Pojawiła się wyjątkowo ciekawa publikacja naukowa pewnego kosmologa z Niemiec, który sugeruje, że Wszechświat się nie rozszerza. Niektórzy naukowcy proponują, by bliżej się przyjrzeć tej koncepcji.
Od prawie stu lat, od czasu przełomowych obserwacji Edwina Hubble’a i prac Georgesa Lemaître’a, astronomowie uważają, że Wszechświat się rozszerza. Dowodów na to zjawisko jest wiele – m.in. przesunięcie ku czerwieni znakomitej większości galaktyk oddalających się od nas, dystrybucja błysków gamma czy też obecność mikrofalowego promieniowania tła. Te wszystkie obserwacyjne dowody zdają się potwierdzać, że nasz Wszechświat aktualnie i prawdopodobnie wiecznie się będzie rozszerzać. Nie oznacza to jednak, że nie pojawiają się alternatywne próby wyjaśnienia ewolucji naszego Wszechświata.
Niedawno opublikowano wyjątkowo ciekawą pracę naukową, która sugeruje, że Wszechświat wcale się nie rozszerza. Publikacja jest dziełem niemieckiego kosmologa Christofa Wettericha z uniwersytetu w Heidelbergu. Wetterich postuluje, że we Wszechświecie masa wszystkich obiektów rośnie, zaś samo Uniwersum wcale się nie rozszerza.
Wetterich inaczej interpretuje obserwowane zjawisko przesunięcia ku czerwieni. Zamiast efektu dopplerowskiego („rozciągania” fal elektromagnetycznych) naukowiec postuluje, że coraz cięższe atomy emitowałyby bardziej energetyczne fotony, czyli „bardziej przesunięte ku niebieskości”. A zatem lżejsze atomy z wczesnego Wszechświata emitowałyby wówczas fotony o niższej energii, a zatem bardziej przesunięte ku czerwieni. W ten sposób obserwowane przesunięcie ku czerwieni można by interpretować jako wynik oddalania się galaktyk od nas i innych obiektów we Wszechświecie, podczas gdy wcale tak być nie musi.
Praca Wettericha może przynieść nową odpowiedź na kwestię osobliwości o nieskończonej gęstości, która powinna istnieć na początku Wielkiego Wybuchu. Zamiast tego, Wielki Wybuch mógłby mieć znacznie dłuższe ramy czasowe, a sam Wszechświat – pewną formę statyczną.
Teoria Wettericha wydaje się być ciekawa, aczkolwiek nie pozwala na „szybką” weryfikację. Masę można wyznaczyć na podstawie porównania z innym obiektem o ustalonej/znanej masie. W przypadku zmian tych wartości i wartości odniesień byłyby zmienne, przez co wyznaczanie „dawnych” mas i ich porównanie do tych „współczesnych” może być niemożliwe do wykonania.
Publikacja nie przeszła jeszcze przez proces peer-review, ale wstępne opinie recenzentów są pozytywne – w pracy nie ma dyskredytujących błędów, a proces przeprowadzania prac był prawidłowy. Ponadto, pojawiły się głosy, że warto by zbadać tę koncepcję, jako ciekawej alternatywy dla obecnych modeli ewolucji Wszechświata.
Praca Wettericha jest przykładem otwartości środowiska naukowego na alternatywne modele Wszechświata oraz próby wyjaśnienia poszczególnych kwestii współczesnej kosmologii, takich jak osobliwość. Jeśli proces peer-review zostanie zakończony z pozytywnym rezultatem, można się spodziewać w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy kolejnych prac wielu kosmologów, będących swoistą próbą „odpowiedzi” na publikację Wettericha.
Grafika w galerii tego artykułu prezentuje obecnie najpopularniejszy model ewolucji Wszechświata – rozszerzania się od momentu Wielkiego Wybuchu, niczym „kosmiczny balon”.
(Nature)
{module [346]}