CRS-10 z wyrzutni LC-39A?

1

Możliwe, że w styczniu rakieta Falcon 9 po raz pierwszy wystartuje z historycznej wyrzutni LC-39A, z której wcześniej latały misje Apollo oraz wahadłowca kosmicznego.

Minął już ponad miesiąc od czasu eksplozji rakiety Falcon 9 na wyrzutni LC-40 podczas przedstartowych testów. Jak na razie trwają różne dochodzenia – ze strony SpaceX są już znane wstępne wyniki (awaria związana ze zbiornikiem helu w drugim stopniu), jednak do zakończenia prac minie jeszcze dużo czasu. Jednocześnie często zadawane jest pytanie, kiedy rakieta Falcon 9 po raz kolejny wzniesie się na orbitę.

Jedną z najbliższych misji firmy SpaceX jest misja zaopatrzeniowa kapsuły Dragon na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), nosząca oznaczenie CRS-10. Przez kilka dni, do 3 października, sugerowano, że CRS-10 rozpocznie się 17 listopada. Równolegle z tą datą sugerowano, że start odbyłby się z wyrzutni LC-39A, obecnie wynajętej przez SpaceX na potrzeby lotów rakiety Falcon 9, Falcon Heavy oraz lotów załogowych kapsuły Dragon 2.

Start z LC-39A jest pewnym zaskoczeniem. Spodziewano się raczej kontynuacji w najbliższym czasie lotów z LC-40 (oczywiście po zakończeniu napraw), zaś z LC-39A skorzystano by dopiero w przypadku lotów rakiety Falcon Heavy oraz załogowych.

Jak na razie decyzja jeszcze nie zapadła. Firma SpaceX również oficjalnie nie potwierdziła, że niebawem będzie chciała skorzystać z LC-39A. Prawdopodobnie sprawa się wyjaśni w ciągu kilku tygodni.

Oczywiście, start misji CRS-10 nastąpi dopiero po oficjalnym zakończeniu dochodzenia oraz naprawy zidentyfikowanych problemów lub błędów. Dopiero wówczas będzie wiadomo, że Falcon 9 jest gotowy do „return to flight”.

LC-39A to jedna z dwóch wyrzutni kompleksu LC-39. Te dwie wyrzutnie należą do najbardziej zasłużonych stanowisk startowych w historii astronautyki. To właśnie stamtąd leciały potężne rakiety Saturn V, dzięki którym człowiek postawił nogę na Srebrnym Globie, jak i przez trzy dekady startowały promy kosmiczne.

(PFA, Tw, R, NSF)

Jeden komentarz