Chiny i Rosja podpisały memorandum w sprawie bazy na Księżycu

24

Szefowie chińskiej i rosyjskiej agencji kosmicznej podpisali memorandum o współpracy w sprawie wspólnej budowy międzynarodowej księżycowej stacji badawczej.

Dokument  został podpisany przez Zhang’a Kejian, przewodniczącego Chińskiej Agencji Kosmicznej (CNSA) oraz Dymitra Rogozina dyrektora Roskosmos we wtorek 9 marca.

The International Lunar Research Station (ILRS) ma być w domyśle kompleksową bazą naukową zbudowana na powierzchni Księżyca lub na jego orbicie, która ma mieć na celu prowadzenie multidyscyplinarnych działań, w tym eksplorację i wykorzystanie surowców kosmicznych, obserwację środowiska księżycowego oraz przeprowadzanie eksperymentów naukowy.

Chociaż nie stwierdzono tego jednoznacznie, zgodnie z Chińskim planem eksploracji księżyca, jest bardzo prawdopodobne, że baza zostanie umiejscowiona na południowym biegunie Srebrnego Globu (o chińskim programie podboju kosmosu przeczytasz tu).

Pierwsza faza projektu zakłada, że stacja będzie zamieszkiwana wyłącznie przez roboty i urządzenie autonomiczne. Jeśli ten etap się powiedzie, możliwe, że na stację trafi również stała załoga złożona z ludzi.
Obie agencje potwierdziły jednoznacznie, że projekt jest otwarty dla wszystkich zainteresowanych krajów i partnerów międzynarodowych.

Projekt wpisuję się w szerszą współpracę pomiędzy oboma krajami. Rosja asystowała przy chińskiej misji Chang’e 4, dostarczając radioizotopowy generator termoelektryczny, który był źródłem zasilania dla lądownika. W ramach współpracy uniwersyteckiej przeprowadzane są również wstępne badania nad technikami wiercenia ultradźwiękowego do wykrywania wody na powierzchniach pozaziemskich.

We wrześniu 2019 kraje podpisały również porozumienie w sprawie współpracy przy przyszłych misjach księżycowych rosyjskiego orbitera Luna 26 i chińskiego lądownika Chang’e 7. Planowane jest także utworzenie wspólnego centrum danych do eksploracji księżyca i przestrzeni kosmicznej

Ważne: artykuł chroniony prawem autorskim, co oznacza że wszelkie prawa, w tym Autorów i Wydawcy są zastrzeżone. Zabronione jest dalsze rozpowszechnianie tego artykułu w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody ze strony właściciela serwisu Kosmonauta.net – firmy Blue Dot Solutions. Napisz do nas wiadomość z prośbą o wykorzystanie. Niniejsze ograniczenia dotyczą także współpracujących z nami serwisów.

24 komentarze

  1. @gość H
    “Wystarczy że ten Pojazd Kosmiczny załogowy uzyska szybkość ucieczki z Księżyca ,a potem własnym napędem przyspieszy lot np. do Marsa ,a start będzie lotny a nie od 0 bo będzie miał już szybkość około 11-km/s. Każde urządzenie żeby się znaleźć w okolicy Księżyca z Ziemi ,musi mieć taką szybkość.”

