Czy fotony o ekstremalnych energiach pochodzą z największego akceleratora Galaktyki?

0

W bezmiarze naszej galaktyki astrofizycy od lat tropią pevatrony, naturalne akceleratory cząstek o monstrualnych energiach. Dzięki obserwatorium promieniowania  kosmicznego HAWC właśnie natrafiono na kolejny prawdopodobny ślad ich istnienia:  fotony o jednych z najwyższych energiach. Szczególnie istotny jest jednak fakt,  że tym razem wysokoenergetyczne fotony udało się nie tylko zarejestrować,  ale i ustalić prawdopodobne miejsce ich pochodzenia. 

Wiemy, że istnieją, nie wiemy, gdzie dokładnie się znajdują i jak wyglądają. Pevatrony – bo o nich  tu mowa – to największe naturalne akceleratory cząstek w naszej galaktyce, zdolne przyspieszać  protony i elektrony do energii nawet biliardy razy większej od energii fotonów światła widzialnego.  Problem z wykryciem pevatronów wynika z faktu, że przyspieszane przez nie cząstki niosą  ładunek elektryczny, są więc odchylane przez pola magnetyczne w galaktyce. Odkrycie, którego  właśnie dokonano dzięki danym zebranym przez obserwatorium HAWC (High-Altitude Water  Cherenkov Gamma-Ray Observatory), w istotnym stopniu przybliża nas do znalezienia pierwszego  kosmicznego pevatronu i zrozumienia jego natury. 

Obserwatorium HAWC znajduje się na zboczu wulkanu Sierra Negra w Meksyku, na wysokości  4100 m n.p.m. Składa się z 300 zbiorników z wodą, z których każdy jest otoczony czułymi  fotopowielaczami. Gdy do wnętrza jakiegoś zbiornika wpada cząstka wtórnego promieniowania  kosmicznego poruszająca się z prędkością większą od prędkości światła w wodzie, pojawia się  elektromagnetyczny „grzmot” – słaby błysk promieniowania (Czerenkowa), wykrywany i  wzmacniany przez fotopowielacze. Uważna analiza błysków zaobserwowanych w tym samym  czasie w poszczególnych zbiornikach pozwala wydobyć informację o rodzaju, energii i kierunku  cząstki pierwotnego promieniowania kosmicznego, która zainicjowała zarejestrowaną kaskadę  cząstek wtórnych. 

„Na podstawie danych zebranych przez HAWC udało się nam ustalić źródło fotonów o energiach  około 200 teraelektronowoltów. Jak na fotony to wartość wręcz ekstremalna, sto bilionów razy  większa od energii typowej dla fotonów dostrzeganych przez nasze oczy”, mówi dr hab. Sabrina  Casanova z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk (IFJ PAN) w Krakowie. Razem z dr.  Francisco Salesa Greusem (IFJ PAN & IFIC) i doktorantem Dezhim Huangiem z Michigan  Technological University w Houghton (USA), jest ona jednym z głównych autorów analizy  opublikowanej na łamach znakomitego czasopisma astronomicznego „The Astrophysical Journal  Letters”

W stosunku do protonów i elektronów, fotony mają przyjemną cechę: ignorują pola magnetyczne i  biegną do celu po najkrótszej drodze, na jaką pozwala czasoprzestrzeń. Zatem gdy w obrębie  galaktyki zidentyfikuje się kierunek, z którego nadlatują fotony, zwykle można ustalić ich źródło. Nie  jest to zadanie łatwe, lecz w tym przypadku się udało. Źródłem fotonów 200 TeV okazały się  okolice niedawno odkrytego pulsara eHWC J1825-134, widocznego na półkuli południowej w tle  gwiazdozbioru Żagla, a leżącego w odległości około 13 tysięcy lat świetlnych od Ziemi.  

Fotony o energii 200 teraelektronowoltów najprawdopodobniej są emitowane przez protony zderzające się z materią międzygwiazdową. Pierwotnym źródłem protonów jest pulsar HAWC J1825-134 (w pomarańczowym kółku), rolę właściwego akceleratora pełni gromada gwiazd [BDS2003] 8 (kolor granatowy). (Źródło: HAWC)

Obserwacje tak wysokoenergetycznych fotonów zdarzają się rzadko, jeszcze rzadziej udaje się  ustalić źródło. Rekord należy obecnie do fotonów o energii 450 TeV, wykrytych za pomocą chińsko-japońskiego detektora ASgamma w Tybecie. W tamtym przypadku fotony nadlatywały z okolicy  pulsara w słynnej mgławicy Krab w tle gwiazdozbioru Byka. 

„Obecnie znamy dwa mechanizmy mogące tłumaczyć istnienie fotonów o energiach 200 TeV i  większych”, tłumaczy dr Salesa Greus, po czym precyzuje: „Zgodnie z pierwszym, źródłem tak  energetycznych fotonów mogłyby być elektrony o nieco większych energiach, emitowane przez  pozostałości supernowych czy pulsary i następnie oddziałujące z wypełniającym Wszechświat  mikrofalowym promieniowaniem tła. Ten przypadek wydaje się pasować do mgławicy Krab. Drugi  wariant przebiegu wydarzeń zakłada, że fotony rodzą się wskutek oddziaływania protonów  wyemitowanych przez pulsar z materią w przestrzeni międzygwiazdowej. Co szczególnie  interesujące, w tym scenariuszu energie protonów muszą być przynajmniej rząd wielkości większe  od energii obserwowanych fotonów!”. 

Rejon pulsara eHWC J1825-134 to złożona struktura astronomiczna, w jej obrębie znajduje się  kilka źródeł wysokoenergetycznego promieniowania gamma. Badaczom z HAWC udało się ustalić,  że miejscem pochodzenia fotonów o energii 200 TeV nie był sam pulsar, lecz nieznane wcześniej  źródło: leżący w pobliżu obłok materii międzygwiazdowej. Otacza on młodą, liczącą mniej więcej  milion lat gromadę gwiazd, oznaczoną jako [BDS2003] 8. Zaobserwowane fotony mogły więc być  wyemitowane przez protony pochodzące z pulsara eHWC J1825-134, które w obrębie gromady  gwiezdnej [BDS2003] 8 miały dostatecznie dużo czasu, by rozpędzić się w tutejszych polach  magnetycznych do energii rzędu kilku petaelektronowoltów i w interakcjach z materią obłoku  wyprodukować odpowiednio energetyczne fotony. Jeśli ten wariant przebiegu wydarzeń zostanie  potwierdzony w kolejnych obserwacjach, mielibyśmy do czynienia z największym pevatronem  zidentyfikowanym w naszej galaktykce. 

„Na razie mamy zbyt mało danych, by jednoznacznie rozstrzygnąć o naturze kosmicznego  akceleratora odpowiedzialnego za powstawanie fotonów 200 TeV w rejonie eHWC J1825-134.  Jeśli jednak gdzieś kryje się jakiś galaktyczny pevatron, nam udało się znaleźć naprawdę  wyśmienitego kandydata”, zauważa dr Casanova. 

Badania naukowców z IFJ PAN sfinansowano z grantu Narodowego Centrum Nauki. 

Comments are closed.