Blue Origin rozpoczyna budowę fabryki silników rakietowych

3

W Huntsville w stanie Alabama spółka Blue Origin zainaugurowała budowę fabryki silników rakietowych BE-4. Fabryka ma zostać zbudowana do marca 2020 roku.

Ceremonia rozpoczęcia budowy fabryki odbyła się 25 stycznia. Nowe zakłady produkcyjne Blue Origin znajdą się w tym samym mieście, w którym mieści się Centrum NASA im. Marschalla, zajmujące się rozwijaniem i testowaniem silników rakietowych.

Porównanie wielkości rakiet New Glenn z innymi rakietami / Credits - Blue Origin

Porównanie wielkości rakiet New Glenn z innymi rakietami / Credits – Blue Origin

W nowej fabryce mają powstawać silniki BE-4. Będą one zasilać dwie rakiety nośne. Będą to New Glenn rozwijaną przez Blue Origin, oraz Vulcan, budowaną przez United Launch Alliance, spółkę joint-venture Boeinga oraz Lockheed Martin. Pierwsze loty obu rakiet powinny się odbyć w 2021 roku. W pierwszym stopniu wielokrotnego użytku rakiety New Glenn znajdzie się siedem silników BE-4. W pierwszym stopniu Vulcana znajdą się zaś dwa takie silniki.

BE-4 zasilany ciekłym tlenem oraz ciekłym metanem wytwarza 2400 kN ciągu. Pierwszy test pracy silnika został wykonany już dwa lata temu. Najnowsze informacje Blue Origin z 2019 mówią o zakończonych testach pracy silnika trwających już ponad 200 sekund.

Pierwszy test silnika BE-4 z października 2017 roku / Blue Origin

Spółka Jeffa Bezosa – założyciela Amazon.com – zainwestowała 200 milionów dolarów w budowę nowej fabryki. Ma w niej znaleźć zatrudnienie około 300 osób. Długofalowo Blue Origin ma również księżycowe ambicje, choć niewiele szczegółów dotychczas ujawniono. W odróżnieniu od Elona Muska i SpaceX, Bezos raczej unika rozgłosu i samodzielnie finansuje swoje działania. Obecnie najbardziej widoczny jest rozwój suborbitalnego pojazdu i kapsuły New Shepard, której trzy egzemplarze wykonały już 10 lotów testowych.

(SpaceNews)

3 komentarze

  1. Panie dziennikarzu, silniki nie zasilają rakiet 😁
    One je napędzają.

      • Tym bardziej powinniście zwracać uwagę na takie rzeczy – to co dla dziennikarza nie zaznajomionego z tematyką może być obojętne – dla specjalistów z dziedziny kosmonautyki powinno być chlebem powszednim i priorytetem stosowanie poprawnego słownictwa, zwłaszcza na takim portalu.