    widzę że masz baaardzo innowacyjne podejście. wręcz rewolucyjne:) własny napęd, asysty grawitacyjne, manewry hohmana. przecież z tego nie będzie żadnej korzyści. od 70 lat właśnie tak się to odbywa i co?. postępy w badaniach bezpośrednich obcych światów idą w ślimaczym tempie. męczymy tego marsa co parę lat wysyłając nowy model łazika bo to szczyt naszych możliwości. o saturnie, uranie i neptunie możemy zapomnieć skoro lot na marsa trwa jakiś rok.
    ja to widzę zupełnie inaczej. statek załogowy na marsa wystrzelony z księżyca z prędkością 50 – 60 km/s. z własnym paliwem przeznaczonym nie do przyspieszania lecz do hamowania żeby wejść na orbitę. z taką prędkością leciałby na marsa tylko kilka tygodni (oszczędność dla kondycji ludzi i zapasów żywności).
    ale prawdziwe mozliwości otwierają sie nie dla marsa lecz dla planet zewnętrznych. i nie dla misji załogowych lecz robotów.
    można by projektować sondy wytrzymałe na duże przeciązenia rzędu kilkudziesięciu lub nawet kilkuset G. można by je wystrzeliwać z prędkościami kilkuset km/s. przed osiągnięciem celu hamowały by spalając zabrane ze sobą paliwo. a po dokładnym zbadaniu atmosfer gazowych gigantów – mogłyby wyhamowywać przelatując przez ich atmosfery.
    dziś np używa się jowisza (jego grawitacji) do przyspieszania sond zmierzających np do saturna. w moim podejściu jowisz byłby używany do hamowania sondy w atmosferze.
    wyobraź sobię misję np na Tytana ( przy odpowiednim ustawieniu jowisza i saturna w jednej linii). wystrzał sondy z księżyca która po tygodniu dociera do jowisza i hamuje w jego atmosferze. potem leci już wolniej by docierając do saturna znowu wyhamować w jego atmosferze a na koniec aero capturing w atmosferze Tytana.
    lub do układu Urana. hamowanie w atmosferze saturna, tytana a na koniec urana.
    wówczas lot misji badawczych do planet zewnętrznych trwałyby nie kilkanaście lat a kilkanaście tygodni.
    pomyśl jak by to przyspieszyło badania pasa kuipera lub obłoku oorta gdyby mozna było się tam dostać w czasie odpowiednio: od kilku tygodni do kilku lat zamiast od kilku lat (new horizons, voyager) do kilkuset lat.
    to się nazywa ambicja:) może i ponosi mnie fantazja a ty uznasz to za szaleństwo ale ciołkowskiego czy von brauna też miano za wariatów gdy snuli swoje wizje.

    • VEGA— Twoje założenia podboju Księżyców Planet zewnętrznych aż do Plutona i dalej Robotami Autonomicznymi są całkiem dobre. Chodzi tylko o to Hamowanie w Atmosferach tych Planet i Tytana . Mogą nie wytrzymać tych temperatur Osłony Ablacyjne jak mają wpadać z szybkością 50-60 km/s. Mogą się stopić . Co do lotu Załogowego na Marsa ,to NASA chce startować z Stacji Gateway z p. L-2 Ziemia Księżyc i to jest jak najbardziej słuszne .Start Lotny Pojazdu Międzyplanetarnego z napędem Nuklearnym ( NASA nad nim pracuje ) po wcześniejszym dostarczeniu Załogi Rakietą SLS z Orionem . Załoga się przesiada do P M , a Orion zostaje przycumowany do Gateway bo do lotu z tym P M na Marsa jest niepotrzebnym balastem 10-tkach ton. Start Lotny ,bo p.L-2 z Księżycem i Ziemią która jest w ruchu wokół Słońca i PM przyspiesza jednostajnie cały czas w 1-g. ( dla zdrowia i samopoczucia załogi ) powiedzmy do połowy dystansu do Marsa . W tym miejscu silniki stop ,obrót o 180 Stopni ,silniki start i w 1-g następuje Hamowanie aż do wejścia SM na Orbitę Marsa ,albo Łatwiej do lądowania na Phobosie ( brak atmosfery i jest w ruchu.) . Z Phobosa Lądownik z Załogą już bardzo łatwo poradzi sobie z Lądowaniem na powierzchni Marsa bo szybkości są już małe do wyhamowania do 0.Po misji na powierzchni Marsa Załoga startuje do Phobosa ,przesiadka do PM ,(pozostawienie Powrotnika ,bo to już zbędny balast) i Start w 1-g na Ziemię do p. L-2 do stacji Gateway, (Kwarantanna 2 tygodnie,jak było z powrotem Apollo z Księżyca ) ) i powrót na Ziemię Orionem. Loty z Stałym przyspieszaniem i Hamowaniem w 1-g ,to znacznie przyspieszy doloty do Planet i ich Księżyców w US.

