Sonda ExoMars 2016 jest już na stanowisku startowym.

Europejska sonda ExoMars 2016 czeka na stanowisku startowym. Start z kosmodromu Bajkonur planowany jest na 14 marca, na godz. 09:31 GMT. ESA będzie transmitowała start w internecie od godz. 08:30 GMT.

Pionowanie rakiety Proton z sondą ExoMars 2016, 11 marca 2016 / Credit: ESA - B. Bethge

Pionowanie rakiety Proton z sondą ExoMars 2016, 11 marca 2016 / Credit: ESA – B. Bethge

Misja ExoMars2016 to jeden z najbardziej ambitnych projektów kosmicznych Europejskiej Agencji Kosmicznej w jakich kiedykolwiek uczestniczyły polskie podmioty: Creotech Instruments S.A. oraz VIGO System S.A.

Celem misji Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) ExoMars2016, realizowanej we współpracy z Rosyjską Agencją Kosmiczną (Roskosmos), jest poszukiwanie biologicznych śladów życia na Marsie. Misja składa się z czterech platform kosmicznych, które wysłane zostaną w stronę Czerwonej Planety w dwóch turach. 14 marca rosyjska rakieta Proton-M wyniesie w przestrzeń kosmiczną lądownik „Schiaparelli EDM” badający warunki meteorologiczne na Marsie oraz orbiter „ExoMars Trace Gas Orbiter” poszukujący na powierzchni planety śladów gazów związanych z życiem lub procesami geologicznymi. W 2018 roku kolejna rosyjska rakieta wyśle w stronę Marsa łazik „ExoMars Rover” poszukujący śladów życia biologicznego oraz lądownik „ExoMars Rover Lander”, który pozwoli łazikowi bezpiecznie osiąść na powierzchni planety.

„ExoMars to niezwykle ambitne przedsięwzięcie, które może okazać się kamieniem milowym w procesie eksploracji Czerwonej Planety i poszerzania naszej wiedzy o świecie”, powiedział dr Adam Piotrowski, prezes VIGO System S.A. „Jesteśmy dumni, że VIGO System, wspólnie z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Creotech Instruments, ma swój udział w tym prestiżowym projekcie”.

Polski udział w projekcie związany z oboma elementami misji, czyli zarówno z budową orbitera, czyli sztucznego satelity krążącego po orbicie Marsa, jak również lądownika, który wyląduje na Czerwonej Planecie.

Program ExoMars / Credit: ESA

Program ExoMars / Credit: ESA

Przeznaczeniem umieszczonego na orbicie satelity będzie wykonywanie pomiarów przy użyciu zamontowanego na pokładzie sprzętu, w tym zaawansowanej kamery CaSSIS. Członkiem konsorcjum odpowiedzialnego za budowę orbitera ExoMars Trace Gas Orbiter jest Centrum Badań Kosmicznych PAN, którego zadaniem było wyprodukowanie i montaż kamery CaSSIS. Kamera będzie wykonywała kolorowe zdjęcia powierzchni Marsa w wysokiej rozdzielczości. Przy jej użyciu fotografowane będą formacje skalne wiązane przez naukowców z emisją śladowych ilości gazów. Te mogą być przejawem procesów geologicznych, którym podlega powierzchnia Marsa, ale mogą być także dowodem, że na Czerwonej Planecie istnieje lub istniało życie. Instrumenty NOMAD i ACS, zamontowane na pokładzie orbitera, będą wykorzystywać obrazy z kamery do identyfikacji źródeł emisji gazów.

Zadaniem Creotech Instruments S.A., realizowanym na zlecenie Centrum Badań Kosmicznych PAN, polegało na montażu powierzchniowym elementów systemu zasilania kamery CaSSiS. Montaż przeprowadzony został w specjalnych laboratoriach firmy Creotech, które pozwalają na pełną kontrolę jakości i nadzór nad produkcją.

Lądownik Schiaparelli, bez osłon termicznych, w zakładach Thales Alenia Space, rok 2014 / Credit: Rémy Decourt

Lądownik Schiaparelli, bez osłon termicznych, w zakładach Thales Alenia Space, rok 2014 / Credit: Rémy Decourt

Moduł Schiaparelli, czyli demonstrator lądowania, będzie badał warunki meteorologiczne podczas lądowania na planecie oraz wykona testy szeregu innowacyjnych rozwiązań technologicznych, które mają być wykorzystane w przyszłych misjach międzyplanetarnych realizowanych przez ESA. Najważniejsze z nich to test osłony ablacyjnej (chroniącej przed wysokimi temperaturami podczas wejścia w atmosferę) oraz technologia hamowania za pomocą silników rakietowych. Lądownik ma udowodnić możliwość lądowania z kontrolowaną orientacją i prędkością dotknięcia powierzchni planety.

Do przeprowadzenia testów podczas wejścia w atmosferę i lądowania Schiaparelli na Marsie wykorzystany będzie m.in. opracowany przez Niemiecką Agencję Kosmiczną (DLR) system Comars+, monitujący zewnętrzne powłoki lądownika. Jednym z jego elementów są wąskopasmowe radiometry zwane ICOTOM (opracowane przez francuską firmę Le Verre Fluoré), wykorzystujące detektory podczerwieni wyprodukowane przez VIGO System.

