Finał polskiej edycji zawodów CanSat

2

Do 10 kwietnia na poligonie pod Sandomierzem trwa polski finał zawodów konkursu European CanSat.

Zawody CanSat są przeznaczone dla uczniów i studentów. Celem tych zawodów jest zbudowanie “minisatelity” wewnątrz przestrzeni odpowiadającej objętości puszki po napojach (stąd też nazwa “CanSat”). Następnie taki CanSat jest wystrzeliwany za pomocą rakiety na wysokość do kilku kilometrów.

Uczniowie muszą umieścić w puszce całe wyposażenie satelity, czyli system zasilania, komputer pokładowy, moduł komunikacji i niezbędne czujniki. Początkujący zawodnicy mogą skorzystać z gotowych zestawów, dostosowując je do swoich potrzeb. Gotowe CanSaty  zostaną umieszczone w specjalnej rakiecie, zbudowanej na potrzeby konkursu przez firmę Bowman Dynamics i wyniesione na wysokość kilku kilometrów. Spadając ku Ziemi, przeprowadzą różnorodne badania, zaprojektowane przez uczniów. Mogą one dotyczyć poziomu promieniowania jonizującego, aktywności słońca, wilgotności powietrza czy temperatury. Dlatego w niewielkich puszkach muszą zmieścić się różne akcesoria pomiarowe: termometry, barometry, kamery, kompasy. Pomysłowość uczniów jest nieograniczona – w poprzednich finałach europejskich podjęli nawet próby kontrolowanego lądowania minisatelity z wykorzystaniem specjalnej konstrukcji na wysuwanych nogach.

Polscy uczniowie i studenci już od kilku lat biorą udział w zawodach CanSatów. W 2013 roku sukces odniosła drużyna Kraksat z Krakowa, która zajęła pierwsze miejsce na europejskich finałach uczniowskich w Holandii. Jeszcze lepszym rokiem okazał się 2015, kiedy studenci z Akademii Górniczo-Hutniczej zwyciężyli w zawodach CanSat Competition w Teksasie, a drużyna licealistów Techswarm z tego samego miasta zajęła II miejsce w konkursie europejskim.

Nagranie z polskich finałów w 2016 roku / Credits – Centrum Nauki Kopernik

W tym roku polski finał odbywa się na poligonie i w aeroklubie pod Sandomierzem w dniach 6-10 kwietnia. Organizuje go Europejskie Biuro Edukacji Kosmicznej ESERO, stworzone przez Europejską Agencję Kosmiczną, żeby wspierać nauczanie przedmiotów ścisłych i wiedzy o kosmosie, a także inspirować młodych ludzi do wybierania zawodów związanych z inżynierią i technologią. Polskim partnerem programu jest Centrum Nauki Kopernik.

Samodzielne konstruowanie rozwija wyobraźnię. Przygotowuje do wyzwań, jakie stawia przed nami świat coraz bardziej oparty na zaawansowanych technologiach. Projektując urządzenia,  które będą musiały sprostać rygorom lotu w rakiecie, uczniowie mierzą się z prawdziwymi problemami, zarówno inżynieryjnymi jak i naukowymi. W praktyce uczą się rozumieć prawa fizyki i przekonują się, że potrafią myśleć nieszablonowo. Poszukują nowych rozwiązań i uczą się pracy w zespole. Ćwiczą cierpliwość, determinację i gotowość do podejmowania wyzwań. Takie połączenie daje szansę rozwoju zainteresowań i kompetencji w obszarze nazwanym STEM (Science, Technology, Engineering, Mathematics). Podczas lekcji w szkole zapewnienie uczniom tak wszechstronnej edukacji bywa trudne.

Tematyka kosmiczna przyciąga młodych ludzi do nauk ścisłych i inżynieryjnych – szczególnie w krajach, które mają aktywne agencje kosmiczne. Projekty szkolne, polegające na wspólnym poszukiwaniu nowych rozwiązań technologicznych, uczą nie tylko kreatywnego podejścia do rozwiązywania problemów, ale i mądrej pracy zespołowej. A takich właśnie umiejętności polscy absolwenci będą bardzo w najbliższych latach potrzebować – mówi dr Jakub Bochiński, kierownik Obszaru Edukacji Centrum Nauki Kopernik. W tym roku w konkursie weźmie udział aż 10 zespołów, a najlepszy będzie reprezentował Polskę na zawodach europejskich, które odbędą się 28/06 – 02/07 u naszych zachodnich sąsiadów w Bremie.

Polską edycję konkursu ESERO CanSat wspiera firma Boeing. Serdecznie gratuluję wszystkim młodym ludziom, którzy dotarli do ogólnopolskiego finału konkursu ESERO CanSat. Od wielu lat firma Boeing angażuje się w projekty edukacyjne w Polsce, takie jak ten realizowany w partnerstwie z Centrum Nauki Kopernik. Konkurs ESERO CanSat zachęca do naukowych poszukiwań i twórczego myślenia o technologii. Pozwala rozwinąć umiejętności niezbędne w przyszłej pracy inżyniera – mówi Małgorzata Całka, Community Investor w warszawskim Oddziale firmy Boeing.

Serdecznie dziękujemy Panu Andrzejowi Jaroszkiewiczowi z Centrum Nauki Kopernik za przesłany tekst.

(CNK)

2 komentarze

  1. 1.Dlaczego to coś nazywacie minisatelitą? Jakiś polityk przeczyta i będzie nieporozumienie. Kiedyś europosłana Julia P. coś bredziła o polskich łazikach marsjańskich i z kontekstu wynikało ,że ona myślała ,że jak marsjańskie to na Marsie…..
    2. Dla czego forum nie jest spolszczone do końca?

    • dobrze – posłowie powinni wiedzieć o eksploracji Kosmosu. satelity-mini przy obecnym stanie technologii mogą być małe a jednocześnie skutecznie pracować w przestrzeni kosmicznej.