      • osłony ablacyjne to może być problem ale liczę na nowe materiały które będą znacznie lepsze niż obecne. kształt osłon też musi być inny.
        co do napędów jądrowych to wszystko byłoby fajnie ale czy przypadkiem prawo miedzynarodowe nie zakazuje ich używania w przestrzeni kosmicznej? chyba to jest główna przeszkoda w rozwoju tej dziedziny.
        ale jedno jest pewne. bez użycia energii jądrowej / termojądrowej eksploracja kosmosu ulegnie zastopowaniu. obecnie stosowane techniki mają poważne ograniczenia i nie da się ich w żaden sposób obejść.

        • VEGA—-Co do Osłon Ablacyjnych ,to Ceramika jest najlepsza ,ale są jeszcze co chwilę odkrywane nowe materiały i tego się trzymajmy.To prawo kosmiczne co do używania silników atomowych i innych Izotopowych praktycznie już nie istnieje i obowiązywało raczej do wybuchu Głowic Atomowych i Termojądrowych w czasach Zimnej Wojny gdy ZSRR i USA robiły te wybuchy na LEO i to dosyć sporo. Że te napędy nie są jeszcze używane na LEO i dalej ,to chodzi o bezpieczne wyniesienie ich Rakietami konwencjonalnymi z Ziemi w Kosmos ( w razie eksplozji rakiety w Atmosferze i skażenie jej ), bo nadal Rakiety są niebezpieczne i awaryjne podczas Startu na LEO. Z silnikami Jądrowymi idzie Pojazdy Międzyplanetarne Załogowe Stale przyspieszać w 1-g dla komfortu Załogi ,bo będą się czuli jak na Ziemi w środku i odpadną mankamenty zdrowotne Załóg .Przy okazji się znacznie skrócą podróże dla załóg ,a to i narażanie się na promieniowania.

          • heh a nie da się wystrzelić z ziemi nie przetworzonego paliwa jądrowego? w bezpieczniejszej formie. np jakiejś rudy uranu. potem przetworzyć ten produkt w paliwo ale np na orbicie księżyca.
            dużo komplikacji się pojawia:) tym bardziej trzeba szukać paliwa jądrowego poza ziemią.
            ale z tym “stałym” przyspieszaniem 1G to raczej tylko na małe odległości. sory ale nadawanie pojazdowi stałego przyspieszenia o sile 1G musi doprowadzić do powstania ogromnej prędkości. kiedy rakieta startuje z ziemi z siłą 3-5 G już po kilku minutach osiąga prędkość ucieczki z ziemskiej orbity. w trakcie długiej podróży kosmicznej nie da się ciagle utrzymywać stałego przyspieszenia 1g bo po kilku dniach pojazd poruszałby się z astronomicznymi prędkościami setek km na sekundę. wątpliwe by nawet silniki jądrowe umożliwiały nieograniczony przyrost prędkości. tak jak w samochodzie (nawet sportowym) – nie da się ciągle przyspieszać z siłą wbijającą w fotel. po kilku sekundach masz na liczniku 100 km/ h. po kolejnych kilku sekundach 200 km/h potem 300 a potem jest limit i nie da się już przyspieszać. mozna tylko hamowac.
            żeby utrzymać “komfort” załogi pojazd kosmiczny musiałby cyklicznie przyspieszać i hamować, przyspieszać i hamować. z siłą 1G.
            spore marnotrawstwo paliwa dla komfortu załogi:) a i skrócenie czasu podrózy też nie byłoby znaczne w takim układzie. sory.

