Szwed David Windestål skonstruował amatorski szybowiec, który przy pomocy dostępnego sprzętu oraz balonu meteorologicznego został umieszczony na wysokości 33 km. Po osiągnięciu stratosfery nastąpił powrót szybowca na Ziemię, w trakcie którego nastąpiła udana próba sterowania pojazdem.
Od kilku lat obserwujemy wyjątkowo ciekawe amatorskie i półprofesjonalne misje typu „near space”, czyli do wysokości ponad 20 km. Te misje są wykonywane i w Polsce – m.in. przez zespół Fundacji Copernicus Project.
Niedawno dokonano bardzo ciekawej misji balonowej w Szwecji. Wykonawcą tej misji był David Windestål. Tym razem ładunkiem balonu był mały szybowiec, który można zakupić na rynku. W tym szybowcu David Windestål zastosował własną elektronikę, opartą m.in. o popularny kontroler Arduino oraz transmitter na 1,2 GHz. Wewnątrz szybowca zainstalowano także jedną z dostępnych na rynku kamer cyfrowych HD oraz układów orientacji i sterowania. W zamierzeniu ten szybowiec miał być sterowalny w dolnych partiach atmosfery, by precyzyjnie wylądować w wyznaczonym rejonie. Całość została podpięta pod balon meteorologiczny z demobilu.
Balon został wypełniony wodorem i wysłany do stratosfery. Lot nie do końca przebiegł zgodnie z planem, jednak balon osiągnął wysokość około 33 km, po czym nastąpił powrót szybowca na Ziemię. Poniższe nagranie prezentuje zapis z tego lotu.
{module [526]}
{youtube}rpBnurznFio{/youtube}
Lot szybowca na 33 km i kontrolowany powrót na Ziemię / Credits – David Windestål
W trakcie podchodzenia do lądowania okazało się, że szybowiec jest po drugiej stronie jeziora niż konstruktor tej misji, w odległości około 30 km. Dlatego też David Windestål postanowił doprowadzić do sprowadzenia szybowca niedaleko jakiejś ogólnodostępnej drogi oraz… zwyczajnie delektować się sterowaniem szybowca stratosferycznego. Lądowanie nastąpiło na drzewie niedaleko drogi, po czym nastąpiło odzyskanie.
Ten lot pokazuje, że dziś bez większego problemu można zakupić sprzęt na rynku, który można wykorzystać dla bardziej zaawansowanych misji do wyższych warstw atmosfery. Co więcej, możliwe jest także precyzyjne sprowadzanie sprzętu z takich wysokości w warunkach amatorskich – coś, co jeszcze kilkanaście lat temu było dostępne jedynie dla sektora kosmicznego lub wojskowego!
(DW)
{module [346]}