Najbliższe lata będą bardzo trudne dla rosyjskiego przemysłu kosmicznego. Pojawia się coraz więcej komentarzy, że może dojść do upadku branży kosmicznej w Rosji.
Od kilku lat obserwujemy coraz mniejszą aktywność Rosji w branży kosmicznej. Przykłady można mnożyć: zmniejszona ilość rosyjskich astronautów na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), mniejsza częstotliwość startów rakiet oraz ich większa awaryjność, kolejne redukcje budżetów oraz regularne zmiany kadry zarządzającej na najważniejszych stanowiskach.Co więcej, plany rozwojowe Rosji odsuwają się w coraz dalszą przyszłość i/lub są “upraszczane”. Świetnym przykładem może być nowy pojazd załogowy – PTK Federacja, projektowany już od ponad dziesięciu lat (z pierwszym “oficjalnym” kontraktem przyznanym w 2013 roku). W porównaniu z początkowymi planami, aktualna (i prawdopodobnie wciąż dość wstępna) konfiguracja PTK Federacji jest znacznie uproszczona. Jednocześnie debiutancki lot Federacji, planowanej jako pojazdu do lotów księżycowych, wciąż się przesuwa. Problemy z pojazdem są na tyle duże, że pod koniec czerwca nowy dyrektor Roskosmosu zaczął ponownie rozważać użycie zmodyfikowanych Sojuzów do lotów w kierunku następcy ISS, budowanej międzynarodowymi siłami stacji Lunar Orbital Platform Gateway, która zostanie umieszczona na orbicie wokółksiężycowej.
Najbliższe lata będą jeszcze cięższe dla rosyjskiego przemysłu kosmicznego. Już niebawem zakończą się płatności z NASA na loty astronautów na ISS za pomocą kapsuł Sojuz – Amerykanie zamierzają korzystać z pojazdów Dragon 2 i CST-100 Starliner. Obie kapsuły mają większe możliwości transportu astronautów, a z tych pojazdów będą korzystać również inne agencje kosmiczne (ESA i JAXA). Jednocześnie wydaje się, że zwrot w kierunku współpracy z Chinami przy nowej stacji Tiangong, nie umożliwi Rosji na nowo oferować usług transportu załogi.
Duże zmiany nastąpiły także na rynku rakiet nośnych. Od lat 90. XX wieku rosyjskie rakiety zwykle były najtańszym sposobem wynoszenia satelitów na orbitę. Sytuacja wyraźnie zmieniła się w ostatnich latach, wraz z wprowadzeniem rakiety Falcon 9. W konsekwencji Rosja, zwykle lider w ilości startów rakiet, w tym roku pozostanie daleko w tyle za USA i Chinami. Na 58 startów dotychczasowo zrealizowanych w 2018 roku, Rosja wykonała zaledwie 10 (wliczając lot Sojuza z Kourou). W tej kategorii liderują Chiny z 20 startami, zaś Amerykanie są tuż za nimi z 18 startami.
Od 2011 roku rosyjskie rakiety Sojuz (w wersji STB) operują także z europejskiego kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej. Jest jednak niemal pewne, że już na początku przyszłej dekady ta europejsko-rosyjska współpraca się zakończy. Ma to związek z wprowadzeniem dwóch europejskich rakiet do służby: nowych wariantów Vegi oraz nowej konstrukcji Ariane 6. Te dwie rakiety powinny wystarczyć do zapewnienia niezależnego dostępu Europy do przestrzeni kosmicznej (poza klasą najmniejszych satelitów – ale tutaj także trwają prace).
W ostatnich latach rosyjskie projekty badawczo-rozwojowe okazywały się być niedopasowane do zmieniającego się obrazu globalnego sektora kosmicznego. Przykładowo, rakieta Proton ma być zastąpiona nową rakietą. Miała to być rakieta Angara, która wykonała już dwa loty. Jednakże, okazuje się, że koszt startu nowej rakiety jest prawie 2 razy większy od Falcona 9. Dlatego też Roskosmos proponuje budowę nowej rakiety – Sojuz 5, której koszt startu byłby porównywalny z ofertą SpaceX. Pierwszy lot Sojuza 5 nie nastąpi jednak wcześniej niż za 6-8 lat, czyli nowa rakieta może być “przestarzała” już w momencie wprowadzenia do służby.
Ponadto, z uwagi na problemy budżetowe w Rosji, wydatki na sektor kosmiczny państwa zostaną także zmniejszone. Całkowity budżet na lata 2016 – 2024 o wartości około 30 miliardów USD został już obcięty o około 30%. Kolejne cięcia są możliwe. W efekcie, rosyjski sektor kosmiczny na okres niemal dekady dysponuje budżetem mniejszym od rocznego budżetu NASA.
Dodatkowy wpływ na sytuację mają także trudne stosunki dyplomatyczne pomiędzy Rosją a Europą i USA. Rosjanie nie mają aktualnie dostępu do wielu zachodnich technologii, które dotychczas odgrywały ważną rolę w nowoczesnych satelitach budowanych na potrzeby rosyjskiego rządu. W ostatnich miesiącach Rosjanie zaczęli analizować możliwość wprowadzenia embarga na silniki RD-180 i RD-181, używanych w rakietach Atlas 5 i Antares. Jeśli embargo zostanie wprowadzone, to Rosjanie stracą kolejne źródło przychodów, a podmiotem który najwięcej na tym skorzysta będzie SpaceX. Jest zatem oczywiste, że wprowadzając embargo, Rosjanie wzmocnią pozycję jednego z największych swoich konkurentów.
Spektakularna katastrofa rakiety Proton-M z 2 lipca 2013. W ostatnich latach rosyjskie konstrukcje dość często zawodzą / Credits –TheMrSuslov
Na całość nakłada się coraz bardziej widoczny brak kadr. Ostatnie osoby, które duże doświadczenie zebrały za czasów Związku Radzieckiego odchodzą na emeryturę. Niskie środki finansowe i brak zaplecza menedżerskiego wpływa na coraz większa awaryjność i regularne opóźnienia przy projektach, których skala jeszcze 30 lat temu była do udźwignięcia. Jednocześnie bardzo mało osób jest chętnych do pracy w branży. Widać to nawet po naborach do korpusu kosmonautów, na które zgłasza się wyjątkowo mało chętnych.
Wiele wskazuje na to, że w ciągu najbliższych kilku lat Rosja znajdzie się w bardzo niekorzystnej sytuacji. Spadnie ilość klientów zagranicznych, którzy dotychczas byli ważnym źródłem funduszy. Rosjanie mogą być zmuszeni ograniczyć swoje prace badawczo-rozwojowe nad nowymi konstrukcjami, co jeszcze bardziej zwiększy dystans to liderów w branży. Te wszystkie czynniki mogą oznaczać upadek rosyjskiego przemysłu kosmicznego, czyli sytuacji, w której wiele z obecnie realizowanych aktywności zostanie zatrzymanych lub mocno ograniczonych.
Ważne: artykuł chroniony prawem autorskim, co oznacza że wszelkie prawa, w tym Autorów i Wydawcy są zastrzeżone. Zabronione jest dalsze rozpowszechnianie tego artykułu w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody ze strony właściciela serwisu Kosmonauta.net – firmy Blue Dot Solutions. Napisz do nas wiadomość z prośbą o wykorzystanie. Niniejsze ograniczenia dotyczą także współpracujących z nami serwisów.
(Rs, PFA, Tq, AT)