Amerykańsko-węgierski zespół astronomów w 2015 roku odkrył interesującą korelację rozbłysków GRB, sugerującą istnienie potężnej struktury złożonej z wielu galaktyk we Wszechświecie. Problem w tym, że modele teoretyczne wykluczają istnienie tak wielkich struktur.
Współczesna astronomia to między innymi odkrycia kolejnych najdalszych, najbardziej masywnych i najstarszych galaktyk albo najbardziej energetycznych rozbłysków gamma (GRB) we Wszechświecie. Na początku sierpnia 2015 roku amerykańsko-węgierski zespół astronomów poinformował o wykryciu potencjalnej, olbrzymiej struktury o długości ponad 5 miliardów lat świetlnych. Z perspektywy ziemskiego nieba jest to obszar około 70 razy większy od tarczy naszego Księżyca.Do odkrycia tej struktury doszło przy użyciu detekcji dziewięciu GRB. Analiza wykazała, że źródła tych GRB znajdują się mniej więcej w tej samej odległości od Ziemi. Skoro GRB dotarły do nas prawie w tym samym czasie, z podobnej odległości, potencjalnie oznacza to istnienie wielkiej struktury we Wszechświecie. Analiza wykonana przez ten sam zespół naukowców sugeruje, że prawdopodobieństwo przypadkowego powstania tych GRB, czyli bez powiązania z dużą super-gromadą galaktyk, wynosi zaledwie 1 do 20 tysięcy.
Problemem jest jednak ogromny rozmiar tej przypuszczalnej struktury, której długość / średnicę wyznaczono na ponad 5 miliardów lat świetlnych. Jest to znacznie więcej, niż zakładają teoretyczne modele rozkładu niejednorodności we Wszechświecie. Przykładowo, pomiary mikrofalowego tła nieba (CMB), z misji takich jak Wilkinson Microwave Anisotropy Probe (WMAP) czy Planck, sugerują maksymalną wielkość kosmicznych struktur na około 1,2 miliarda lat świetlnych.
Możliwym rozwiązaniem tej prawdziwie kosmicznej zagadki jest, umykająca detekcji, ciemna materia. Przypuszcza się, że galaktyki gromadzą się wokół większych skupisk ciemnej materii, w konsekwencji czego obserwujemy takie zgrupowania GRB. Pomiędzy tak potężnymi strukturami powinny występować olbrzymie pustki z niewielką ilością materii czy galaktyk.
W 2013 roku inna grupa astronomów poinformowała o możliwej obserwacji struktury o długości około 10 miliardów lat świetlnych. Jeśli tak olbrzymie struktury rzeczywiście istnieją we Wszechświecie, oznacza to, że podstawy naszej wiedzy w skali kosmologicznej wymagają weryfikacji i rozwinięcia. Jest to także prawdopodobna wskazówka, że Wszechświat wciąż skrywa przed nami wiele niewiadomych o fundamentalnym znaczeniu. Tajemnice te wciąż czekają na odkrycie i poprawne zrozumienie.
(RAS)
8 komentarzy
Niektóre eksperymenty teoretyczne wymagałby narzędzia większego, niż istniejący Wszechświat… więc gdzie tam do Pana Boga… 🙂
Prosze nie komentuj na tym portalu
fajna jest obserwacja fascynacji odkryciami, które w rezultacie dają jeden rezultat – żyjemy w wirtualnej rzeczywistości a Bogiem ( czy czymkolwiek nadrzędnych – dla każdego coś miłego) jest człowiek (cywilizacja), który jako pierwszy wpisał 0 i 1.
spłycam. wiadomo.
nie wierzycie?
To jest portal naukowy, z takimi poglądami proszę kierować się na strony z innymi ludźmi ociężałymi umysłowo.
Dokładnie, z takimi tekstami to na pudelka czy onet. Nie zabieraj mi tej ostoi fachowej wiedzy i inteligentnych ludzi!
Zawsze bawi mnie twierdzenie o potędze nauki i jej pewności co do nieistnienia Boga.. Problem w tym że nie wiecie nawet czy podstawy fizyki na których opieracie swoją ‘wiedzę’ są poprawne a wycinek wszechswiata który znacie lecz nie rozumiecie jest rozmiarów mikroskopijnych. Taka sytuacja.
jedynymi którzy mówią o pewności co do nieistnienia boga czy bogów są ludzie wierzący przypisujący to naukowcom/ateistom czy z kim tam aktualnie dyskutują
i po za tymi wierzącymi nikt nie twierdzi że boga na pewno nie ma
Idź Swoje herezje głosić gdzie indziej. Pozdrawiam.