Lata poszukiwań, nowe odkrycia, nowe teorie i… środowisko naukowe jest coraz bardziej przekonane, że w Układzie Słonecznym nie ma Planety 9.
Czy w naszym Układzie Słonecznym może się jeszcze skrywać nieodkryta planeta? W ostatnich latach poszukiwania obiektu o roboczej nazwie “Planeta 9” były w centrum uwagi – nie tylko środowisk naukowych. W 2021 roku sytuacja wydaje się być odmienna niż kilka lat temu.Planeta 9, ale dlaczego?
W styczniu 2016 roku świat zelektryzowała informacja o możliwym istnieniu nieznanej jeszcze dużej planety w naszym Układzie Słonecznym. Ten obiekt, nazwany “Planetą 9”, miałby oddziaływać na pewną ilość ciał poza pasem Kuipera, kształtując ich ekscentryczne orbity. Do takiego wniosku doszli astronomowie Konstantin Batygin i Michael Brown z California Institute of Technology (Caltech). Ich wniosek opiera się na analizie statystycznej orbit sześciu odległych planetoid i planet karłowatych, w tym 90377 Sedna, 2007 TG422, 2013 RF98 czy 2012 VP113. Te obiekty charakteryzują się ekscentrycznymi orbitami (od 0,7 aż do ponad 0,9) i okresem obrotu dookoła Słońca rzędu 4 do 12 tysięcy lat. Co więcej, ułożenie orbit tych obiektów sugeruje wpływ masywnej planety. Wstępne wyliczenia Batygina i Browna sugerowały, że ta planeta miałaby masę około 10 mas Ziemi i okres obrotu dookoła Słońca rzędu 15 tysięcy lat. „Planeta 9” krążyłaby w odległości 500 do 700 jednostek astronomicznych od naszej Dziennej Gwiazdy.
Przez kolejne lata trwały poszukiwania – w niektórych programach mogą uczestniczyć także amatorzy. W ramach kilku programów obserwacyjnych udało się już wykryć kilka mniejszych obiektów. Dzięki tym odkryciom dowiedzieliśmy się więcej na temat zewnętrznego Układu Słonecznego.
Planeta 9 nie istnieje?
W lutym 2021 międzynarodowy zespół naukowców pod przewodnictwem Kevina Napiera z University of Michigan opublikował ciekawą pracę na temat odległych planetoid i planet karłowatych. W tej pracy naukowcy skupili się na błędzie, który mógł powstać wskutek nieprawidłowej selekcji obiektów do dalszej analizy. W tym przypadku obiektami są tzw. extreme trans-Neptunian objects, ETNOs, czyli znane obiekty krążące daleko za orbitą Neptuna. W wyliczeniach skorzystano z bazy odkryć obiektów ETNO z trzech największych programów poszukiwawczych.
Wynikiem wyliczeń jest dość jednorodna dystrybucja populacji obiektów ETNO. Jest to kompletnie odmienny wniosek od tego, który pojawił się w publikacjach Batygina i Browna. Wg zespołu Napiera różnica polega na doborze obiektów, które służyły do dalszych wyliczeń – dziś znamy więcej obiektów ETNO.
Na podstawie publikacji zespołu Kevina Napiera można wywnioskować, że w zewnętrznym Układzie Słonecznym nie skrywa się masywna planeta. Oczywiście mniejsze obiekty, być może o masie zbliżonej do masy Ziemi, mogą się tam skrywać, jednakże ich wpływ na otoczenie nie będzie tak duży jak to wyliczenia Batygina i Browna sugerowały.
(Arxiv)
Jeden komentarz
Po ostatnim przelocie Sondy koło Plutona która zaobserwowała duży księżyc Charon który mocno oddziałuje grawitacyjnie z Plutonem i jakby nawzajem się obiegają mimośrodowo ,to można by uznać że Pluton z Charonem tworzą jak by Planetę podwójną ,jedyną taką w US ,a to by była już 9 planeta prawowita ,a nie karłowata . Plutonowi się to należy ,bo od zawsze był 9 Planetą US i nie wiem dlaczego w XXI-w. na wniosek jednego tylko Człowieka został Pluton tego pozbawiony.