Artykuł o luksemburskiej ustawie o Zasobach Kosmicznych.
Wydobywanie surowców kosmicznych stało się przedmiotem zainteresowania wielu krajów i prywatnych firm. Pomimo związanych z tym kosztów i wyzwań technologicznych, perspektywa wysokich zwrotów angażuje coraz większą liczbę graczy. Wielkie Księstwo Luksemburga ma ambicje być w samym centrum nadchodzącej rewolucji.Luksemburg kosmicznym hubem
Luksemburg ze względu na swój niewielki rozmiar, a także położenie pomiędzy trzema zdecydowanie większymi sąsiadami w stosunkach zagranicznych wybrał strategie współpracy w ramach Unii Europejskiej. Z kolei gospodarka kraju od lat zdecydowanie nastawiona jest na rozwój wysokomarżowych sektorów tj. usług finansowych i nowoczesnych technologii. Kombinacja tych dwóch czynników oraz doskonałe skomunikowanie z otaczającymi go sąsiadami sprawia, że kraj ma jeden z najwyższy wskaźników dobrobytu na świecie.
Księstwo od kilku lat z coraz większym zainteresowaniem spogląda na możliwości, jakie niesie ze sobą dynamiczny rozwój prywatnego sektora kosmicznego. Zdając sobie doskonale sprawę, że ograniczenia wynikające zarówno z położenia, ale także z ograniczonych środków zarówno ludzkich, finansowych, jak i naukowych, nie pozwolą mu rywalizować, jak równy z równym z największymi graczami, Luksemburg postanowił pójść inną drogą.
Celem, jaki postawili przed sobą rządzący, jest utworzenie na terenie Księstwa ekosystemu, który uczyni z kraju europejski hub dla kosmicznej działalności komercyjnej. Aby ten cel osiągnąć wprowadzono szereg rozwiązań, które mają stwarzać przyjazny klimat dla badań oraz działalności starupów z branży Newspace. Poza zwiększonym finansowaniem, rozwojem uczelni i ściąganiem do siebie wysoko wykwalifikowanych pracowników, wprowadzone zostało również prawo regulujące działalność podmiotów prywatnych zainteresowanych komercyjnym wykorzystaniem zasobów kosmicznych.
Luksemburska Ustawa o Zasobach Kosmicznych
1 Sierpnia 2017 roku weszła w życie Ustawa o Zasobach Kosmicznych (The Space Resources Law). Ustawa reguluje działalność poszukiwawczą i eksploatacje zasobów kosmicznych i razem z Ustawą o Działalności Kosmicznej (Space Activity Bill) z 2020 roku, która zawiera przepisy ogólne i wprowadza najważniejsze definicje, tworzy spójną konstrukcję, która reguluje zasady działalności podmiotów prywatnych w sektorze kosmicznym.
Ustawa o Zasobach Kosmicznych składa się z 18 artykułów. Już w brzmieniu pierwszego artykułu, którego treść głosi, że „zasoby kosmiczne można posiadać” widać silną inspirację prawem otwartego morza. Zgodnie z tym artykułem zasoby kosmiczne mogą być pozyskiwane w zgodzie z obowiązującym prawem międzynarodowym. Dalsze przepisy dotyczą procedur otrzymania zezwolenia na prowadzenie badań i komercyjnego wykorzystania zasobów znajdujących się na księżycu i innych ciałach niebieskich. Przepisy tę nakładają obowiązek otrzymania pisemnego zezwolenia na prowadzenie działalności wydobywczej przez ministra odpowiedzialnego za gospodarkę i przestrzeń kosmiczną. Ustanawiają również sankcje w wysokości od 5000 do 1 200 000 euro za prowadzenie takiej działalności bez zezwolenia. O udzielenie zezwolenia może starać się spółka akcyjna, komandytowo – akcyjna, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością lub firma europejska. Warunkiem otrzymania zezwolenia jest rejestracja lub posiadanie siedziby w Luksemburgu.
Ustawa nakłada również pełną odpowiedzialność operatorów za szkody podczas misji, włączając w to czas przygotowania misji.
Przepisy dopuszczają cofnięcie zezwolenia w przypadku, gdyby operator nie przestrzegał warunków jego udzielenia, w ciągu 36 miesięcy od jego udzielenia nie skorzystałby z uprawnień lub uzyskałby je z naruszeniem przepisów prawa.
Uchwalając to prawo, Luksemburg stał się po USA drugim krajem, który wprowadził regulacje dotyczące wydobycia zasobów kosmicznych.
Ustawa Luksemburska, a prawo międzynarodowe
Luksemburska ustawa oczywiście wywołała liczne kontrowersję.
Samo prowadzenie działalności wydobywczej w kosmosie nie wydaje się kwestią kontrowersyjną. W obowiązującym prawie międzynarodowe nie ma przepisów bezpośrednio odwołujących się do prowadzenia takiej działalności. Problemy zaczynają się dopiero wtedy, gdy chcemy otrzymywać z niej korzyści.
