Kolonizacja kosmosu zaczyna się na Ziemi. O misjach analogowych opowiada Luis Raul Tovar.
„Zanim zrobimy coś w kosmosie, musimy to przećwiczyć tysiąc razy na Ziemi, bo w przestrzeni kosmicznej nie ma miejsca na błędy” – twierdzi Luis Raul Tovar, analogowy astronauta. O planach kolonizacji kosmosu opowiada się dziś z zachwytem, rzadziej jednak mówi się o tym, jak trudna jest droga do ich realizacji. A najciekawsze jest to, że część tej drogi wiedzie przez… Polskę.
Nina Mazurewicz: W ostatnim czasie w Polsce rośnie zainteresowanie kosmosem, głównie za sprawą misji Ignis, w której w tym roku wziął udział nasz rodak, Sławosz Uznański-Wiśniewski. Mam jednak wrażenie, że wciąż wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że zanim astronauci mogą polecieć w kosmos, takie misje muszą zostać najpierw zasymulowane tutaj, na Ziemi – a to nie byłoby możliwe bez udziału analogowych astronautów. Czy mógłbyś opowiedzieć, w jakich misjach analogowych Ty brałeś udział?
Luis Raul Tovar: Byłem oficerem medycznym podczas misji VULCAN w 2022 roku w ośrodku LunAres w Pile, a następnie wziąłem udział w największej na świecie misji analogowej – Analog Astronaut Training Center Mission I (AATC) w Polsce w 2023 roku.
Co więc skłoniło Cię, by zostać analogowym astronautą?
– Od zawsze kochałem kosmos – dorastałem, czytając książki Hawkinga i Sagana. Kiedy pojawiła się okazja i zobaczyłem rekrutację do LunAres, zrozumiałem, że to marzenie może nie być aż tak odległe, jak kiedyś myślałem.

Jestem ciekawa, jakie były Twoje obowiązki podczas misji, w których brałeś udział?
– W LunAres odpowiadałem za dobre samopoczucie załogi i codzienne monitorowanie jej parametrów życiowych. Dbałem też o pozytywną atmosferę pracy i badań oraz nadzorowałem eksperymenty prowadzone w laboratorium biologicznym i psychologicznym – te zlecane przez uniwersytety i agencje kosmiczne. W AATC byłem członkiem zespołu medialnego – robiłem zdjęcia i nagrania z misji oraz koordynowałem eksperymenty wirtualnej rzeczywistości (VR).
Jakie były najciekawsze odkrycia lub wnioski z danych zebranych podczas tych misji?
– Było ich naprawdę wiele, ale jeśli mam wybrać jedno – odkrycie, że możliwe jest uprawianie sałaty na glebie asteroidowej. Żeby przeprowadzić eksperyment hydroponiczny [przyp. red.: eksperyment hydroponiczny to projekt badawczy, który polega na uprawie roślin z wykorzystaniem wodnego roztworu odżywczego zamiast gleby], użyliśmy prawdziwego pyłu asteroidowego. Z kolei z badań psychologicznych wynikało, że jedzenie i dynamika w grupie mają kluczowe znaczenie dla szczęścia i efektywności załogi – a to z kolei wpływa na sukces misji.

Czy był jakiś moment podczas misji, który zmienił Twoje spojrzenie na kosmos lub życie na Ziemi?
– W LunAres nie mamy dostępu do światła słonecznego, okien ani kontaktu ze światem zewnętrznym. Nosimy skafandry. Mimo że fizycznie byłem na Ziemi, przez pewien czas naprawdę czułem się, jakbym przebywał w kosmosie. To doświadczenie pozwoliło mi lepiej zrozumieć prawdziwych astronautów – bycie zamkniętym w metalowej kapsule z tą samą piątką ludzi przez kilka miesięcy naprawdę nie jest łatwe…
Co jest dla analogowych astronautów największym wyzwaniem? Czy takie misje wiążą się ze strachem i lękiem, czy raczej z dobrą zabawą?
– Myślę, że ze wszystkim po trochu. Oczywiście pojawiają się konflikty – w obu moich misjach zdarzały się kłótnie, a w jednej nawet ktoś z tego powodu zrezygnował… To zdecydowanie nie jest dla każdego. Ale z drugiej strony nawiązujesz bardzo silne więzi – stajesz się niesamowicie zżyty ze swoją załogą. Jest to zarówno stresujące, jak i zabawne doświadczenie, a przyjaźnie, które tam powstają, to relacje na całe życie.

