Popołudniu czasu lokalnego z kazachskiego kosmodromu Bajkonur wystartowała dzisiaj rakieta Sojuz-U ze statkiem Progress 45P (M-13M) z ładunkami na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Tym samym agencji Roskosmos udało się zażegnać kryzys, który powstał po niepowodzeniu w dostarczeniu na orbitę statku Progress 44P.
Start miał miejsce o godzinie 11:11 CET i już po krótkim czasie Progress 45P (M-13M) wszedł poprawnie na orbitę, rozwijając panele słoneczne oraz uruchamiając systemy komunikacyjne. Na pokładzie znajdują się blisko 3 tony ładunków, w tym paliwo, woda, żywność, zapasowe elementy czy takie przedmioty jak dwa tablety iPad dla rosyjskiej części załogi.
{youtube}b0zYLQpGMAQ{/youtube}
Start rakiety Sojuz-U ze statkiem Progress 45P / Credits: youtube.com, nextlaunch
Statek będzie wyjątkowo podchodził do Stacji ISS przez trzy dni. Cumowanie zaplanowane jest na środę, na godzinę 12:40 CET, do węzła na nadirze modułu Pirs (DC-1), który został zwolniony wczoraj przez inny statek – Progress 42P.
24 sierpnia odbył się start rakiety Sojuz-U ze statkiem Progress 44P (w rosyjskiej nomenklaturze M-12M). Lot przebiegał prawidłowo do określonego momentu w późnej fazie wznoszenia, kiedy to doszło do niespodziewanego przerwania pracy trzeciego stopnia krótko po jej rozpoczęciu. W wyniku tego wydarzenia doszło do utraty prędkości i zniszczenia statku z członem rakiety w atmosferze.
Sytuacja miała miejsce w bardzo wrażliwym momencie serwisowania Stacji ISS, zaledwie miesiąc po zakończeniu programu lotów amerykańskich promów kosmicznych i przed wdrożeniem komercyjnych statków transportowych, których debiuty będziemy obserwować w nadchodzących miesiącach.
O ile zapasów na Stacji ISS nie brakowało po dostarczeniu ogromnej ich ilości w czasie ostatnich misji wahadłowców, to rzeczywistym powodem do niepokoju był trzeci stopień rakiety Sojuz-U, który zawiódł. Ten element posiada wiele wspólnych systemów z trzecim członem rakiety Sojuz-FG, która wykorzystywana jest do wynoszenia załogowych statków Sojuz na orbitę.
W związku z tą sytuacją uziemiono wszystkie rakiety Sojuz na czas wyjaśnienia przyczyn awarii. Rosyjska komisja szybko znalazła zarzewie utraty statku, którym okazała się zablokowana linia paliwowa, prowadząca do generatora gazowego silnika RD-0110 na trzecim stopniu rakiety. Zablokowana linia spowodowała stratę ciśnienia w generatorze gazowym, co przełożyło się na wyłączenie turbopompy silnika i całkowity zanik ciągu.
Powstanie zatoru w linii paliwowej spowodowane było z kolei przez błąd ludzki w czasie procesu składania rakiety. Rosjanie w następstwie skierowali wszystkie trzecie stopnie rakiet Sojuz do zakładów produkcyjnych. Badania potwierdziły, iż błąd miał charakter jednorazowy.
W końcu przywrócono do służby wszystkie rakiety Sojuz oraz podjęto działania, mające na celu wyeliminowanie możliwości powtórzenia się błędów, które zostały popełnione. Warto zaznaczyć, iż rosyjskie media wskazywały na starzejący się personel techniczny, niskie zarobki oraz brak inwestycji, jako pośrednie, ale znaczące czynniki mające udział w tym „spadku formy” rakiety Sojuz, która w końcu posiada na koncie ponad tysiąc pomyślnych lotów.
Zadecydowano, iż przed startem kolejnej załogi na rakiecie Sojuz-FG, przeprowadzony zostanie lot rakiety Sojuz-U ze statkiem transportowym Progress. Rozwiązanie takie miało zademonstrować sprawność trzeciego stopnia. Warto także wiedzieć, iż analizy wykazały brak zagrożenia życia ludzkiego nawet w momencie wystąpienia takiej awarii podczas lotu załogowego. Załoga dzięki procedurom bezpieczeństwa zdołałaby szczęśliwie wylądować.
W najczarniejszym scenariuszu sierpniowa awaria rakiety Sojuz-U miała spowodować całkowite opuszczenie Stacji ISS przez ludzi, w wyniku niedostarczenia nowej załogi przed powrotem na Ziemię tej, która aktualnie przebywa na orbicie. Operowanie Stacją ISS jest wprawdzie możliwe w konfiguracji bezzałogowej, jednak sytuacja taka byłaby wysoce niepożądana, m.in. z uwagi na utratę ciągłości w przeprowadzaniu eksperymentów naukowych oraz potrzebę ludzkiej ingerencji w wypadku pojawienia się większych problemów w działaniu elementów kompleksu.
Aby jak najdłużej utrzymać 6-osobową załogę Stacji ISS, przesunięto lądowanie załogi Sojuza TMA-21 z 8 na 16 września (na tyle pozwoliły warunki oświetleniowe podczas lądowania w Kazachstanie oraz limitowany czas pobytu rosyjskiego załogowego statku na orbicie). Start nowej załogi w statku Sojuz TMA-22 został w tym czasie znacznie opóźniony (z końcówki września na połowę listopada).
Od 16 września na pokładzie Stacji ISS przebywają w przedłużonym trybie Mike Fossum, Siergiej Wołkow i Satoshi Furukawa. Pomimo zaistniałej sytuacji wciąż przeprowadzają oni 35 godzin badań naukowych w tygodniu.
Po dzisiejszym udanym starcie rakiety Sojuz-U ze statkiem Progress 45P (M-13M) ryzyko opuszczenia przez ludzi orbitalnego kompleksu znacząco zmalało, jednak cała sytuacja w dobitny sposób pokazała, jak ryzykowne jest poleganie na wyłącznie jednym środku transportu na orbitę. Oczywiście wizja problemu była wielokrotnie przedstawiana politykom, jednak dopiero teraz można liczyć na wystarczające zrozumienie tematu.
(NASA, NSF)