Czas na podwyższenie składki do ESA!

6

Przez ostatnie siedem lat składka Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej wzrosła w niewielkim stopniu. Eksperci zgodnie uważają – czas na wyraźne podwyższenie składki – w szczególności na programy opcjonalne.

Polska dołączyła do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w listopadzie 2012 roku. Nastąpiło to po Czechach i Rumunii, ale przed Estonią, Węgrami i Słowenią. Wejście do ESA otworzyło szerokie możliwości realizacji projektów w branży kosmicznej na skalę europejską. Bez obecności Polski w ESA szanse na taką współpracę były bardzo ograniczone i w zasadzie możliwe tylko w projektach o charakterze naukowym.

Przez pierwsze lata łączna polska składka do ESA wzrosła nieznacznie – z 28,9 M EUR w 2013 roku do 34,6 M EUR w 2019 roku. W tym samym okresie całkowita składka Rumunii do ESA wzrosła z 16 M EUR do 45,4 M EUR.

Aktualny skład Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) – kolor ciemnoniebieski. Jaśniejszymi kolorami zaznaczono państwa kooperujące z ESA na różnych formach współpracy. (Na mapie brak Kanady, stowarzyszonej z ESA) / Credits – Merkhet CC BY-SA 4.0

Od pewnego czasu polska branża kosmiczna zwraca uwagę potrzebę zwiększenia naszej składki opcjonalnej. Aktualnie kończy się „wstępny” program dla Polski o nazwie Industry Incentive Scheme, którego celem było lepsze przygotowanie krajowych podmiotów do aktywnego działania oraz konkurowania w europejskiej branży kosmicznej.

Większe możliwości składki opcjonalne

Składka do ESA jest złożona z dwóch części – składki obowiązkowej, wyliczanej na podstawie wielkości gospodarki danego państwa oraz składki opcjonalnej, na którą każde państwo może wyłożyć fundusze na bardziej dowolnych zasadach. W praktyce większość funduszy w ESA jest dysponowana na projekty właśnie w ramach składek opcjonalnych. Projekty ze składki opcjonalnej cechują się także szerszymi warunkami wstępnymi dla firm. W niektórych programach opcjonalnych „poziom wejścia” jest wyraźnie niższy i przez to osiągalny także przez podmioty niedoświadczone w branży kosmicznej.

Polska opcjonalna składka do ESA ma wielkość około połowy wielkości składki podstawowej. Jest to bardzo niska wartość – jedynie dwa państwa ESA mają jeszcze niższy poziom składki opcjonalnej. Są to Grecja (ok. 15%) oraz Węgry (ok. 30%). Konsekwencją tej niskiej składki jest niewielki udział podmiotów z obu państw w projektach ESA. Natomiast Czechy i Rumunia mają znacznie wyższy poziom składki opcjonalnej – są to odpowiednio ok. 320% i 430% składki podstawowej. W tych państwach też coraz częściej obserwuje się wykonawstwo większych projektów ESA.

ZPSK proponuje podwyższenie składki do ESA

W lipcu 2019 Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego (ZPSK) wystosował pismo do Minister Przedsiębiorczości i Technologii Jadwigi Emilewicz, Sekretarza Stanu Marcina Ociepa, Przewodniczącego Delegacji do ESA Roberta Nowickiego oraz Zastępcy Dyrektora Departamentu Innowacji Julity Wilczek dotyczący m.in. wysokości polskiej składki do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Pismo przedstawia wyniki analizy ZPSK co do potencjału polskich podmiotów. Okazuje się, że polskie firmy oraz instytucje naukowe są w stanie realizować projekty w programach opcjonalnych o wielkości 150-200% składki podstawowej. Odpowiada to mniej więcej poziomowi składki opcjonalnej o wysokości pomiędzy 34 a 46 M EUR rocznie. Łącznie zatem ZPSK uważa, że obecnie optymalna składka Polski do ESA powinna wynosić od 57 do 69 M EUR rocznie.

Paweł Wojtkiewicz, Prezes ZPSK zauważa: Warto tu zauważyć, że od 2012 roku wyraźnie wzrosła liczba polskich podmiotów aktywnych oraz aspirujących do sektora kosmicznego. Efektem jest rosnąca konkurencja o te same fundusze. O ile konkurencja sama w sobie jest zazwyczaj pozytywnym efektem, w przypadku wciąż powstającej branży kosmicznej w kraju sytuacja może negatywnie wpłynąć na kondycję małych spółek. W konsekwencji tworzenie branży kosmicznej w Polsce może stawać się z czasem trudniejsze niż w innych państwach – nawet wspomnianych Czechach i Rumunii.

Wyższa składka do ESA wesprze konkurs w NCBiR

Niedawno został ogłoszony dedykowany „kosmiczny” konkurs w ramach Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR). Ten konkurs nie może być alternatywą dla zwiększonej składki do ESA, gdyż operuje w innych warunkach. Przede wszystkim zasady projektów NCBiR są inne niż w ESA i trudniejsze do spełnienia – w szczególności przez mniejsze podmioty aktywne w branży technologicznej. Przykładowo, bardziej precyzyjne określenie rynku zbytu (jeden z typowych wymogów NCBiR) może być problematyczne, szczególnie z polskiej perspektywy. Dla porównania – w kwestii rynków zbytu ESA zwykle doradza, co zwiększa szanse na dalszy rozwój wypracowanych technologii.

W listopadzie tego roku odbędzie się Rada Ministerialna państw członkowskich ESA. Deklaracja zwiększenia składki do ESA na tej Radzie Ministerialnej z pewnością pozwoli na bardziej widoczny udział Polski w tej Agencji – zarówno w poszczególnych misjach jak i w programach technologicznych. W konsekwencji, rola Polski w ESA – oraz również w Europie – będzie bardziej wyraźna.

(BDS)

6 komentarzy

  1. Czy przypadkiem Pan Wojtkiewicz nie pracuje dla jednej z hiszpańskich firm, która w ramach tzw. zwrotu geograficznego otrzymała kilka lukratywnych kontraktów właśnie z polskiej składki do ESA? Pewnie że postuluje zwiększenie … więcej będzie można wyciągnąć … zresztą to temat na który należałoby już dawno zwrócić uwagę że większość polskiej składki konumuja zagraniczne firmy mające swoje oddziały w PL.

  2. Zamiast podwyższać składkę ESA –
    lepiej wydać pieniądze na własny program kosmiczny.

    • @Tomek I wysłać odgrzanym Meteorem puszkę sardynek w lot suborbitalny? Przy nawet 3x większym budżecie niż nasza składka na ESA sami w kosmos możemy co najwyżej SOS wysłać.

      • Aegis Maelstrom on

        Polskie rakietki sondazowe to IMO taki “pork” znany z USA tylko na skale naszych niewielkich mozliwosci.

        Rynkowego zapotrzebowania na te wszystkie Bursztyny nie ma i nie bedzie, tez w Polsce – wystarczy popatrzec, ze niczego nie wysylamy w ramach NEXUS/BEXUS. No ale pieniadze sa w to ladowane, bo ktos ma dojscia i ambicje. :/

        Tymczasem w Polsce trzeba pomyslec nad realna specjalnoscia dla kraju i w nia inwestowac.

        • W Bursztynie najbardziej chodzi o silnik na 98% H2O2… jak się to dopracuje to można spróbować zrobić/wejść do jakiegoś projektu artylerii rakietowej.