Bliski przelot 2016 TH (03.10.2016)

2

Trzeciego października nastąpił bliski przelot meteoroidu 2016 TH obok Ziemi. Obiekt zbliżył się na dystans około 127 tysięcy kilometrów.

Moment przelotu 2016 TH nastąpił 3 października, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 18:29 CEST. Minimalny dystans pomiędzy tym meteoroidem a Ziemią wyniósł około 127 tysięcy kilometrów, czyli 0,33 średniej odległości do Księżyca.

Średnicę 2016 TH wyznaczono na około 5 metrów. Dla porównania meteoryt czelabiński, który 15 lutego 2013 roku rozpadł się nad Rosją, miał średnicę 17-20 metrów. 2016 TH jest obiektem zbyt małym, by móc zagrozić powierzchni naszej planety – prawdopodobnie uległby fragmentacji na małe meteoryty w trakcie przelotu przez atmosferę.

Jest to trzydziesty siódmy wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w tym roku. Do tego zestawienia można dodatkowo doliczyć meteoroid, który 4 czerwca spłonął nad Arizoną. W zeszłym roku wykryto łącznie 24 takie przeloty, a w 2014 roku było ich 31. Jest więc bardzo prawdopodobne, że w tym roku zostanie wykrytych znacznie więcej małych obiektów zbliżających się do naszej planety niż w poprzednich latach. Wciąż jednak bardzo dużo przelotów nie zostaje wykrytych. Dzieje się tak w szczególności w przypadku przelotów po stronie dziennej, kiedy niemożliwe lub bardzo trudne są naziemne obserwacje astronomiczne.

(HT)

2 komentarze

  1. Też kiedyś zapytałem co się z dzieje z takimi obiektami to mi powiedzieli, że często lecą w przeciwnym kierunku niż Ziemia. Nie wiem czy nasza planeta ma na tyle słabą grawitację, że nie jest w stanie złapać takiego kamienia na orbitę?

  2. Nasuwa mi się pytanie do Pana Krzysztofa: Dlaczego do tej pory nie uruchomiono programu przechwytywania takich meteoroidów? Zamiast np. takiej misji do Itokawy, lub innego programu ARM, należałoby przechwycić lub przynajmniej tak zmienić trajektorię orbity by w niedalekiej przyszłości meteoroid znalazł się np. w którymś z punktów Lagrange’a skąd bez problemów można byłoby pobierać próbki do badań w ilościach x ton a nie mikrogramów. Gdybyśmy zaopatrzyli każdy przelatujący obok Ziemi meteoroid w transponder radiowy ( do wyznaczania dokładnej trajektorii), jakiś silnik jonowy lub nawet EM Drive ( do zmiany orbity) plus oczywiście źródło energii , mielibyśmy w konsekwencji ciągłą dostawę materii międzyplanetarnej do wykorzystania jako surowiec do budowy konstrukcji orbitalnych (baz i statków kosmicznych).
    Drugie pytanie: Czy z pokładu ISS można byłoby obserwować te meteoroidy które przelatują obok Ziemi po stronie dziennej?C zy do tego potrzebny byłby specjalny satelita na orbicie geostacjonarnej?