Skąd mógłby pochodzić sygnał “Wow”? Niedawno pojawiła się ciekawa publikacja naukowa sugerująca możliwe źródło tego sygnału.
W sierpniu 1977 roku radioteleskop Big Ear w Ohio odebrał zaskakujący sygnał radiowy o wysokiej sile względem tła. Wówczas na tym radioteleskopie trwały poszukiwania potencjalnych sztucznych sygnałów radiowych bardzo blisko linii wodoru 21 cm (1420 MHz) w ramach programu SETI. Sygnał został nazwany “Wow!” przez dr. Jerry’ego R. Ehmana, który jako pierwszy przeglądał zestaw danych z tego radioteleskopu. Sygnał był bardzo interesujący i sugerował możliwość sztucznego powstania daleko od Ziemi.Niestety sygnał nie został nigdy więcej odebrany, pomimo wielokrotnych prób nasłuchu przy pomocy różnych radioteleskopów. Pojawiło się kilka możliwych wyjaśnień tego sygnału, od ziemskich sztucznych i naturalnych źródeł aż po kosmiczne źródła. Nigdy jednak nie udało się w całości wyjaśnić natury tego sygnału i przez kolejne dekady był to w zasadzie jedyny sygnał, który mógł być wyemitowany przez inną cywilizację.
Kilka lat temu pojawiła się teoria, że sygnał “Wow” mógł pochodzić o jednej z dwóch komet: 266P/Christensen lub P/2008 Y2 (Gibbs 8). Obie nie były znane w 1977 roku. Ta teoria jednak nie zdobyła uznania w kręgach naukowych – wydaje się, że każda z tych komet znajdowała się zbyt daleko, by radioteleskop Big Ear był w stanie je “wysłuchać”.
W tym roku pojawiła się ciekawa publikacja, autorstwa Alberto Caballero, który zaproponował swoisty przegląd nieba, z których sygnał “Wow” mógł nadejść. W tym celu Caballero skorzystał z katalogu gwiazd z danych sondy Gaia. Efektem przeglądu jest zestaw gwiazd, z których potencjalnie sygnał “Wow” mógł byc nadany. Łącznie jest to 66 gwiazd typu G i K, aczkolwiek tylko jedna z nich wydaje się być podobna do naszego Słońca. Ta gwiazda ma oznaczenie 2MASS 19281982-2640123.
2MASS 19281982-2640123 znajduje się około 1800 lat świetlnych od Układu Słonecznego. Oznacza to, że jeśli znajduje się tam jakakolwiek cywilizacja zdolna do odbierania sygnałów radiowych, jeszcze nie dotarły tam nasze emisje radiowe.
Co wiemy o Wow?
Nadal dość mało wiemy o sygnale “Wow”. Jest jednak prawdopodobne, że nie był to błąd sprzętu i był to rzeczywisty sygnał – prawdopodobnie spoza bezpośredniej przestrzeni dookoła Ziemi (przynajmniej dalej niż Księżyc). Najważniejszy jest jednak fakt, że sygnał “Wow” nie był szerokopasmowy – coś coś wyjątkowo rzadko się zdarza w naturze. Sygnał miał szerokość prawdopodobnie około 10 kHz, czyli podobnie do wielu znanych nam sztucznych (ludzkich) przekazów radiowych. Dlatego też postulowano, że sygnał mógł pochodzić od satelity, choć z dostępnych danych wynika, że żaden “oficjalny” satelita nie przebywał w pobliżu regionu, z którego sygnał pochodził.
Niestety, nigdy więcej nie udało się sygnału “Wow” ponownie odebrać. Częściowo my możemy być “winni” tej sytuacji: czas radioteleskopów jest bardzo cenny i rzadko się zdarza, by drogie obserwatorium tego typu mogło stale obserwować tyko jeden obszar nieba. Jest więc możliwe, że wielokrotnie “przeoczyliśmy” już sztuczny radiowy sygnał od innych cywilizacji – po prostu żaden radioteleskop nie słuchał odpowiedniego wycinku nieba. Niemniej jednak w ostatnich latach trwa szeroko zakrojony nasłuch nieba w ramach programu Breakthrough Listen.
(Arxiv)