Sonda Voyager 1 od czerwca tego roku przebywa w granicznym obszarze Układu Słonecznego, gdzie prędkość wiatru słonecznego wynosi zero. Jest możliwe, że sonda przemierza właśnie graniczny obszar i niebawem wejdzie w przestrzeń międzygwiezdną.
Wystrzelona w 1977 roku sonda Voyager 1 jest w tej chwili najdalszym obiektem, jaki kiedykolwiek stworzył człowiek. Kilkanaście ostatnich lat misji tej sondy skupiało się głównie na pomiarach heliosfery, czyli obszaru tworzonego przez wiatr słoneczny.
W 2004 roku Voyager 1 przekroczył tzw. szok końcowy, czyli miejsce w którym prędkość wiatru słonecznego spada do wartości poddźwiękowych. Od tego czasu sonda przebywała w granicznym obszarze zwanym płaszczem Układu Słonecznego. Wydaje się, że w tym obszarze Układu Słonecznego Voyager 1 przebywał do czerwca 2010 roku. Wtedy to zarejestrowano spadek prędkości wiatru słonecznego do zera. Ponieważ w heliopauzie prędkość strumienia cząstek ze Słońca może się lokalnie zmieniać w dość dużym zakresie, naukowcy postanowili obserwować przez kolejne miesiące odczyty prędkości wiatry słonecznego. Okazało się, że w ciągu kolejnych miesięcy zmierzona prędkość wiatru słonecznego nadal wynosiła zero.
Voyager 1 prawdopodobnie jeszcze nie przekroczył heliopauzy i nie znalazł się w przestrzeni międzygwiezdnej. Szacuje się jednak, że powinno się to stać w ciągu czterech najbliższych lat. Wtedy też instrumenty sondy powinny zarejestrować wyraźny spadek gęstości cząstek o wysokiej temperaturze (związanych z naszym Układem Słonecznym) i wzrost gęstości chłodnych cząstek, które stanowią materię międzygwiezdną.
Sonda Voyager 1 już za kilka lat może rzeczywiście przekroczyć ten rodzaj granicy Układu Słonecznego i rozpocząć swoją wędrówkę w przestrzeni międzygwiezdnej. Co więcej, instrumenty sondy będą w stanie wykryć przekroczenie tej granicy – zatem istnieje szansa na pierwsze badania przestrzeni międzygwiezdnej przy użyciu wytworu ludzi, który rzeczywiście się tam znajdzie!
(JPL)