O północy z piątku na sobotę (8/9 kwietnia, czasu amerykańskiego) amerykańska administracja i agencje rządowe prawdopodobnie przestaną działać. Jest to wynik braku porozumienia w sprawie budżetu USA. Jeśli tak się stanie, to praca agencji kosmicznej NASA zostanie wstrzymana, co ma duże znaczenie między innymi dla zbliżającej się misji STS-134.
Od końca zeszłego roku trwa batalia w Kongresie i Senacie USA w sprawie budżetu na rok fiskalny 2011 (obecny). Jest to spowodowane obecnym stanem finansów Stanów Zjednoczonych (m.in. ogromny dług publiczny) oraz zupełnie różnych wizji partii republikańskiej i demokratycznej co do poprawy sytuacji ekonomicznej USA. Dotychczas nie udało się dojść do porozumienia i od września zeszłego roku kilka razy wprowadzono krótkoterminowe rozwiązanie o nazwie “continuing resolution” (CR). W tym trybie amerykańskie agencje pracują z budżetem i celami działalności z poprzedniego roku fiskalnego. CR oznacza, że amerykańskie agencje mają także ograniczone prawa – nie mogą rozpoczynać nowych projektów i kończyć/anulować poprzednich. Tyczy się to także NASA, która wciąż musi finansować prace nad anulowaną rakietą Ares I.
Jeśli do północy z piątku na sobotę amerykańscy politycy nie uchwalą budżetu, to rozpocznie się tryb “government shutdown”, czyli zamknięcia administracji USA. Wszyscy pracownicy zatrudnieni przez państwo, którzy nie są ważni dla ochrony “zdrowia i mienia”, zostaną wysłani na przymusowe i darmowe urlopy. Szacuje się, że doświadczy tego około 800 000 pracowników – w tym kilka tysięcy osób związanych z NASA, która jest amerykańską agencją rządową. Jak długo będą trwać te przymusowe wakacje? Jest to zależne od szybkości prac amerykańskich polityków – może to być zarówno kilka dni, jak i tygodni.
Zatrzymanie prac amerykańskiej administracji ma bezpośrednie przełożenie na zbliżającą się misję STS-134. Możliwe, że planowany obecnie na 29 kwietnia ostatni start promu Endeavour zostanie opóźniony, gdyż prace przygotowawcze do tej wyprawy wahadłowca nie są bezpośrednio związane z ochranianiem “zdrowia i mienia” USA. Oznacza to, że większość pracowników zostanie wysłana na przymusowy urlop i tylko kilka osób będzie monitorować stan ładunku. Więcej na ten temat można przeczytać na blogu Marka z Florydy.
Nie jest to pierwsza sytuacja, kiedy administracja USA przestaje funkcjonować. Poprzednie zatrzymanie tej skali miało miejsce za czasów administracji Billa Clintona w 1995 roku. Wtedy na orbicie przebywał prom Atlantis (STS-74) i część kontroli lotu normalnie pracowała. Część pracowników NASA musiała się jednak udać na przymusowy urlop – dlatego też między innymi nie opublikowano kilku raportów o stanie misji.
Ponadto, jeśli rzeczywiście dojdzie do zatrzymania prac amerykańskiej administracji, NASA będzie prawdopodobnie jedyną agencją kosmiczną na świecie, która nie uhonoruje pięćdziesiątej rocznicy lotu Jurija Gagarina oraz trzydziestej pierwszego lotu promu kosmicznego. Brak kompromisu wśród amerykańskich polityków w tym przypadku zdecydowanie działa na niekorzyść NASA.
(PFA i Florydziak)