Rynek: Patent na kosmiczną windę

3

Kanadyjska firma Thoth Technology Inc. opatentowała nadmuchiwaną kosmiczną windę.

Thoth Technology Inc. to kanadyjska firma wyspecjalizowana w projektowaniu wizyjnych systemów dla misji kosmicznych. Prowadzi także kampanię crowdsourcingową poświęconą niewielkiemu łazikowi, który ma zostać wysłany na Marsa.

Firma opatentowała niedawno rozwiązanie pozwalające na stworzenie kosmicznej windy przy użyciu dostępnych technologii (numer patentu: 9085897). Ma to być wolnostojący obiekt, podobny do wieżowców czy masztów radiowych, z tą różnicą, że znacznie wyższy i nadmuchiwany. Winda, w wersji podstawowej, ma osiągnąć wysokość 20 kilometrów. Na jej szczycie ma znajdować się pas startowy i lądowisko dla pojazdów kosmicznych.

Według inżynierów, którzy opracowali windę, wykorzystanie takiego rozwiązania mogłoby pozwolić na duże oszczędności i zmniejszyć zużycie paliwa konwencjonalnych rakiet o 30%.

Winda składa się z kompozytowych rurek kevlarowo-polietylenowych wypełnionych helem. Astronauci i ładunki byliby przewożeni na szczyt za pomocą elektrycznych systemów. Lądowisko na wierzchołku miałoby służyć rakietom na zasadzie podobnej, na jakiej testy przeprowadza aktualnie SpaceX z kontrolowanym lądowaniem na platformach umieszczonych na wodzie. Winda wyposażona będzie także w systemu kontroli drgań, na które narażony jest budynek w takiej skali.

Patent, choć ciekawy, budzi kontrowersje. Przyszłość zweryfikuje jego zasadność.

Źródło: Thoth Technology Inc.

3 komentarze

  1. Prawo patentowe należy wygaszac. W miarę postępu to coraz bardziej sprzeczne z uczciwoscią. Służy głównie do blokowania konkurencji i postępu

  2. Kolejny patent w stylu “uniwersalny lek na raka” tylko go trzeba jeszcze dopracować, czy też “patent na napęd statków międzygwiezdnych za pomocą antymaterii” jak już będziemy mieli dużo antymaterii to wiemy jak coś takiego zrobić ale jakby tu uzyskać tak z tonę antymaterii do badań napędu? hmm… może chociaż gram? też nie ? więc o czym tu mówić?

  3. Mają już coś takiego? Nie? No to jak zwykle patent na coś, co nie istnieje, czyli kolejna odsłona bzdurnego systemu patentowego.