Sojuz MS-28: uszkodzona wyrzutnia w Bajkonurze

0

Rosja traci jedyną wyrzutnię załogową. Awaria w Bajkonurze zagrozi misjom na ISS.

Autorem artykułu jest Pan Paweł Ziemnicki – serdecznie dziękujemy!

Uszkodzenie kluczowego stanowiska startowego na kosmodromie Bajkonur po udanym locie Sojuza MS-28 na Międzynarodową Stację Kosmiczną może na długo ograniczyć zdolność Rosji do wysyłania ludzi i ładunków w kosmos. Stawia to pod znakiem zapytania nie tylko przyszłość rosyjskiego programu kosmicznego, lecz także stabilność funkcjonowania samej ISS.

Dnia 27 listopada z kompleksu startowego Site 31 w Bajkonurze wystartowała rakieta Soyuz 2.1a ze statkiem załogowym Sojuz MS-28. Na pokładzie znajdowali się kosmonauci Siergiej Kud-Swerczkow i Siergiej Mikajew oraz astronauta NASA Chris Williams. Start przebiegł prawidłowo, a statek po kilku godzinach bezpiecznie zadokował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Załoga ma spędzić na orbicie około 242 dni, realizując dziesiątki eksperymentów naukowych i dwa wyjścia w otwartą przestrzeń kosmiczną.

Kilka godzin po starcie zaczęły jednak napływać zdjęcia i nagrania pokazujące, że z wyrzutnią w Bajkonurze stało się coś niepokojącego. W kanale odprowadzającym gazy wylotowe pod stanowiskiem Site 31 widać było duże, zwęglone fragmenty metalowej konstrukcji, których nie powinno tam być. Szybko okazało się, że zawaliła się tak zwana kabina serwisowa, nazywana też mobilną platformą dostępową. To kluczowy element infrastruktury, który zapewnia technikom dostęp do dolnych stopni rakiety, mieści okablowanie i aparaturę pomiarową oraz stabilizuje pojazd przed startem.

Roskosmos w pierwszych komunikatach przyznał jedynie, że doszło do uszkodzeń kilku elementów stanowiska startowego, podkreślając rutynowy charakter powykonawczej inspekcji. Agencja zapewniła, że wszystkie niezbędne części zamienne są dostępne, a wyrzutnia zostanie naprawiona w najbliższym czasie. Rosyjskie media państwowe powielały ten przekaz, akcentując przede wszystkim sukces misji załogowej i współpracę z NASA.

Znacznie bardziej alarmujące są jednak oceny niezależnych ekspertów i obserwatorów programu kosmicznego. Dziennikarz i analityk Anatoly Zak, powołując się na zdjęcia z dronów i materiały Roskosmosu, ocenia, że mobilna platforma uległa zniszczeniu w takim stopniu, iż konieczna będzie jej całkowita wymiana. Według wstępnych szacunków naprawa może potrwać nawet dwa lata i wymagać poważnych prac budowlanych na samym stanowisku. Pojawiają się też informacje, że przyczyną mógł być błąd proceduralny i niewłaściwe zabezpieczenie konstrukcji przed startem.

Jeszcze ostrzej sytuację komentuje rosyjski popularyzator kosmonautyki Vitaly Egorov, który zwraca uwagę, że Site 31 jest dziś jedyną czynną wyrzutnią zdolną do wysyłania załogowych statków Sojuz i towarowych Progressów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. W praktyce oznacza to, że po uszkodzeniu tego stanowiska Rosja może na pewien czas utracić realną możliwość samodzielnego wynoszenia ludzi w kosmos. Eksperci przypominają, że byłby to pierwszy taki przypadek od 1961 roku.

Konsekwencje incydentu wykraczają daleko poza kwestie prestiżu. Rosja odpowiada za utrzymanie i napęd części modułów ISS, a regularne loty statków Progress są kluczowe dla uzupełniania paliwa oraz dostaw sprzętu i zaopatrzenia na stację. Już w grudniu z tego samego stanowiska miał wystartować towarowy Progress MS-33, a w lipcu 2026 zaplanowano kolejną rotację załogi Sojuza. Jeśli wyrzutnia w Bajkonurze pozostanie wyłączona na wiele miesięcy, harmonogram lotów będzie musiał zostać gruntownie przeprojektowany.

Z punktu widzenia gospodarki kosmicznej i geopolityki problem ma kilka wymiarów. Po pierwsze, Bajkonur jest kosmodromem położonym w Kazachstanie, który Rosja dzierżawi za około 115 mln dolarów rocznie. Każda dłuższa przerwa w jego pełnowymiarowym wykorzystaniu rodzi pytania o opłacalność tego modelu, tym bardziej że Rosja od lat buduje na własnym terytorium kosmodrom Wostoczny, wciąż jednak nieprzystosowany do rutynowych lotów załogowych.

Po drugie, ISS pozostaje jednym z ostatnich obszarów praktycznej współpracy między Rosją a Zachodem. Mimo sankcji i napięć związanych z polityką Kremla, wymiana miejsc w statkach Sojuz i amerykańskich kapsułach komercyjnych zapewniała obu stronom elastyczność w planowaniu misji i bezpieczeństwo ciągłej obecności załogi na pokładzie stacji. Poważne ograniczenie rosyjskiego segmentu i niepewność co do przyszłych startów mogą wymusić na NASA i partnerach europejskich kosztowne korekty planów.

Po trzecie, incydent odsłania problemy rosyjskiego programu kosmicznego. Od lat mówi się o niedoinwestowaniu infrastruktury i aferach korupcyjnych. Awaria tak kluczowego elementu jak mobilna platforma na jedynej załogowej wyrzutni wzmacnia narrację o postępującej erozji zdolności technicznych Rosji. Jeżeli potwierdzą się przypuszczenia o błędach proceduralnych, może to dodatkowo podważyć zaufanie do rosyjskich standardów bezpieczeństwa.

Nie można też wykluczyć prób awaryjnego szukania rozwiązań, na przykład poprzez wykorzystanie elementów z nieczynnych stanowisk Sojuza w Bajkonurze, Plesiecku czy europejskim Kourou. Wymagałoby to jednak decyzji politycznych, znacznych środków finansowych i czasu, którego w realiach pracy na niskiej orbicie okołoziemskiej jest niewiele. Paliwo w modułach stacji zużywa się niezależnie od stanu wyrzutni, a orbita ISS wymaga regularnych korekt.

Na razie Roskosmos utrzymuje, że zniszczenia da się usunąć stosunkowo szybko, nie przedstawia jednak szczegółowego harmonogramu ani wyników analiz przyczyn awarii. Zachodni partnerzy, w tym NASA, ograniczają się do lakonicznych komunikatów o monitorowaniu sytuacji i odsyłają po informacje do rosyjskiej agencji. Rynek lotów kosmicznych i operatorzy powiązani z ISS już dziś muszą jednak brać pod uwagę scenariusz, w którym Bajkonur przez długie miesiące nie będzie w stanie obsługiwać misji załogowych.

Dla rosyjskiej gospodarki kosmicznej incydent w Bajkonurze to test odporności systemu i wiarygodności instytucji zarządzających infrastrukturą krytyczną. Dla reszty świata to przypomnienie, że w globalnej sieci zależności technologicznych jedna pozornie lokalna awaria może szybko przerodzić się w problem o znaczeniu międzynarodowym, dotykającym nauki, bezpieczeństwa i interesów gospodarczych na orbicie.

Spojrzenie na dolną część kompleksu 31 podczas incydentu w Bajkonurze – widoczny uwolniony pręt / Credits – Roskosmos

(PZ)

Leave A Reply