Jeden mały krok dla ochrony dziedzictwa ludzkości w przestrzeni kosmicznej

2

Wraz z postępującą eksploracją kosmosu pojawiają się kolejne problemy natury prawnej. Jednym z mniej oczywistych, jest ochrona miejsc szczególnie ważnych dla dziedzictwa ludzkości.

Google Lunar X Prize

Historia z próbą prawnego poradzenia sobie z kwestią ochrony zabytków kosmicznych rozpoczęła się w 2007 roku, wraz z ogłoszeniem konkursu Google Lunar X Prize. Jego zasady były proste. Podmiot prywatny, który jako pierwszy umieści na powierzchni księżyca łazik zdolny do przejechania 500 metrów i przesłania na Ziemie wysokiej jakości zdjęcia, otrzyma główną nagrodę w wysokości 20 mln USD.

Głównym warunkiem otrzymania nagrody było prywatne finansowanie całego przedsięwzięcia – środki publiczne nie mogły przekroczyć 10%. Organizatorzy przewidzieli również szereg nagród dodatkowych za szczególne osiągnięcia. Jednym z nich było dotarcie do obiektów pozostawionych na Srebrnym Globie przez człowieka. Jeden z zespół – firma Astrobotic ogłosiła, że spróbuje wylądować swoim statkiem w pobliżu Tranquillity Base – miejsca lądowania misji Apollo 11. Chociaż ostatecznie firma anulowała te plany i wycofała się z rywalizacji, wynikające z tego kontrowersje skłoniły NASA do wypracowania pewnych ogólnych zasad i wytycznych dla przyszłych misji księżycowych w celu ochrony ważnych historycznie miejsc.

Wytyczne NASA

2011 roku NASA opublikowała rekomendacje i wytyczne dotyczących najlepszych praktyk w zakresie ochrony historycznych lokalizacji na księżycu. W Recommendations to Space Faring Entities: How to Protect and Preserve the Historic and Scientific Value of U.S. Government Lunar Artifact, amerykańska agencja szczegółowo wylicza lokalizacje najważniejszych artefaktów pozostawionych przez misje Apollo. Co ważne odnotowania, w dokumencie zostały wymienione nie tylko miejsca lądowania, ale także sprzęt pozostawiony na powierzchni księżyca, a nawet ślady aktywności astronautów, takie jak odciski butów.

Wytyczne NASA dotyczą przede wszystkim takich kwestii jak trasy, którymi powinien podążać statek kosmiczny lądujący na powierzchni Księżyca. Ustanawiają również tzw. strefy chronione o obszarze około 75 metrów wokół historycznych miejsc, do których żadne inne obiekty nie powinny się zbliżać ze względu na ich bezpieczeństwo.

One Small Step to Protect Human Heritage in Space Act

I jak do tej pory wytyczne NASA miały charakter niewiążący i były wyłącznie zestawem dobrych praktyk, to nowa ustawa przyjęta przez kongres USA, czyli One Small Step to Protect Human Heritage in Space Act, nakłada tym razem na NASA obowiązek przestrzegania tych zasad przy przyszłych misjach księżycowych. Ustawa, która weszła w życie 31 grudnia 2020 nie w prowadza żadnego nowego prawa. Nadaje tylko moc prawną już istniejącym zasadą. Co więcej, nowe prawo nakłada na firmy współpracujące z NASA, obowiązek przestrzegać tych wytycznych. Podmioty, które nie dostosują się do przepisów mają być pozbawione kontraktów z agencją. Jest to więc swego rodzaju rodzaj zachęty do przestrzegania tych dobrych praktyk, ponieważ NASA jest największym zleceniodawcą dla firm z sektora kosmicznego i to z niej płyną największe pieniądze. Poza tym ustawa nie nakłada żadnych innych sankcji za naruszenie jej przepisów. Można więc uznać, że amerykański ustawodawca wybrał raczej marchewkę niż kij.

Prawo międzynarodowe, a kwestia ochrona zabytków

Dobre praktyki ustalone przez NASA dotyczą tylko podmiotów związanych bezpośrednio z amerykańską agencją. Co o ochronie zabytków mówi prawo międzynarodowe?

Głównym aktem prawnym, który określa zasady panujące w przestrzeni kosmicznej, jest Traktat o Przestrzeni Kosmicznej (OST) ogłoszony w 1967. Podpisało go ponad 100 państw na całym świecie w tym również Polska. Wprowadza on takie zasady, jak wykorzystanie przestrzeni kosmicznej tylko w pokojowym celu i na równych warunkach dla wszystkich państw, wprowadza też zakaz ustanawiania suwerenności państwowej w kosmosie. I te dwa zapisy wydają się w tej kwestii najważniejsze.

Po pierwsze, zgodnie z traktatem, każde państwo ma równy dostęp do przestrzeni kosmicznej. W związku z tym, dopóki robi to w pokojowym celu, prawo międzynarodowe nie przewiduje żadnych ograniczeń. Z kolei kwestia zakazu ustanawiania swojej suwerenności uniemożliwia ogłoszenie tego rodzaju miejsc jako obszaru należącego do danego państwa i aplikowania na jego terenie przepisów prawa krajowego. Z tego powodu historyczne miejsca nie mogą zostać wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ponieważ program ogranicza możliwość zgłaszania obiektów tylko do granic państwowych danego kraju. Oznacza to więc, że prawo międzynarodowe nie przewiduję, żadnej ochrony ludzkiego dziedzictwa w kosmosie. Trudno się temu z resztą dziwić. OST powstało, gdy eksploracja kosmosu była w swojej początkowej fazie, nie było więc potrzeby ustalania prawnego statusu takich miejsc. Dziś, gdy wyścig kosmiczny wchodzi w nową fazę, wydaję się, że nadszedł moment, by społeczność międzynarodowa na poważnie zastanowiła się nad ochroną miejsc, które w doskonały sposób pokazują ludzką pomysłowość i wole przekraczania kolejnych granic.

(MB)

2 komentarze

  1. Możliwość zgłaszania miejsc poza swoimi granicami jest niezwykle istotna i powinna być wprowadzona. Nie dotyczy to tylko kosmosu. Np. dla Polski niezwykle ważne o wymiarze międzynarodowym są miejsca związane z historią emigracji, a np. dla Włoch, Hiszpanii czy Portugalii mogą to być miejsca związane choćby z odkryciami geograficznymi. Miejsca te mogą mieć wymiar międzynarodowy, ale nie muszą być wartościowe dla danego kraju na którego obszarze leżą – albo wręcz być przeciwne jego aktualnej ideologii. Np. takimi ważnymi miejscami są łagry syberyjskie, które nie będą szanowane czy nawet zgłaszane (poza kilkoma) przez Rosję. Dlatego uważam że prawo powinno być rozszerzone a w takich przypadkach obowiązek dbania powinien być nakładany “o ile możności”.

  2. Jak Amerykanie wystrzeliwali teleskop Hubbla nie myśleli, że kiedyś stanie się zabytkiem… refleksją nie popisali się też Rosjanie jak budowali stację Mir.