Duża liczba Starlinków nie wyszła z “safe mode”.
Czterdzieści z czterdziestu dziewięciu satelitów najnowszej paczki Starlink już spłonęło lub niebawem spłonie w atmosferze. Co się stało?Trzeciego lutego 2022 o godzinie 19:13 CET rakieta Falcon 9 wyniosła trzydziestą szóstą już paczkę satelitów Starlink. W tym locie na pokładzie rakiety Falcon 9 znalazło się łącznie 49 satelitów Starlink. Lot wykonano z wyrzutni LC-39A na Florydzie. Po wykonanej pracy pierwszy stopień wykonał udane lądowanie na platformie morskiej. (Co ciekawe, to lądowanie było dość twarde i stopień doświadczył pewnych uszkodzeń, które prawdopodobnie da się naprawić).
Satelity zostały uwolnione na początkowej orbicie o perygeum o wysokości około 210 km. SpaceX umieszcza satelity na orbicie o tak niskim perygeum, gdyż w przypadku awarii któregokolwiek z satelitów na początkowym etapie misji bardzo szybko następuje deorbitacja.
Kilkadziesiąt godzin po starcie tych satelitów nad Ziemią “rozpętała się” burza geomagnetyczna klasy G1. Choć jest to najniższa klasa burzy geomagnetycznej, SpaceX postanowił przestawić te najnowsze satelity w tryb bezpieczny (“safe mode”) oraz ustawić satelity w położeniu minimalizującym opór od górnych warstw atmosfery.
Po ustaniu burzy satelity miały być wyprowadzone z trybu “safe mode”, a następnie wznowić podnoszenie orbity. Tak się jednak nie stało – burza geomagnetyczna wyraźnie zwiększyła opór atmosferyczny, co z kolei nie pozwoliło w wyjściu 40 satelitów z safe mode. W konsekwencji, 8 lutego SpaceX poinformował, że wspomniane 40 z 49 satelitów (a ściślej “do 40 satelitów”) zostało utraconych – albo już albo wkrótce spłoną w atmosferze.
Z pewnością należy pochwalić firmę SpaceX za dobry pomysł uwalniania satelitów na orbicie, która nie pozwala na rozprzestrzenianie się śmieci kosmicznych. Warto tu także dodać, że aktualnie rośnie aktywność słoneczna, co oznacza większe ryzyko kolejnych burz geomagnetycznych (w tym także tych silniejszych), co w konsekwencji może przeszkodzić w budowie konstelacji Starlink (i innych).
Ten lot Falcona 9 oraz losy tej paczki satelitów Starlink jest komentowany w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, S-X)
2 komentarze
Prawdziwym problem dużych konstelacji to problem masowej deorbitacji satelitów, która skutkuje odparowaniem atmosferze ton aluminium. Policzmy planowanych jest ok. 40k satelitów (tylko te które maja licencje, co najmniej drugie tyle jest w procesie pozyskana licencji). Długość życia 5-7 lat, dla uproszczenia powiedzmy 5. Oznacza to ze rokrocznie 8k będzie wymienianych, co oznacza również ze 8k będzie de-orbitowanych. 8000x200kg=1600 ton!
Oj tam ale za to uczynią Marsa drugą Ziemią mlekiem i miodem płynącą i w zamian za tę obietnicę ludzie innymi mniej fantastycznymi a bardziej przyziemnymi aspektami się nie przejmą, choćby mieli na tym stracić.