Wśród wielu wiadomości dzisiejszego dnia, można było zauważyć jedną, z pozoru szczególnie interesującą. Mówiła ona o upadku tajemniczego obiektu niedaleko miasta Mazsalaca na Łotwie – prawdopodobnie meteorytu. Informacją tą żywo zainteresowała się społeczność naukowa – jednak już pierwsze ujęcia miejsca impaktu budzą duże wątpliwości.
Krater powstały po uderzeniu nie odpowiada temu, czego należałoby oczekiwać w przypadku ciała o takich rozmiarach – przede wszystkim jest on zbyt głęboki w stosunku do swojej średnicy. Co więcej – uderzenie takie powinno spowodować wyrzucenie materiału (piasku, gliny i kamieni), które następnie opadłyby w otoczeniu krateru i nie uformowałyby tak wyraźnych wypiętrzeń na brzegach. Analizując zdjęcia dalej – nie widać na nich żadnych oznak rozrzutu takiego materiału – jest on raczej wykopany i rozłożony wokół dołu. Dokładnie tego należałoby się spodziewać, gdyby był on zwyczajnie dziełem rąk ludzkich.
Jeszcze bardziej nieprawdopodobny jest krótki film, umieszczony na YouTube, wkrótce po nagłośnieniu sprawy.
{youtube}Z5C-Lh3UfQ8{/youtube}
Film przedstawiający rzekomo krater tuż po uderzeniu, credits: Youtube / JCZONEpresents
Na uwagę przede wszystkim zasługuje ogień, palący się w samym środku. Ogień, którego nie powinno tam być, ponieważ ciała tej wielkości bardzo gwałtownie tracą prędkość w atmosferze i opadające już swobodnie po torze balistycznym, stają się o wiele za zimne by móc cokolwiek zapalić. Co więcej – w samym środku krateru nie bardzo jest co się zapalić, ponieważ wierzchnie warstwy zostają z niego wyrzucone, odsłaniając piasek i glinę. Ewentualnemu zapaleniu – jednak w przypadku znacznie większych meteorytów – mogłaby ulec trawa. Nic takiego jednak się nie stało. Zdarzenie tej wielkości i to w godzinach, gdy na zewnątrz panuje duży ruch (17:30 czasu lokalnego) powinno również wygenerować ogromną liczbę świadków. I tym razem do takiej sytuacji nie doszło.
Kilka lat temu natomiast niewielki meteoryt wszedł w atmosferę i eksplodował nad regionem Trójmiasta. Odgłos wybuchu był słyszalny w promieniu około 60 km, a zdarzenie miało dużą liczbę świadków – i to pomimo faktu, iż był to dzienny meteor. Więcej o tym przypadku można przeczytać na stronach Pracowni Komet i Meteorów.
Najnowsze informacje mówią, iż na Łotwie mamy do czynienia z inscenizacją, wykonaną na potrzeby pewnego operatora telefonicznego.
Źródło: Discover / Bad Astronomy blog
Wątek o wydarzeniu na forum Astronomia Amatorska.