NASA poinformowała, że pierwszy lot rakiety SLS i kapsuły MPCV Orion będzie bezzałogowy. Głównym powodem są kwestie finansowe, a nie ryzyko.
Zaledwie kilka dni temu informowaliśmy, że NASA postanowiła zmienić charakter wyprawy Exploration Mission-1 (EM-1) z bezzałogowej na załogową. W ciągu kilku dni sytuacja się zmieniła: różne wiarygodne (ale nieoficjalne) źródła podawały sprzeczne informacje. Wreszcie, 12 maja o godzinie 21:00 CEST NASA oficjalnie poinformowała: misja EM-1 będzie bezzałogowa.
Tło polityczne
Skąd propozycja zmiany charakteru misji? W lutym 2017 roku NASA podała, że realizuje studium wykonalności, które ma określić czy możliwy jest pierwszy lot rakiety SLS wraz załogą. Amerykańska agencja kosmiczna przeanalizowała sytuację po naciskach ze strony Białego Domu. Administracja Trumpa chciała przeprowadzić pierwszy lot załogowy nowej rakiety jeszcze przed zakończeniem pierwszej kadencji nowego prezydenta USA.
W swojej odpowiedzi NASA przede wszystkim skupiła się na kwestiach finansowych: lot załogowy byłby bardziej kosztowny od bezzałogowej misji EM-1. Ryzyko, także ocenione, ma wg NASA w tym przypadku kwestię drugorzędną. NASA ustaliła, że załogowa misja EM-1 jest wykonalna przez tę agencję, jednak najlepszym rozwiązaniem będzie pozostawienie tej wyprawy bez udziału astronautów.
Aktualnie nie wiadomo, czy dotychczasowy plan bezzałogowej misji EM-1 ulegnie zmianie. Jak na razie EM-1 ma trwać około 3 tygodni, z około 6 dniami na jednej z dalszych orbit wokół Księżyca. Wraz z kapsułą MPCV Orion ku Srebrnemu Globowi wybierze się kilka zminiaturyzowanych satelitów typu CubeSat.
Dodatkowe testy
Jednocześnie NASA poinformowała, że planuje dodatkowe testy naziemne osłony termicznej dla kapsuły MPCV Orion. Jest możliwe także przyśpieszenie testu systemu ratunkowego dla MPCV Orion (tzw. abort test). Te testy powinny przynieść dodatkowe dane, które będą przydatne dla wykonania EM-1.
Problemy rakiety SLS – opóźnienie EM-1 do 2019
Warto także dodać, że pod koniec kwietnia NASA oficjalnie przyznała, że pierwszy lot nowej super-ciężkiej rakiety SLS znacznie się opóźni, a misja EM-1 nie odbędzie się przed 2019 rokiem. Wynika to szeregu różnych przyczyn, takich jak opóźnienia modułu serwisowego pojazdu MPCV Orion, czy problemów z samą rakietą nośną, jej oprogramowaniem oraz komponentami systemu kontroli naziemnej. W najbliższym czasie opublikujemy artykuł przybliżający problematykę prac przy poszczególnych elementach rakiety SLS.
Plany NASA (“Flexible Path”) są komentowane w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
5 komentarzy
Wiadomo że się będą podgryzać ale jak dokładnie miałby działać ten szatański plan Obamy? Szepnął Trumpowi ktoś do ucha że dobrze byłoby wysłać na niesprawdzonej, gnębionej przez liczne niedociągnięcia projektowe rakiecie kilku zywych astronautów i czekać na oklaski?
Obama wykastrował program kosmiczny ale to Trump jest z kolei megalomanem jakich mało.
Od początku było wiadomo, że lot będzie bezzałogowy.. całkiem logiczne. Poza twittami nikt nie informował inaczej…
Coś mi się widzi że to dym w oczy w celu ratowania twarzy prezydentowi. Skupienie się na kwestiach finasowych ma odwrócić uwagę od skandalicznego szafowania życiem astronautów przez Biały Dom a przy tym wygląda na odpowiedzialne zarządzanie pieniędzmi podatników. W niedalekiej przyszłości spodziewam się niewyjaśnionych zwolnień z wierchuszki NASA – z takim samym wdziękiem jak zwolnienie szefa FBI.
Jak tak dalej pójdzie Trump może nie będzie się przejmował lotami w kosmos tylko na przykład impeachmentem.
He he, a ja odniosłem wrażenie, że to wiatr w oczy obecnej administracji Białego Domu wywołany poprzez wpływy poprzednika. Po dekadach przerwy lot w pobliże księżyca z pewnością przysporzyłby Trumpowi zbyt wielu zwolenników…
Dokładnie! Chcą na siłę udowodnić, że “się nie da” i że wcześniej też się nie dało…