Nieudane lądowanie Beresheet

11

Jedenastego kwietnia 2019 roku izraelski księżycowy lądownik Beresheet rozbił się podczas próby lądowania na Srebrnym Globie.

Dwudziestego drugiego lutego 2019 o godzinie 02:45 CET z wyrzutni LC-40 na przylądku Canaveral wystartowała rakieta Falcon 9 z trzema “pasażerami” na pokładzie. Jednym z nich jest izraelski lądownik księżycowy Beresheet. Start przebiegł prawidłowo i wszystkie satelity znalazły się na prawidłowej wstępnej orbicie (typu GTO – geostacjonarnej transferowej).

Zdjęcie Ziemi z lądownika Beresheet wykonane 31 marca 2019 z odległości około 16 tysięcy kilometrów / Credits – SpaceIL
Zdjęcie Ziemi z lądownika Beresheet wykonane 31 marca 2019 z odległości około 16 tysięcy kilometrów / Credits – SpaceIL

Po początkowych problemach misja przebiegała planowo. W marcu nastąpiła seria zmian orbity Beresheet, aż wreszcie lądownik został przechwycony przez Księżyc. Czwartego kwietnia po godzinie 16:10 CEST nastąpił manewr wejścia lądownika Beresheet na orbitę księżycową. Manewr trwał sześć minut i przebiegł prawidłowo, dzięki czemu Beresheet zaczął okrążać Srebrny Glob po eliptycznej orbicie. W kolejnych dniach orbita eliptyczna zmieniła się na kołową, co było etapem przygotowań do lądowania.

Grafika prezentująca orbitę lądownika Beresheet / Credits - SpaceIL
Grafika prezentująca orbitę lądownika Beresheet / Credits – SpaceIL

Jedenastego kwietnia o godzinie 21:25 CEST lądownik Beresheet miał osiąść na Księżycu. Niestety lądowanie nie przebiegło prawidłowo – Beresheet prawdopodobnie rozbił się o powierzchnię Srebrnego Globu. Lądowanie miało bardzo dramatyczny przebieg – nastąpił szereg resetów komputera Beresheet. Pojawiały się także problemy z silnikiem. Na ok. 2 minuty przed lądowaniem utracony został kontakt z lądownikiem. Kontakt nie został już odzyskany.

Misja Beresheet to przykład słynnego motto związanego z branżą kosmiczną – “space is hard”. Choć samo lądowanie się nie udało, z pewnością duża część misji może być udana za sukces: transfer z orbity okołoziemskiej w pobliże Księżyca, przechwycenie przez Srebrny Glob, prawidłowa komunikacja z Ziemią – wiele z tych kwestii do dziś jest trudnych do osiągnięcia nawet przez duże agencje kosmiczne.

Misja izraelskiego lądownika Beresheet jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.

Ostatnie zdjęcie z Beresheet - 22 km nad powierzchnią Księżyca / Credits - SpaceIL
Ostatnie zdjęcie z Beresheet – 22 km nad powierzchnią Księżyca / Credits – SpaceIL

(PFA)

11 komentarzy

  1. “space is hard” ? Toć przecie na Księżyc załogowo można latać i wracać jak do sklepu po bułeczki.

  2. Sporym sukcesem jest to, że udało się im doprowadzić projekt do końca i wysłać lądownik. Duże brawa dla Izraela. Mam nadzieję, że będą przykładem dla innych. Księżyc + panie premierze to byłoby Coś.

  3. Misja niby prywatna ale większość funduszy rządowych. Zakładam, ze w misji brało udział wielu doświadczonych specjalistów sowieckich. Dlatego taka kompletna porażka jest jednak dosyć zaskakująca. Szkoda, bo sama koncepcja wydaje się bardzo ciekawa.
    Może podadzą więcej szczegółów w przyszłym tygodniu.

  4. Niektóre komentarze pod transmisją próby lądowania były obrzydliwe i samozadowolone.
    A ja politykę mam w rurze. Mnie interesuje co poszło nie tak i będę czekał na artykuł z post-mortem misji. A poza tym mogą być dumni. Zwłaszcza jako prywatna inicjatywa.

  5. Asinus Interpares on

    Nieszczęściem tej misji była polityka, bo całe wydarzenie miało być zsynchornizowane z wyborami.
    Ale najpierw było opóźnienie i na wybory nie zdążyli, a na końcu katastrofa lądownika i ostatecznie
    efektu propagandowego nie ma. Ale prawdopodobnie wcześniejszy pośpiech zaważył na losie misji
    i to powinno być przestrogą dla innych.

  6. Kraj Kwitnącej Lipy on

    No tak.
    Rozbija się sonda rosyjska – mamy porażkę.
    Rozbija się sonda izraelska – mamy sukces.

    • Myślę, że w takim opisie sytuacji wchodzi w grę -zaangażowanie przemysłu kraju, budżet, a przede wszystkim doświadczenie.
      Gdyby np. polskiemu startup’owi udało wprowadzić się obiekt na orbitę Księżyca z zamiarem lądowania to też samo dotarcie tak daleko stanowiło by sukces. I tak ja przynajmniej rozumiem tę sytuację.

    • 100% racji, w zasadzie cokolwiek wydarzy się w programie Rosji to zawsze klęska – zawsze to samo, stare konstrukcje, konstruktorzy w wieku emerytalnym, jakieś afery nie wiadomo dokładnie ale na pewno jakieś są. Gdy sonda izraelska rozbija się na Księżycu to wielki sukces bo …. do Księżyca doleciała.

    • Nie można mówić nic złego przeciwko Izraelowi i jego mieszkańcom bo możesz być oskarżony o antysemityzm.Dlatego pomimo katastrofy mamy sukces.