Jakie są najbardziej skuteczne lub kreatywne sposoby symulowania warunków kosmicznych? Na ile realistyczne są takie misje?
– W AATC skupialiśmy się bardziej na aspektach naukowych i liczbowych niż na pełnym zanurzeniu w symulacji, co samo w sobie było ciekawe. Natomiast w LunAres zanurzenie było pełne – futurystyczne kapsuły do spania przypominające kokony, kopuła z oświetleniem LED, realistyczne treningi EVA z symulowanym regolitem księżycowym i prawdziwymi skafandrami kosmicznymi. Oczywiście nie da się odwzorować braku grawitacji, ale można stworzyć doświadczenie w 99% zbliżone do prawdziwego lotu kosmicznego.
Czy są więc jeszcze jakieś inne istotne różnice między takimi misjami na Ziemi a tymi w kosmosie?
– Poza aspektem grawitacji staramy się, by wszystko było jak najbardziej realistyczne, by dane z eksperymentów miały wartość naukową. Przestrzegamy ścisłego harmonogramu, codziennie wykonujemy wiele zadań i ćwiczeń, a obowiązki są równo rozdzielane między wszystkich członków załogi.
Mogę śmiało powiedzieć, że trening w LunAres w Polsce to realny krok w stronę prawdziwego lotu kosmicznego.
Luis Raul Tovar
Jedno z najnowocześniejszych w Europie centrów symulacji kosmicznych – LunAres – znajduje się w Pile, w Polsce. Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, więc czy mógłbyś opowiedzieć o nim coś więcej?
– To prawdopodobnie najbardziej znane tego typu miejsce. Wspominałem już o nim wcześniej, ale warto dodać, że trzej astronauci, którzy trenowali w LunAres, polecieli później w kosmos – z SpaceX lub Blue Origin: dr Sian Proctor (USA), Sara Sabry (Egipt) i Michaela Benhaus (Niemcy). Miałem przyjemność poznać ich wszystkich, więc mogę śmiało powiedzieć, że trening w LunAres to realny krok w stronę prawdziwego lotu kosmicznego.
Jak oceniasz rolę misji analogowych w przygotowaniach ludzkości do długotrwałych podróży kosmicznych, np. na Marsa?
– Są one niezwykle ważne – bardziej, niż większość ludzi sądzi. Zanim zrobimy coś w kosmosie, musimy to przećwiczyć tysiąc razy na Ziemi, bo w przestrzeni kosmicznej nie ma miejsca na błędy. Dlatego misje analogowe są tak istotne.
Przemysł kosmiczny otwiera się dziś na coraz więcej osób. Jeśli chcemy zbudować kolonię na Księżycu czy Marsie, będziemy potrzebować wszystkich typów specjalistów – nie tylko z kierunków STEM.
Luis Raul Tovar
Czy każdy może zostać analogowym astronautą? Jakie trzeba spełnić wymagania?
– W dużej mierze – tak. Przemysł kosmiczny otwiera się dziś na coraz więcej osób. Jeśli chcemy zbudować kolonię na Księżycu czy Marsie, będziemy potrzebować wszystkich typów specjalistów – prawników, lekarzy, pisarzy, artystów – nie tylko tych z kierunków STEM. Wykształcenie naukowe lub inżynieryjne pomaga, ale nie jest obowiązkowe.
Czy udział w takich misjach wiąże się z opłatą?
– Tak, ale to zależy od przypadku. Czasem koszty pokrywają uniwersytety, agencje lub inne instytucje. W moim przypadku za udział w LunAres zapłaciłem sam, ale do AATC zostałem zaproszony ze względu na moje doświadczenie.
Co powiedziałbyś młodym ludziom marzącym o pracy w eksploracji kosmosu – niekoniecznie jako astronauci, ale w jakiejkolwiek powiązanej dziedzinie?
– Marzcie odważnie! Nie żyjemy już w czasach zimnej wojny, gdy w kosmos mogły latać tylko USA i ZSRR. Dziś trwa era New Space, a jeśli chcemy stać się gatunkiem wieloplanetarnym, potrzebujemy zaangażowania całej ludzkości – nie tylko naukowców. Warto angażować się w projekty kosmiczne już w liceum, a najlepiej jeszcze wcześniej. Szukajcie obozów kosmicznych, praktyk w NASA, ESA czy lokalnych agencjach kosmicznych – jest mnóstwo możliwości, o których ludzie po prostu nie wiedzą. ●
Luis Raul Tovar to meksykański astronauta analogowy, pilot i naukowiec z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W misjach analogowych brał udział dwukrotnie. Mówca TEDx. Laureat programu NASA 2022 International Air and Space Program za projekt sztucznego mięśnia, który został wyniesiony na orbitę przez rakietę SpaceX Falcon i trafił na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
(NM)