Program statku Orion bez wsparcia Włoch oraz Francji

0

Paryż i Rzym zdecydowały się na odmowę w sprawie propozycji NASA o dołączeniu do amerykańskiego projektu załogowego statku Orion. Oferta zakładała, by na bazie europejskiego statku dostawczego ATV opracować dla Oriona moduł serwisowo-napędowy. Propozycję NASA odrzucono jako mało inspirującą i ograniczającą Europejską Agencję Kosmiczną (ESA).

Pomysł partycypacji Francji oraz Włoch w programie statku MPCV Orion (Multi Purpose Crew Vehicle) wysunięto jako alternatywę dla wywiązania się przez oba te kraje z obowiązku wysyłania zapasów dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) po 2015 roku. Do właśnie tego typu misji wykorzystywane są statki ATV (Automated Transfer Vehicle), które według planu będą cumować do Stacji jeszcze trzykrotnie. Koszty tych dostaw wyceniono na 450 milionów euro (ok. 600 milionów dolarów).

Jednak o ile ESA deklaruje wsparcie dla dalszego współdzielenia się kosztami utrzymania ISS, to po wykonaniu ostatniej misji ATV wolałaby zamienić rutynowe dostawy tego typu na bardziej ambitne zadania. Propozycja amerykańska zdawała się wychodzić naprzeciw tym oczekiwaniom. Francja i Włochy odmówiły jednak, stwierdzając iż jest to zbyt mało ambitny pomysł, który nie odpowiada potrzebom i możliwościom ESA, nie przyczyniając się do rozwinięcia technologii, tudzież nie wzbudzając zainteresowania i entuzjazmu opinii publicznej.

Wedle słów prezydenta włoskiej agencji kosmicznej ASI, Enrico Saggese, Europejska Agencja Kosmiczna obecnie dysponuje znacznie szerszymi możliwościami niż w przeszłości i wobec tego zaangażowanie we współpracę z Amerykanami na takich warunkach oznaczałoby dla niej wręcz krok w tył: “Rola Europy byłaby za mała” – stwierdził wprost. “Osiągnęliśmy autonomię i powinniśmy jej bronić.”

Zamiast tego ESA planuje rozwój technologii mogącej zażegnać w przyszłości problem kosmicznych śmieci. Proponowane rozwiązanie – satelita zdolny do przechwytywania specjalnym ramieniem obiektów przeznaczonych do de-orbitowania – miałoby również pozytywny wpływ na rozwój automatyki niezbędnej przy innych misjach w przyszłości. Zwolennikiem tej opcji jest prezydent francuskiej agencji kosmicznej, Yannick d’Escatha. Utrzymuje on, że taki ruch pozwoli Europie wzmocnić swoją pozycję technologiczną i rozwiązać istotny problem nagłośniony medialnie. Tym samym wzmocniono by świadomość o wadze eksploracji kosmicznej wśród opinii publicznej, co ułatwiłoby zabieganie o fundusze dla ESA. Tłem bowiem są starania o jak najlepszy budżet dla Agencji na następne lata. Rozmowy w tej sprawie mają odbyć się w październiku.

Odmowa nie oznacza definitywnego końca pomysłu aby zaangażować Europejczyków w projekt statku Orion, ale wyraźnie wpisuje się ona w rosnące ich zainteresowanie stopniowym uniezależnianiem się od swego amerykańskiego partnera. Europa snuje bowiem plany rozwoju statku ATV na własną rękę – zaangażowanie zaś w program Orion pochłonęłoby wymagane do tego zasoby.

Wciąż też poszerzana jest niezależność ESA w dostępie do przestrzeni kosmicznej w separacji od możliwości amerykańskich. Sukces pierwszego lotu rakiety Vega, współpracy z Rosją odnośnie startów rakiet Sojuz z kosmodromu w Gujanie Francuskiej czy rosnące zainteresowanie krajów Europy współpracą z Chinami wskazują na zasadniczą zmianę polityki w tym względzie. Do tej pory ESA bardziej polegała na swojej amerykańskiej odpowiedniczce, czerpiąc z jej wiedzy i zasobów oraz zmniejszając własne koszty, zadowalając się podrzędną rolą podmiotu wspierającego. Obecnie jednak podnoszone są głosy krytyczne, wskazujące na wyczerpanie możliwości dalszej współpracy wedle starych formuł. Rola Europy była w niej przeważnie ograniczona i zależna od woli Amerykanów jako strony zasobniejszej i dysponującej bardziej wszechstronną technologią.

(Aviation Week)

Comments are closed.