Dziewiętnastego lipca od satelity WorldView-2 odłączyło się kilka niezidentyfikowanych fragmentów, jednakże satelita wciąż funkcjonuje i realizuje przydzielone mu zadania.
WorldView-2 został wyniesiony na orbitę w październiku 2009 roku. Satelita znalazł się na orbicie polarnej o inklinacji blisko 98 stopni i wysokości około 770 km. Jest to satelita służący do obserwacji Ziemi, zdolny dostarczać obrazy powierzchni z maksymalną rozdzielczością bliską 0,5 metra oraz wynoszącą ponad 2 metry w zakresie wielospektralnym. Masa tego satelity wynosi około 2800 kg. Firma Digital Globe, która jest operatorem WorldView-2, ma aktualnie wiele zleceń z kręgów cywilnych, komercyjnych i wojskowych z całego świata.Od momentu wystrzelenia, aż do lipca tego roku satelita funkcjonował bez większych problemów. Sytuacja zmieniła się 19 lipca, gdy poinformowano o detekcji ośmiu fragmentów, które w jakiś sposób uwolniły się od WorldView-2. Jak na razie brak jest dalszych informacji na temat dokładnego czasu oddzielenia się tych fragmentów, ich wielkości oraz ewentualnego miejsca na satelicie, skąd mogą pochodzić.
Jednocześnie firma Digital Globe poinformowała, że WorldView-2 wciąż funkcjonuje prawidłowo i reaguje na komendy przekazywane z Ziemi. Satelita zachował również zdolność do wykonywania manewrów, ustawiając się do kolejnych zadanych obserwacji Ziemi. Firma Digital Globe szybko zaprezentowała zdjęcie wykonane w około północy 20 lipca (czasu polskiego), prezentujące część centrum miasta Oakland w Kalifornii. Zdjęcie jednoznacznie wskazuje, że satelita funkcjonuje w sposób niezakłócony.
Jest możliwe, że doszło jedynie do uwolnienia pewnych małych, niekrytycznych fragmentów, które nie decydują o funkcjonowaniu całego satelity, np. elementów izolacji. W najbliższych tygodniach powinno się pojawić więcej informacji na temat stanu satelity WorldView-2. Jego stan jest obecnie monitorowany.
Polecamy nasze podsumowanie spraw wokół “kosmicznych śmieci” z maja 2016.
(SN, DG)