Japońska sonda kosmiczna “Hayabusa”, na pokładzie której znajdują się, prawdopodobnie, próbki asteroidy Itokawa, kontynuuje podróż w kierunku Ziemi. 5 marca sonda wyłączyła silnik jonowy, aby kontrolerzy na Ziemi mogli określić jej dokładną trajektorię.
Sondzie MUSES-C nakazano wyłączenie silnika, aby obsługa naziemna mogła wyznaczyć precyzyjnie trajektorię po której porusza się statek. Od teraz silnik jonowy będzie wykonywał manewry i korekty potrzebne do skierowania sondy dokładnie w kierunku Ziemi.
Obecnie orbita sondy przebiega około 160 000 km od Ziemi. Kolejne włączenia silnika jonowego, napędzanego ksenonem, zmienią to. Kapsuła z próbkami ma wylądować 14 czerwca 2010 roku (data nie potwierdzona) na poligonie rakietowym Woomera, w Australii. Pojemnik powrotny, o średnicy 40 cm, wpadnie w atmosferę z prędkością 43 000 km/h, i zostanie wyhamowany spadochronami.
W kapsule powrotnej “Hayabusy” (jap. sokół wędrowny), wystrzelonej 9 maja 2003 roku, powinny znajdować się próbki asteroidy Itokawa, którą sonda badała przez dwa miesiące 2005 roku. Przez około 30 minut znajdowała się nawet na jej powierzchni. Zawartość pojemnika jest jednak nie wiadomą. Według odebranej telemetrii, sonda nigdy nie wystrzeliła dwóch pocisków, które miały uwolnić materiał skalny i pyłowy z powierzchni asteroidy. Naukowcy mimo to mają nadzieję, że pewna ilość próbek mogła trafić do kapsuły po uderzeniu tulei kapsuły w asteroidę.
Jednak powrót sondy do samego końca będzie niepewny. Misję dotknęła seria usterek, a już obecny lot “Hayabusy” jest inżynieryjnym majstersztykiem. Sondę napędza bowiem improwizowany silnik jonowy. Improwizowany, bo wykorzystujący elementy 2 faktycznych silników, jednak każdy z nich z osobna uległ innej usterce i nie może pracować osobno. Prócz tego, sonda, a przede wszystkim jej obsługa, musiała się zmagać z uszkodzeniem ogniw słonecznych przez wybuchy na Słońcu (2003 rok) , awarii dwóch stabilizujących kół zamachowych (2005), wycieków i zamarzania elementów sondy, resetowania komputera, czy utraty części akumulatorów. Na dodatek, sprawa wycieków paliwa chemicznego może jeszcze powrócić. Sonda była specjalnie wygrzewana, aby odparować zalegające paliwo, Jednak jeśli jakieś pozostało na elementach sondy, zbliżając się do Ziemi może zacząć parować w gwałtowny sposób, powodując niekontrolowane ruchy statku.
Wszystkie te awarie i usterki spowodowały, że powrót “Hayabusy” jest opóźniony o trzy lata. Jeśli jednak powrotnik wróci na Ziemi, misja na pewno przejdzie do historii inżynierii, nawet jeśli będzie on pusty. A jeśli w kapsule istotnie znajdą się próbki z Itokawy? Wtedy agencji JAXA przypadnie laur pierwszego w historii przywiezienia próbek z asteroidy na Ziemię.
Źródło: spaceflightnow.com, Loty Kosmiczne