Pat w ESA – Niemcy za Ariane 5ME, Francja za Ariane 6

3

Z powodu różnicy zdań na temat przyszłości rakiet Ariane możliwe jest nawet odwołanie grudniowego szczytu ministerialnego ESA.

Różnice zdań między Francją a Niemcami, dwoma największymi kontrybutorami budżetu Europejskiej Agencji Kosmicznej, w sprawie przyszłości europejskich rakiet nośnych Ariane 5 i 6 są tak duże, że rozważane jest odwołanie szczytu ministerialnego ESA przewidzianego na grudzień 2014 lub wyłączenie z niego tego tematu.

Francja i Niemcy zgadzają się, że Europa potrzebuje tańszej rakiety nośnej, aby “pozostać w grze” na rynku komercyjnych środków wynoszenia w kosmos. Sytuację zagrożenia spowodowało pojawienie się na rynku firmy SpaceX, która z powodzeniem uzbierała bogaty portfel zamówień startów instytucjonalnych i prywatnych.

Jednak te dwa kraje, które razem pokrywają ponad 45% budżetu ESA, nie mogą porozumieć się jaką ścieżką dojść do opracowania takiego nowoczesnego środka wynoszenia, który będzie mógł konkurować z innymi rakietami nośnymi. Alternatywami jest dokończenie prac nad nowym stopniem górnym istniejącej rakiety Ariane 5, kosztem 1,2 miliarda euro, lub porzucenie tego projektu na rzecz opracowania nowej rakiety Ariane 6. Jej koszt szacowany jest na co najmniej 3 miliardy euro.

Składniki budżetu ESA na rok 2014 / Credit: ESA

Składniki budżetu ESA na rok 2014. Po lewej składowe pochodzące od krajów członkowskich. Po prawej, od organizacji europejskich. / Credit: ESA

Zarząd ESA i główne kraje członkowskie zgadzają się też, że łączne wydatki Agencji na środki wynoszenia (prace nad nową rakietą, utrzymanie rakiet Vega i Ariane 5) nie powinny przekroczyć 800 mln. euro rocznie.

Niemcy opowiadają się za zakończeniem prac nad Ariane 5 ME, czyli Ariane 5 z nowym silniejszym członem górnym, który miałby możliwość wielokrotnego uruchamiania silnika. Pozwoliłby on Arianespace odzyskać część konkurencyjności na rynku przed końcem dekady. To jednak nie rozwiąże problemu ceny startu, która będzie podobna do ceny obecnego wariantu Ariane 5 ECA, wynoszącego ok. 140 milionów euro. Oznacz to, że ESA nadal musiałaby dofinansowywać Arianespace. Obecnie jest kwota ok. 100 mln. euro rocznie. Zwolennicy Ariane 5 ME uważają, że cenę startu da się obniżyć o 10%, co poprawi jej sytuację na rynku, ale sceptycy mówią, że jest to niemożliwe.

Ariane 6 - wizualizacja / Credit: ESA

Ariane 6 – wizualizacja / Credit: ESA

Francja uważa, że rozsądniej będzie zarzucić projekt Ariane 5 ME, a uwolnione środki przeznaczyć na rozwój nowej Ariane 6, tym bardziej jeśli rakieta ma wejść do służby w 2022 roku. ESA i CNES (francuska agencja kosmiczna) pracują nad koncepcją Ariane 6 do listopada 2012 roku. Jednak ich propozycja rakiety (stałopędny człon pierwszy, drugi i trzeci człon kriogeniczny, jedna lub dwie pary rakiet dodatkowych) spotkała się z krytyką rynku komercyjnego i niemieckiego przemysłu, który uważa, że nie będzie miał zbyt dużego udziału w takim projekcie.

Według projektantów, firm Airbus i Safran, cena startu Ariane 6 może wynieść 80 mln. euro, przy 10 startach rocznie. Sceptycy tej opcji mówią, że to i tak więcej niż limit 70 mln. euro na start, początkowo stawiany jako wymaganie projektu. Wersja z dwoma rakietami bocznymi, Ariane 62, mogłaby być używana do wynoszenia mniejszych ładunków. Wersja Ariane 64 mogłaby wynosić dwa duże komercyjne satelity geostacjonarne (łącznie do 11 ton).

Wspomniany próg 800 mln. euro oznacza wprost, że nie da się realizować obu projektów jednocześnie. Temat jest na tyle ważny dla Agencji, że kraje członkowskie postanowiły skrócić okres wakacyjny, aby kontynuować rozmowy. Jedno spotkanie odbyło się 4 września. Kolejne zaplanowano na 17 września. Dodatkowo 23 września w Zurychu spotkają się ministrowie niektórych krajów członkowskich, aby określić czy możliwe jest porozumienie przed szczytem ministerialnym ESA, który 2 grudnia ma się odbyć w Luksemburgu. Jeśli porozumienie będzie odległe, będą mogli oni przesunąć grudniowe spotkanie, lub wyłączyć z niego tą drażliwą kwestię.

(SN)

3 komentarze

  1. Właściwie ESA powinna sobie darować wynoszenie komercyjnych satelitów na orbitę i skupić się na czymś bardziej kreatywnym, tak jako to zrobiła NASA. Skostniała i biurokratyczna ESA nie ma szans na skuteczne konkurowanie z prywatnymi wysoce innowacyjnymi firmami branży new space.

    ESA ma fundusze na wieksze projekty, a będzie ich miała jeszcze więcej, jeśli przestanie dopłacać do każdego startu “komercyjnego”.

  2. Niestety europejska rakieta nigdy nie będzie tak tania jak przedsięwzięcie prywatne np. SpaceX, tak długo jak kwestie polityczne będą grały tam kluczową rolę:
    “Jednak ich propozycja rakiety (stałopędny człon pierwszy, drugi i trzeci człon kriogeniczny, jedna lub dwie pary rakiet dodatkowych) spotkała się z krytyką rynku komercyjnego i niemieckiego przemysłu, który uważa, że nie będzie miał zbyt dużego udziału w takim projekcie.”