W maju 2009 roku trwała ostatnia misja promu kosmicznego do teleskopu Hubble – STS-125.
Pomiędzy 11 a 24 maja 2009 roku, trwała misja wahadłowca o oznaczeniu STS-125. Celem tej wyprawy promu Atlantis był kosmiczny teleskop Hubble (HST). Była to misja serwisowa – wymieniono część subsystemów, zainstalowano nowe baterie oraz zainstalowano dwa nowe instrumenty obserwacyjne – Wide Field Camera 3 (WFC3) oraz Cosmic Origins Spectrograph (COS). Zainstalowano także pierścień cumujący o nazwie Soft Capture and Rendezvous System, który pozwoli w przyszłości na przechwycenie HST i bezpieczną deorbitację.Załogę STS-125 stanowili:
- Scott Douglas Altman, dowódca wyprawy, wybierający się po raz czwarty w kosmos. Poprzednie wyprawy to STS-90 (Columbia, 1998 rok, pilot), STS-106 (Atlantis, 2000 rok, pilot) oraz STS-109 (Columbia, 2002 rok, dowódca). Jak widać, Pan ten latał w kosmos tylko dwoma wahadłowcami – i raz już odwiedził HST.
- Gregory Carl Johnson, pilot, pierwszy lot w kosmos.
- Dr John Mace Grunsfeld, specjalista misji, wybierający się po raz piąty w kosmos. Poprzednie wyprawy tego Pana to STS-67 (Endeavour, 1995 rok, misja astronomiczna), STS-81 (Atlantis, 1997 rok, wyprawa na stację Mir), STS-103 (Discovery, 1999 rok, misja serwisowa 3A) oraz STS-109 (Columbia, 2002 rok, misja serwisowa 3B). Bez wątpienia Panowie Altman i Grunsfeld nieprzypadkowo lecą razem w tej misji.
- Katherine Megan McArthur, specjalistka misji, pierwszy lot w kosmos.
- Dr Michael James Massimino, specjalista misji, wybierający się po raz drugi w kosmos. Poprzednia wyprawa tego Pana to STS-109 w 2002 roku. Jak widać, HST ma swych dedykowanych specjalistów w NASA.
- Andrew J. Feustel, specjalista misji, pierwszy lot w kosmos.
- Michael Timothy Good, specjalista misji, pierwszy lot w kosmos.
Była to jedyna misja wahadłowca po katastrofie promu Columbia, której celem nie była Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS). W związku z tym misja STS-125 miała poszerzone procedury bezpieczeństwa – związane m.in. z inspekcją osłony termicznej promu Atlantis. Ponadto, na wypadek potrzeby misji ratunkowej, prom Endeavour był “w stanie gotowości” do misji STS-400. W trakcie misji STS-125 (co nastąpiło 21 maja 2009) ustalono, że nie ma ryzyka dla promu Atlantis i jego załogi, co “zwolniło” prom Endeavour w przygotowaniach do swojej kolejnej misji (STS-127).
Start misji STS-125 nastąpił 11 maja 2009 o godzinie 20:01 CEST. Start przebiegł prawidłowo i prom Atlantis przez kolejne dwa dni “doganiał” HST. Następnie, pomiędzy 13 a 19 maja 2009, Atlantis “trzymał” teleskop HST za pomocą swojego ramienia robotycznego RMS.
W dniach 14, 15, 16, 17 i 18 maja 2009 astronauci misji STS-125 wykonali łącznie pięć spacerów kosmicznych (EVA). Celem tych spacerów była wymiana instrumentów, wymiana zepsutej elektroniki, wymiana żyroskopów oraz wymiana pokładowych baterii. Spacery EVA obfitowały w nieoczekiwane sytuacje – w niektórych przypadkach astronauci byli zmuszeni nawet wyłamać pewne elementy HST. Najkrótszy ze spacerów (trzeci, 16 maja 2009) trwał 6 godzin i 36 minut, zaś najdłuższy (czwarty, 17 maja 2009) trwał 8 godzin i 2 minuty.
STS-125 zakończyła się lądowaniem promu Atlantis w bazie Edwards w Kalifornii w dniu 24 maja 2009. Dzięki STS-125 kosmiczny teleskop Hubble funkcjonuje prawidłowo do dziś – dopiero w październiku 2018 roku zanotowano pierwsze poważniejsze problemy z żyroskopami tego orbitalnego obserwatorium. HST nadal wykonuje ważne obserwacje Wszechświata i przewiduje się, że przez kolejne lata nie powinno być większych problemów, które by uniemożliwiły kontynuację badań. Świetny stan techniczny HST jest zasługą udanej misji STS-125 – bez niej teleskop prawdopodobnie przestałby funkcjonować na początku tej dekady.
Poniżej prezentujemy filmowe podsumowanie misji STS-125.
Aktualnie nie planuje się już żadnej misji serwisowej w kierunku HST. Niebawem (w kwietniu 2020 roku) to obserwatorium będzie obchodzić trzydzieści lat prac na orbicie.
(NASA, PFA)
Jeden komentarz
30 lat pracy na orbicie, a ja doskonale pamiętam, jak planowano jego wyniesienie, jakie problemy wystąpiły już po jego wyniesieniu (błędy zwierciadła skutkujące nieostrymi obrazami), oraz misje naprawcze, które przywracały go do życia.
A STS-125 pamiętam, jakby była “przedwczoraj”. No może trochę dawniej. 😉