja.
Poważnym argumentem przeciwko użyteczności tej teorii jest potrzeba użycia olbrzymiej energii, choć fizycy-teoretycy wciąż „usprawniają” tę koncepcję. W 2002 roku zmieniono równania w ten sposób, że do napędu warp wymagane by było jedynie kilka miligramów „negatywnej energii” (którą należałoby pozyskać z egzotycznych cząstek – kolejna praktyczna przeszkoda w realizacji tej teorii). Kolejnym zagrożeniem jest promieniowanie Hawkinga, które najprawdopodobniej zniszczyłoby wszystko wewnątrz bąbla.
Nie wszyscy naukowcy są tym zrażeni i jak widać na przykładzie badaczy z Sydney, wciąż rozwiązują problemy związane z poruszaniem się z prędkościami większymi od światła. Co ciekawe, sami fizycy twierdzą, że prowadzą badania z pogranicza fantastyki naukowej. Dodają jednak przy tym, że pomysł ten zgadza się z ogólną teorią względności.
Tak więc nawet jeśli kiedykolwiek opracujemy sposób na użycie napędu warp i wytworzenie stabilnego „bąbla” ścieśniającego przestrzeń przed statkiem i rozszerzającego ją z tyłu, inżynierowie staną przed nowym wyzwaniem – co zrobić z cząstkami zebranymi po drodze by nie niszczyć wszystkiego wokół po przybyciu do celu? Tym bardziej, że przyrost ich energii w trakcie podróży może być nieskończony (na co pozwala teoria relatywistyczna).
Źródło: University of Sydney