Traktat o Przestrzeni Kosmicznej (OST) z 1967 roku, ratyfikowany przez zdecydowaną większość państw świata, w tym takie mocarstwa jak USA, Rosja czy Chiny w art. II w jasny sposób mówi, że zakazane jest zawłaszczanie i ustanawianie przez strony traktatu swojej suwerenności w przestrzeni kosmicznej. Co prawda artykuł II odnosi się tylko do działalności państw i nic nie mówi o podmiotach prywatnych, nie można jednak patrzeć na jego zapisy w oderwaniu od pozostałych postanowień układu. Art. VI do działalności państw zalicza także działalność instytucji pozarządowych oraz podmiotów prywatnych, dlatego należy przyjąć, że również podmioty prywatne są objęte zakazem zawłaszczania.
OST jednak w żaden sposób nie reguluje własności już wydobytych surowców. Nie definiuje również na czym to wydobycie miałoby polegać. Nie zapominajmy, że warunki panujące w kosmosie diametralnie różnią się od ziemskich i pozyskiwanie surowców nie musi i raczej na pewno nie będzie wyglądało tak jak na naszej planecie.
Traktat księżycowy z 1979 roku szedł dalej w tej materii i uwzględniał zakaz zawłaszczania powierzchni, wnętrza, a także jakiekolwiek części księżyca przez podmioty państwowe oraz podmioty prywatne. Podpisało go jednak zaledwie kilka państw i o żadnym z nich nie można powiedzieć, że jest liczącym się graczem, jego zapisy można więc uznać za martwe.
Jak już wspomniałem, w art. 1 luksemburskiej ustawy zostało zapisane, że „zasoby kosmiczne można posiadać”. Jak to się ma w takim razie do zakazu zawłaszczania przestrzeni kosmicznej? Luksemburski legislator w komentarzu do ustawy dokonuje wykładni tego przepisu posługuje się analogią używając do tego regulacji otwartego morza i możliwością jego eksplorowania bez jednoczesnego jego zawłaszczania. W dalszej części komentarza możemy przeczytać, że sformułowania zawarte w tym przepisie wykluczają jakakolwiek możliwość zaprzeczenia postanowieniom OST w tym sensie, że nie pozwalają na zawłaszczenie żadnego ciała niebieskiego, a także nie jest to preludium do ustanawiania swojej suwerenności nad jakąkolwiek częścią przestrzeni kosmicznej. Mając jednak na uwadze obowiązujące przepisy prawa międzynarodowego trudno uznać tę wykładnię za ostatecznie przekonywającą.
Prawo międzynarodowe w jasny sposób odnosi się do własności obiektów pozaziemskich tzn. w zdecydowany sposób zabrania zawłaszczania przestrzeni kosmicznej razem z księżycem i innymi ciałami niebieski i ustanawia przestrzeń kosmiczną i wszystkie znajdujące się w niej obiekty jako „dorobek całej ludzkości” cokolwiek, te słowa znaczą, to w żaden sposób nie odnosi się surowców, które można w tej przestrzeni pozyskać.
Podsumowanie
Prawo uchwalone przez Luksemburg w oczywisty sposób budzi kontrowersje wśród społeczności międzynarodowej, a przede wszystkim wśród jej prawniczej części. Możliwa sprzeczność luksemburskiego prawa z prawem międzynarodowym i wynikające z tego kontrowersje wydaję się są wynikiem postępującego starzenia się obowiązujących traktatów, których zapisy zdecydowanie przestają nadążać za dynamiczną sytuacją. Luksemburska ustawa, nawet jeśli je nagina, jest tylko próbą odpowiedzi na potrzeby, jakie stoją przed społecznością międzynarodową w dziedzinie regulacji wykorzystania przestrzeni kosmicznej.
(MB)
3 komentarze
No to powstanie coś na kształt Kosmicznej Kompanii Wschodnio-Indyjskiej …
Luxembourg Extraterrestrial Corporation
Polska ma wspaniałe doświadczenia wydobywcze. To Polska powinna przodować górnictwie kosmicznym, jako naturalny etap rozwoju gospodarczego. Technologie wydobywcze w komosie to powinien być jeden z głównych kierunków naszych działań. Kolejnymi technologiami powinny być rozwiązania cyfrowe a także kosmiczne “warsztaty” np. takie jak składanie konstrukcji w kosmosie.
Takie uczelnie jak np. Akademia Górniczo-Hutnicza powinny na to niezwykle stawiać bo jest naturalna ścieżka rozwoju. Tymczasem my rozwijamy w zasadzie tylko techniki obserwacyjne … ZIEMI, no i jakieś tam baloniki i rakietki.
Jako podwykonawca.
W czasie kalifornijskiej gorączki złota największe fortuny zdobyli producenci szpadli i kilofów.
Róbmy to co producenci sektora zbrojeniówki. Wymyślmy fajny gadżet i sprzedajmy go wszystkim uczestnikom wyścigu.