Kiedy pierwszy lot Dream Chaser na ISS?

8

NASA przy współpracy z firmą Sierra Nevada wyznaczyła orientacyjną datę pierwszego lotu mini-wahadłowca Dream Chaser do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.  

W styczniu tego roku informowaliśmy o ogłoszeniu wyników drugiego przetargu Commercial Resupply Services (CRS-2) na zaopatrywanie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). NASA wybrała trzy firmy Orbital ATK (kapsuła Cygnus), SpaceX (kapsuła Dragon) i Sierra Nevada (mini wahadłowiec Dream Chaser). Loty w ramach CRS-2 mają być wykonywane pomiędzy 2019 a 2024 rokiem.
Trzeciego czerwca pojawiła się informacja o ustaleniu wstępnej daty pierwszego lotu Dream Chaser na ISS. Aktualnie przewiduje się, że ten lot nastąpi pomiędzy październikiem 2019 a kwietniem 2020. Oznacza to, że do tego czasu firma Sierra Nevada będzie musiała zakończyć prace nad Dream Chaser oraz wykonać serię testów i walidacji tej konstrukcji.

Jak na razie nie podano dat pierwszych startów pojazdów innych firm w ramach CRS-2. Ponieważ są to firmy już wykonujące loty zaopatrzeniowe na ISS, można zakładać, że w ramach CRS-2 rozpoczną się one wcześniej niż w przypadku Dream Chaser.

Wahadłowiec Dream Chaser przed testami atmosferycznymi / Credits: SNC

Wahadłowiec Dream Chaser przed testami atmosferycznymi / Credits: SNC

Dream Chaser będzie niewielkim wahadłowcem, czyli statkiem, który będzie łagodnie powracał z orbity dzięki sile nośnej skrzydeł i lądował jak samolot na pasie startowym w Kennedy Space Center na Florydzie. Wahadłowiec ten nie był jeszcze oblatywany. Dream Chaser będzie wynoszony rakietą Atlas V.

(PdS)

8 komentarzy

  1. Gdyby to był pojazd załogowy to upatrywałbym jego zastosowanie ewentualnie jako szalupy ratunkowej do sprowadzania astronautów z orbity na Ziemię. W tym przypadku jest to następny przykład marnotrawstwa sił i środków. Gdyby decydenci mieli choć trochę szacunku dla zaangażowanej pracy ludzkiej to do takich projektów w ogóle by nie dochodziło.

    • Może rozwiniesz swoją myśl. Też moim zdaniem kapsuły są efektywniejszym rozwiązaniem (mimo że większości kojarzą się z zabytkami lat 60-tych), to jednak w przypadku ładnie wyglądających wahadłowców jest duża ilość zbędnej masy choćby w postaci skrzydeł, gdzie w kapsule można to przełożyć na rzeczywistą ładowność.

  2. Dragonem zapewne będą mogli wylądować na lądowisku i to nie jak samolotem, tylko jak pojazdem z filmu scifi, jak w Star Treku;). Poza lotami na LEO idea takiego małego wahadłowca po prostu do mnie nie przemawia, uważam że jest to niepraktyczne, konstrukcja zawiera elementy które spokojnie można pominąć, a tak to podnoszą tylko koszta jak wspomniane skrzydła, czy ogon.

  3. Szkoda że ta Firma zaprzestała produkcji Wersji Załogowej tego Wahadłowca, która była pierwotna.

    • Ta konstrukcja nie ma przed sobą przyszłości. Wydaje mi się, że po tych kilku lotach na ISS projekt zostanie zarzucony. W najbliższych latach możemy się spodziewać wypadów poza LEO, w okolice księżyca, czy nawet Marsa, a Dream Chaser tam przecież nie poleci.

      • Rafał– Tu bym się z tym nie zgodził . Myślę że jak przy teście Lądowania na Lotnisku jego Podwozie by się otwarło na 100% ,to by już ten 1-szy egzemplarz latał na ISS, a tak przekoziołkował kilkanaście razy i wylądował poobijany i popękany na poboczu pasa .Wiem bo widziałem ten Film tej Firmy ,ten 1-szy ,a potem już został przerwany ten moment koziołkowania. Marne podwozie przekreśliło wersję Załogową, wystraszyli się ,a NASA ich zaraz skasowała z dotacji $ i klapa firmy. Ratują się Towarowym i tym tylnym dodatkowym Bagażnikiem który będzie w powrocie spalany w Atmosferze a sam Wahadłowiec będzie automatycznie lądował na byle jakim lotnisku z odpowiednim długim pasem. Myślę że warunki kosmosu są jednakowe jak na LEO ,tak na Księżycu i Marsie i jak w tym tylnym jego dodatkowym Bagażniku umieścili by Moduł Techniczny tak jak w Kapsułach Orion,Dragon i CST-100 to jak by mu został na LEO doczepiony Człon Centaur-III ,to by go z powodzeniem mógł dostarczyć na Orbitę Księżyca z 4-załogi i wrócić go po tygodniu na LEO z powrotem wyhamowując go z II-do I-szybkości kosmicznej ,a potem by mógł lądować na Lotnisku na Ziemi. Oczywiście na Marsa się nie nadaje, zresztą Orion też będzie dla 4-załogi tylko na Autonomiczny lot na 23-dni, bo na tyle mu pozwala Człon Techniczny z panelami.

        • Po co to robić? Po co wysyłać skrzydlaka na taką podroż? Dodatkowa masa skrzydeł, dużej osłony termicznej, podnoszą koszta. Wiem że wygląd ma bajerancki, ale chyba nie o to w tym chodzi. Mnie takie pomysły nie przekonują.

          • RAFAŁ– Postaram Cię jednak przekonać . Twoje ? – po co to robić – ,ano dla Kasy od Turystów -Snobów ,którzy już się zgłosili na wycieczkę wokół Księżyca i potem dla komfortu Lądowania na Lotnisku w powrocie i wychodzenia jak z Samolotu ,a nie oszołomiony 20min. jak Turysta Tito ,co nim Ruscy Walnęli o Ziemię w powrocie z ISS i wynosili oszołomionego z Sojuza na Fotelu ,a on nie kontaktował co się z nim dzieje.Każdy turysta nadziany w $ którego stać wyłożyć takie mln.$ na wycieczkę wokół Księżyca ,chciałby po powrocie wychodzić z Pojazdu kosmicznego jak z Samolotu. Dodam do tego że to byłby lot tak daleko Autonomiczny i od startu Atlasa V z Wahadłowcem na Księżyc ,potem dookoła niego aż do Lądowania na lotnisku ,ani razu Turysta nie będzie musiał się przesiadać do czegoś innego ,ani wahadłowiec nie będzie musiał do czegokolwiek Dokować ,ani cumować. Pełna Technika i kultura podróży kosmicznej jak przystało na III-Dekadę XXI-w.