Wyniki śledztwa w sprawie katastrofy rakiety Proton powinny być znane w połowie czerwca.
Międzyministerialna komisja zajmie się przyczynami nieudanego startu rakiety Proton z 15 maja. Wyniki jej dochodzenia powinny być znane w połowie czerwca. Informacje przekazał szef Roskosmosu, Oleg Ostapenko. Jednocześnie wstrzymano starty rakiet Proton-M do czasu wyjaśnienia przyczyn. Na ten rok planowano jeszcze dwa starty rakiety tego typu.
Mimo zapewnień strony rosyjskiej, że rakieta i satelita na jej pokładzie uległy zniszczeniu w atmosferze, chińskie media i władze doniosły o upadku fragmentów rakiety w Heilongjiang, północno-wschodniej prowincji Chin. Strona rosyjska jak na razie nie skomentowała tych informacji.
Ekspress-AM4R, wyprodukowany w Europie, miał być najnowocześniejszym satelitą w rosyjskiej flocie telekomunikacyjnej. Za przyczynę nieudanego wyniesienia na orbitę Ostapenko początkowo wskazał utratę ciśnienia i hermetyczności w jednym z silników. To potwierdzi jednak powołana komisja.
Jak donosi Izwestia, katastrofa Protona-M pociągnęła za sobą straty w wysokości co najmniej 200 mln. EUR. Jak wynika z dokumentów ubezpieczeniowych, satelita był wart ok. 165 mln. EUR. Sama rakieta 10,5 mln. EUR. Koszty operacji wystrzelenia oszacowano na 15 mln. EUR. Ale nieudany start będzie generował koszty jeszcze przez wiele lat. Trzeba będzie zamówić nową rakietę i nowego satelitę. A co najważniejsze, przez kilka lat trzeba będzie płacić za wynajem przepustowości u innych operatorów. Alekasander Kaplińskij, dyrektor wykonawczy dystrybutora Orion Express, powiedział że roczny koszty wynajmu przepustowości jaką miał zapewnić Ekspress-AM4R to ok. 80 mln. USD.
(Głos Rosji, RIA Nowosti)