            wystrzelenie na marsa pojazdu załogowego z działa magnetycznego na księżycu jest znacznie lepsze. po pierwsze statek szybko osiaga dużą prędkość – około 50 km/s. z tą prędkością pokonuje 3/4 dystansu do marsa w 3 tygodnie. 3 tygodnie nieważkości jeszcze da się wytrzymać.
            po drugie przed wejściem na orbitę marsa trzeba wyhamować. statek byłby wystrzelony razem z konwencjonalnym paliwem. przez kilka dni musiałby hamować zużywając to paliwo. hamowanie w atmosferze marsa która ma tak małą gęstość przy prędkosci 50 km/s raczej by się nie udało:) tzn udało by się ale statek w najlepszym razie straciłby połowę swojej prędkości. a 20 – 30 km/s to dużo za dużo żeby wejść na orbitę.

    • Jeszcze parę miesięcy temu Amerykanie ładowali do ruskich makiet nie tylko ładunki, ale i ludzi… zatem radzę uważać z tymi uwagami.

  2. szkoda że to tak wolno idzie. a byłoby tak pieknie gdyby zbudowali tam elektrownię jądrową bardzo dużej mocy i tory takie jak w pociągach magnetycznych o długości kilkuset kilometrów. można by wtedy wystrzeliwać małe sondy kosmiczne z prędkościami przekraczającymi 1% prędkości światła za orbitę neptuna albo duże i ciężkie misje załogowe np na marsa 20 – 30 km/s.

    • A co miałby zasilać te elektrownie i co wozić wagoniki po tych torach tak wiesz…. na co dzień. Bo żeby wysłać sondę badawczą to taniej będzie bezpośrednio. Nie potrzeba kamieni młyńskich i obracającego je mechanizmu wraz z zasilaniem żeby naostrzyć ołówek.

      • no najlepiej gdyby był to hel3 i reaktor termojądrowy. ale przecież na księżycu jest Uran. jest też Tor (na tory:). a co do taniości to wiesz, mówią że czas to pieniądz. zwłaszcza w kosmosie gdzie poszczególne światy są od siebie oddzielone potworną otchłanią próżni. to że podróż pomiędzy nimi trwa aż tyle lat, uwłacza godności krótkiego życia człowieka. taka wyrzutnia na księzycu radykalnie zmieniłaby nasze żałosne położenie w starciu z bezkresną przestrzenią.

        • No i o czym tu gadać – piszesz (zresztą słusznie) że czas to pieniądz i przeciwstawiasz to wielkim (znowu słusznie) odległościom nie widzisz tej potwornej sprzeczności między jednym i drugim ?
          Chcesz wydobywać hel3 na Księżycu a jaki masz dla niego rynek na Ziemi, teraz? Uran, tor – znasz lokalizację opłacalnych złoż na Księżycu? No bo jeżeli trzeba ich dopiero szukać no to daruj i nie mów mi to o danych z Prospectora, Clementine czy innych – bo wykazanie podwyższonej koncentracji uranu i toru to nie złoże – Tatry Wysokie jako skały granitowe też wykazują podwyższoną koncentrację uranu ale to nie znaczy że opłacałoby się tam założyć kopalnię uranu.

          • jaki rynek zbytu na ziemi? żadne komercyjne wydobycie żadnych surowców!. ja to widzę jako projekt wyłącznie naukowy. środek do celu jakim jest szybka eksploracja głębokiej przestrzeni kosmicznej a nie źródło zysku.
            byłoby to kosztowne przedsięwzięcie. to fakt. ale na księzycu możnaby kompletnie olać wszelkie kwestie bezpieczeństwa i ochrony środowiska które na ziemi stanowią sporą część kosztów budowy elektrowni.

