Dziesiątego kwietnia doszło do bardzo bliskiego przelotu planetoidy 2020 GL2. Kolejne obserwacje wykazały jednak, że ten obiekt nie jest planetoidą.
Odkrycie obiektu 2020 GL2 nastąpiło 10 kwietnia 2020. W tym momencie stosunkowo duża planetoida (szacowana średnica nawet rzędu 20 metrów) znalazła się w odległości około 13 tysięcy kilometrów od Ziemi. Obserwacje wykonały m.in. programy poszukiwawcze Catalina, Pan-STARRS oraz kilka innych.Szybko okazało się, że 2020 GL2 nie jest obiektem naturalnym. Planetoida okazała się być… sondą BepiColombo, która właśnie 10 kwietnia wykonała asystę grawitacyjną obok Ziemi w drodze do Merkurego. Po wyjaśnieniu trajektorii 2020 GL2 względem BepiColombo na stronie Minor Planet Center (część Międzynarodowej Unii Astronautycznej, IAU) pojawiła się informacja co do natury tej planetoidy. Oznaczenie 2020 GL2 zostało wycofane.
Czasami się zdarzają “odkrycia” planetoid i meteoroidów bliskich Ziemi, które po dalszej analizie okazują się sondami kosmicznymi. Wyjaśnienie tego “zamieszania” zwykle zajmuje kilka dni.
BepiColombo dotrze do celu wykorzystując zasilane panelami słonecznymi silniki jonowe i wykonując aż dziewięć asyst grawitacyjnych koło Ziemi, Wenus oraz Merkurego. Obok Ziemi BepiColombo wykona(ła) tylko jeden przelot. Każda z tych asyst grawitacyjnych będzie korygować trajektorię lotu sondy, wprowadzając ją na nową, mniejszą orbitę. Do celu – orbity wokół Merkurego – BepiColombo dotrze w grudniu 2025 roku. Dzięki wszystkim przelotom uda się zredukować prędkość (względem Merkurego), co pozwoli sondzie na wejście na orbitę tej planety bez potrzeby zużywania dużej ilości paliwa.
Misja BepiColombo jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(ESA, PFA, MPC)