Odłączenie modułu EDM Schiaparelli od sondy ExoMars 2016 - wizualizacja / Credit: ESA, ATG Medialab

Odłączenie modułu EDM Schiaparelli od sondy ExoMars 2016 – wizualizacja / Credit: ESA, ATG Medialab

„Wyjątkowość tej misji nie jest związana tylko i wyłącznie z obszarem nauki i wiedzy, chociaż właśnie to rzuca się najbardziej w oczy. ExoMars to także świetny przykład tego, że razem możemy więcej. To dotyczy także naszego, polskiego podwórka”, ocenia dr Grzegorz Brona, prezes Creotech Instruments S.A. „Dlatego jednym z celów Creotech Instruments jest wspieranie innych polskich firm we wchodzeniu w sektor kosmiczny. Nie traktujemy innych działających w naszym kraju ‘kosmicznych’ firm w kategoriach konkurencji, a raczej partnerów, którzy pozwalają nam realizować coraz bardziej zaawansowane i ambitne projekty.”

(mat. prasowe Creotech, Vigo Systems)

7 komentarzy

  1. Jaki jest sens współpracy na tym polu z Rosjanami? Czy dotychczasowe doświadczenia na tym polu niczego ESA nie nauczyły? Czy istnieje jakiś racjonalny powód na wiązanie się z coraz mniej rzetelnym i wiarygodnym partnerem, w dodatku uznawanym przez wspólnotę międzynarodową za agresora w obecnych konfliktach militarnych?

    • Jest jeszcze gorzej, przez Rosjan ta misja nie ma praktycznie sensu, bo po wylądowaniu lądownika Schiaparelli EDM będzie on działał prawdopodobnie tylko przez kilka dni. Wynika to m.in. z tego, że początkowo Roskosmos miał dostarczyć dla lądownika 100 watową plutonową radioizotopową baterie termoelektryczną, ale ze względu na rosyjskie ograniczenia eksportowe musiał ją zastąpić baterią elektryczną (!), która ma mieć wystarczająco energii do funkcjonowania lądownika przez cztery dni marsjańskie.
      źródło:
      http://www.space24.pl/319665,rosyjsko-europejska-misja-na-marsa-z-polskim-udzialem

    • Aegis Maelstrom on

      Fakt, historia ich lotów Protonem jest mieszana. Niemniej niech pomyślę, powodów do współpracy jest masa:
      1) koszty – europejczycy nie rwą się do płacenia więcej “na kosmos”, a już szczególnie dotyczy to Polaków (patrz polskie nakłady)
      2) rosyjskie instrumenty naukowe i współpraca badawcza – Rosja jest wciąż mocna i ma dekady doświadczeń
      3) część większej współpracy na polu rakiet nośnych, habitatów, lotów załogowych (nikt nie ma takiego doświadczenia jak Rosjanie i to oni teraz wszystkich wożą i w wielkiej mierze utrzymują przy życiu w przestrzeni kosmicznej).

      Wbrew potrząsaniu szabelką, wszyscy – łącznie z Polską – z Rosją robią wielkie interesy i nie widać, by się to zmieniało. A w przypadku Syrii i Iranu nagle okazuje się, że Rosja jest częścią rozwiązania. Takie życie.

      Gdyby ludzie zechcieli więcej płacić za wolność i niezależność… tymczasem nawet w naszym kraju, gdzie obywatele powinni rozumieć więcej, wielu ludzi niespecjalnie dba czy jest jeszcze demokracja, czy już demokracja fasadowa bez działającej konstytucji i kumplowanie się z miłośnikami Władimira Putina. Odbierają wolność, a część jeszcze klaszcze – a Ty chcesz, by nagle ESA obrażała się na Roskosmos…

      • Nie wywołuj Protona z lasu, bo się wkurzy, że znowu coś leci Na Marsa 🙂
        Swoją droga przydała by się taka fajna relacja ze startu jak zwykle Kosmonauta robi 🙂

        • Aegis Maelstrom on

          Faktycznie, a do tego orbiter+lądownik wystrzelone Protonem! Cóż za eurorosyjska prowokacja! 😀

          Relacji faktycznie szkoda, na szczęście właśnie leciało ostatnie wejście na żywo dzisiaj, szkoda że już się kończy ale są strony ESA.

          Ładunek się odłączył ponad godzinę temu, stwierdzono, że leci zgodnie z planem a parę minut temu odebrano pierwszy sygnał z telemetrią.
          So far so good!

          19 października ma lądować Schiaparelli. 🙂

      • Aegis Maelstrom on

        A przy okazji, jak padło na live streamingu z ust któregoś szefa naukowców: “Spaceflight is a team activity” i w sumie dobrze. Zwłaszcza, że Amerykanie się łaskawie wypieli na ten projekt (i parę innych AFAIR też) – pewnie dlatego, że była potrzebna kasa na przepuszczenie na SLS i obserwatorium im. Jamesa Webba (swoją drogą niesamowicie przepłacone projekty).

        Cieszmy się, że nie wybuchło przy starcie. 🙂 Już czekam na artykuł na Kosmonaucie.