Ryzykowny błąd oprogramowania CST-100

2

W trakcie pierwszej misji orbitalnej CST-100 wykryto poważny błąd oprogramowania tego pojazdu. Gdyby błąd nie został w porę poprawiony, mógłby mieć poważne konsekwencje dla tej misji.

Rakieta Atlas 5 wyniosła 20 grudnia 2019 kapsułę CST-100 Starliner do pierwszej testowej i bezzałogowej misji tego pojazdu. Lot rakiety Atlas 5 przebiegł prawidłowo, jednak działania kapsuły CST-100 Starliner po wejściu na wstępną orbitę spowodowały błędną orientację pojazdu i nieprawidłowe manewry orbitalne. Błąd był spowodowany posługiwaniem się błędnym czasem w kapsule. Efektem błędnych manewrów było odwołanie dotarcia kapsuły CST-100 Starliner do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) i skrócenie pobytu na orbicie do dwóch dni.

Start pierwszej orbitalnej misji CST-100 / Credits – NASA

W kolejnych godzinach lotu orbita CST-100 została podniesiona do wysokości ok. 249 x 273 km. Podczas drugiego dnia krążenia wokół Ziemi wykonano serię testów, w tym rozłożenie węzła cumowniczego kapsuły. Te testy przebiegły prawidłowo.

Dwudziestego drugiego grudnia 2019 nastąpił powrót kapsuły na Ziemię. O 13:24 CET nastąpił manewr deorbitacyjny, który zakończył się sukcesem. Chwilę po manewrze deorbitacyjnym nastąpiło udane odrzucenie modułu serwisowego kapsuły. Na cztery minuty przed lądowaniem nastąpiło otwarcie pierwszych spadochronów, po czym otwarcie głównych spadochronów a następnie odrzucenie osłony termicznej kapsuły. Lądowanie w bazie White Sands nastąpiło o godzinie 13:58 CET.

Powrót CST-100 na Ziemię / Credits – NASA

Oczywiście, pierwszy lot CST-100 Starliner – wskutek bardzo “prostego” błędu – nie zakończył się “pełnym sukcesem”, czyli doprowadzeniem pojazdu do ISS. W kolejnych tygodniach NASA oraz firma Boeing prezentowały ten lot jako seria udanych testów o krytycznym znaczeniu dla przyszłych załogowych misji.

Jeszcze jeden błąd w oprogramowaniu

Szóstego lutego pojawiła się informacja, że w trakcie orbitalnej misji CST-100 wykryto jeszcze jeden poważny błąd w oprogramowaniu kapsuły. Błąd wykryto podczas naziemnych testów, w czasie gdy trwała misja CST-100. Błąd był związany obsługą silniczków korekcyjnych pojazdu CST-100 podczas separacji kapsuły od modułu serwisowego. Gdyby błąd nie został poprawiony, istniałoby poważne ryzyko uderzenia modułu serwisowego w kapsułę i w konsekwencji ryzyko niekontrolowanego obrotu kapsuły w trakcie deorbitacji lub też uszkodzenia osłony termicznej. Błąd poprawiono jeszcze zanim rozpoczęło się schodzenie CST-100 z orbity. Kapsuła wylądowała bez problemów w wyznaczonym regionie.

Siódmego lutego NASA wspólnie z firmą Boeing zorganizowała telekonferencję, w trakcie której poinformowano o tym i jeszcze jednym błędzie. Komisja bezpieczeństwa w NASA zarekomendowała przegląd procedur weryfikacyjnych dla oprogramowania pojazdu CST-100 Starliner. Firma Boeing przeprowadzi ponowną weryfikację całego oprogramowania – jest to około jeden milion linii kodu.

Oczywiście, zła orientacja lub niekontrolowany obrót w trakcie deorbitacji to duże ryzyko katastrofy w trakcie przechodzenia przez atmosferę. Jak dokładnie zachowałaby się kapsuła w przypadku uderzenia przez moduł serwisowy po separacji – tego nie wiadomo.

Oczywiście, testowa misja bezzałogowa CST-100 miała na celu wykrycie potencjalnych błędów do poprawy. Wydaje się jednak, że ten problem z oprogramowaniem powinien być wykryty już wcześniej, podczas jednego z testów naziemnych oraz symulacji. Jak na razie nie wiadomo, dlaczego się tak nie stało.

Ponadto, na jaw wyszło, że w trakcie testowego lotu pojawił się jeszcze jeden błąd – problem z łącznością z pojazdem, co utrudniło wysyłanie komend do pojazdu. Ten błąd wydaje się być najmniej istotny, gdyż szybko określono jego przyczynę i usunięto problem.

Administrator NASA zauważył, że nadzór agencji nad pracami firmy Boeing – w szczególności testów i weryfikacji – mógł nie być wystarczający. Dlatego też można się spodziewać intensywnych prac NASA w nadchodzących tygodniach. Więcej informacji o problemach oprogramowania kapsuły CST-100 Starliner powinno być dostępnych przed końcem lutego.

Czy dodatkowe weryfikacje mogą wpłynąć na opóźnienie kolejnych lotów pojazdu CST-100? Jest to możliwe – na konferencji z 7 lutego administrator NASA nie chciał się jednoznacznie na ten temat wypowiadać. Pod koniec stycznia pojawiły się nieoficjalne daty pierwszych załogowych startów pojazdów CST-100 Starliner i Dragon 2. Z tego nieoficjalnego grafiku wynika, że pierwsza misja załogowa CST-100 powinna odbyć się najwcześniej 20 maja 2020. Jeśli jednak zajdzie potrzeba wykonania dodatkowych weryfikacji oprogramowania – oraz być może dodatkowych testów naziemnych – wówczas z pewnością ten pierwszy lot załogowy opóźni się o kilka tygodni, jeśli nie miesięcy. Niektóre źródła sugerują nawet, że NASA może wymagać od firmy Boeing przeprowadzenia jeszcze jednego testu bezzałogowego.

(SN, PFA, Tw)

2 komentarze

  1. Firma Boeing stała się molochem, który służy jedynie do wyciągania potężnej kasy od amerykańskich podatników (firma Spacex wygrała kontrakt od NASA na opracowanie systemu transportu astronautów do ISS za 2,6mld dolarów a Boeing za 4,2mld). Do tego ich kapsuła wygląda jak skopiowana z programu Apollo.
    Uważam że mentalność osób zarządzających firmą Boeing zatrzymała się w XX-tym wieku, oni nie są przyzwyczajeni do konkurencji. Spacex wymusiła na Boeingu takie tempo że musieli iść na skróty, a ich efekt jest opisany w artykule powyżej.
    Ciekawe jak długo jeszcze Boeing będzie w stanie funkcjonować w tak niewydolny sposób polegając tylko na politykach lobbystach?

  2. (W trakcie pierwszej misji orbitalnej CST-100 wykryto poważny błąd oprogramowania tego pojazdu)

    Według mojej oceny to Sabotaż!!!!!!!!!!!

    CST-100 Starliner – software

    737 MAX -software

    Dziwne ??!!