        • VEGA—Z Księżyca przy obecnej technologii opłaca się tylko na Ziemię sprowadzać Hel-3 . Żeby zbudować Reaktor Fuzyjny działający na Hel-3 ,to do badań i testów i tak trzeba wcześniej sprowadzić na Ziemię z Księżyca parę kg jego.Koszt dostarczenia na Księżyc 1 kg Astronauty i potem sprowadzenia go na Ziemie ,kosztuje obecnie tyle ile 1 kg złota w Banku , a Astronauta waży około 80 -120 kg w skafandrze.

          • owszem reaktor fuzyjny to ciągle odległa przyszłość. od 50 lat ma być gotowy za 50 lat i końca tego odwlekania nie widać. może więc zamiast czekać kolejne 50 lat na działający reaktor termojądrowy lepiej byłoby zbudować sprawdzony reaktor uranowy 3 generacji lub torowy 4. bez silnego źródła energii eksploracja układu słonecznego będzie jak próba eksploracji nowego świata przez przepłynięcie atlantyku kajakiem. można i tak. taniej zbudować kajak niż samolot.

          • ale zasada działania jest niemal identyczna. prawda? na księzycu zamiast “wagonu” byłby statek załogowy lub sonda. pozostaje tylko kwestia długości torów. im dłuższe tym lepiej ale niestety ksieżyc nie jest duży i krzywizna powierzchni powodowałaby potężną siłę odśrodkową przy dużych prędkościach. 1500 km rozpęd to max. dla dużych prędkości jeszcze mniej.

          • VEGA—Wystarczy że ten Pojazd Kosmiczny załogowy uzyska szybkość ucieczki z Księżyca ,a potem własnym napędem przyspieszy lot np. do Marsa ,a start będzie lotny a nie od 0 bo będzie miał już szybkość około 11-km/s. Każde urządzenie żeby się znaleźć w okolicy Księżyca z Ziemi ,musi mieć taką szybkość.

  3. NIE MOZEMY MIEC ZLUDZEN – chinski program zalogowy rozwija sie bardzo wolno.
    od 2003 wyslali kilka statkow do mikroskopijnej stacji.
    Saturna 5 nie skonstruuja przed 2040.
    Rosja sie nie liczy.
    Ergo nawet mikroskopijna chinska baza na 2 osoby na Ksiezycu nie powstanie przed 2050.

    • PIOTR—Żeby Załogą dotrzeć do Księżyca i założyć tam stację to nie trzeba dzisiaj budować tak dużej Rakiety jak Saturn V. Wystarczy Chinom rakieta wielkości udźwigu jak FH Space-X. Po prostu Załoga w Kapsule 1 rakietą na Orbitę Księżyca na 100km. ,a Lądowniko- Powrotnik 2 rakietą i stopniowo elementy Bazy tymi kolejnymi rakietami będą dostarczane na Orbitę Księżyca i zabierane prze wielokrotne Lądowniko- Powrotniki na Księżyc do Bazy. Powrotniki i Lądowniki muszą mieć konstrukcję 1 -dno Modułową i nie mogą za każdym razem lądowania zostawiać na Księżycu części Lądujące ,jako ” Nowy Złom “.NASA już taką Firmę wstępnie wybrała do zbudowania takiego Lądownika.

      • OK OBYS MIAL RACJE- ale skok od tego co jest do nawet mini bazy ksiezycowej jest olbrzymi. Zobacz aktualnynsatn kosmonautyki zalogowej jest duzo nizszy niz w 1969. Po prostu w NASA pozoruja prace.

        • PIOTR— Tak ,racja pozorują ,ale tu chodzi obecnie o pracę dla Ludzi. Wirus. W programie księżycowym Busza z Lądownika Altair jego górnej części mieszkalnej ,która po misji wracała z Astronautami na Orbitę księżyca do Oriona ,można było po ponownym powrocie na tym samym silniku po wmontowaniu mu 4 składanych nóg budować stałą ,rozbudowywaną Bazę i to była by budowana z modułów które po przesiadce Załogi na Orbicie Księżyca do Oriona ,była Nowa odrzucana i likwidowana bo do powrotu na Ziemię była już niepotrzebnym balastem. Altair był na Księżycu przewidziany dla 3 Astronautów na 20-dni ,ale jak by mu uzupełniać Powietrze ,Jedzenie i wodę ,to można by w nim siedzieć i z 20-lat ,bo był wyposażony w łączność, zasilanie w Panelach , ogólnie we wszystko. widziałem to tak: Altair z 4 Astro. ląduje na 20-dni ,po misji startuje z 4 ma Astro. do Oriona, Uzupełnianie Altair-a po do cumowaniu Wszystkiego z części Technicznej Oriona do przeżycia 2 Astronautów na 40-dni. W Altairze zostaje 2 Astro w tym Pilot ,odcumowanie ,2 Astro wraca Orionem na Ziemię ,a 2 Altairem po rozłożeniu 4 nóg wraca na Księżyc w pobliże Lądownika misji 1 i zakładają 1 Bazę na Księżycu na 40-dni . Do tego czasu obok Bazy ląduje 2 Altair z 4 ma Astro z zaopatrzeniem we wszystko co niezbędne do przeżycia dla tych 2 w Bazie na dalsze 40 dni. Po misji 20 dni w 6 Astro ,tych 2 Astro z Bazy ,co są już na Księżycu 80 dni ,wracają z 2 ma Astro z 2 go Altair-a ,w tym Pilot do Oriona na Orbicie ,a 2 z drugiej misji zostają w Bazie .Cumowanie ,uzupełnianie Altair-a i odcumowanie i tych 2 po 80 dniach Orionem wracają na Ziemię ,a 2 w Altairze po rozłożeniu nóg Wracają na Księżyc do Bazy gdzie czeka na nich 2 Astro. W ten sposób mamy już koło siebie 2 Altairy i 4 Astro. w nich . Nogi są zakończone Kołami zablokowanymi na miejscu Stopek ,a Altairy Cumy z boku Walca Modułu i 4 Astro ściągaczami dociska je razem i Dokują oba na Stałe tworząc Bazę dla 4 Astronautów na stałe do 40 dni dolatuje do nich kolejny Altair z zaopatrzeniem i po 20 dniach Załoga się zmienia i pomagają w utrzymaniu stałej bazy Altairy Cargo .W ten sposób NASA miałaby Bazę na stałe po 1 lądowaniu i to jak by za darmo ,bo z modułów mieszkalnych odrzucanych za każdym razem lądowania w tym programie Busza i to bez dodatkowych Rakiet i sprzętu . 4 Astro. w bezpiecznej Bazie przeznaczonej dla 8 Ludzi i w razie awarii w 1 części ,blokują Doki i poprzez Śluzy co mają oba, Astro się przenoszą do 2 -go.bo jest ich 4 w bazie ,a obie części są dla 4 każdy przeznaczone i do czasu misji ratunkowej przeżyją.

  4. Dobrze się stało że wreszcie NASA i jej partnerzy mają konkurencję w Rosji z Chinami , bo NASA przez II Dekadę XXI w. przy spała z II -podbojem na stałe Księżyca. Wreszcie ruszy wszystko po obu stronach z kopyta. Co do wyboru Lądownika księżycowego ,to NASA musi patrzeć na Ekonomię ,a nie na Kongresmenów USA . Chodzi mi o postawienie na innowację ,a nie na Korporację 4 Firm z Lądownikiem Bezosa, bo ten system lądowania na Księżycu jest Archaiczny i cofa się do lat 60- tych XX-w. NASA musi się obudzić z letargu i postawić na Nowoczesność III -Dekady XXI-w z Lądownikiem Firmy Dynetic .Lądownik nie może za każdym razem lądowania zostawiać na Księżycu Nową dolną część Lądownika ,który jest już bezużytecznym wielotonowym Złomem.