Europejski EDRS-C może polecieć amerykańską rakietą Falcon.
Airbus Defence and Space rozmawia ze SpaceX o możliwości wyniesienia w końcu 2016 roku satelity EDRS-C na pokładzie rakiety Falcon.
EDRS-C będzie drugim węzłem geostacjonarnej sieci łączności optycznej European Data Relay System (EDRS). EDRS jest realizowany przez ESA i Airbusa na zasadach partnerstwa publiczno-prywatnego. Będzie to pierwsza tego rodzaju sieć pośrednicząca w łączności z satelitami, a potencjalnie także samolotami i UAV. Niedawno przeszła ona pierwsze udane testy. Program EDRS, wart około 625 mln. USD, jest w 75% finansowany przez ESA.
EDRS-C ma zostać wyniesiony w 2016 roku i będzie przenosił również ładunek telekomunikacyjny HYLAS-3, dla brytyjskiego operatora Avanti Communications (za co operator zapłacić prawie 120 mln. USD). Będzie on oparty o platformę SmallGeo firmy OHB, która również powstała dzięki wsparciu ESA i Niemiec. Terminale łączności laserowej dla EDRS-ów dostarcza zaś niemiecki Tesat Spacecom, spółka-córka Airbusa.
Choć decyzja Airbusa może wydawać się sprzeczna z zatwierdzoną właśnie przez ESA polityką, aby kraje członkowskie wysyłały ładunki za pomocą rakiet firmy Arianespace, to EDRS jest projektem również komercyjnym, i to firmy odpowiadają za większość ryzyka związanego z komercjalizacją danego przedsięwzięcia. W tym wypadku, jest to projekt głównie niemiecki, i to Niemcy byli najmniej entuzjastyczni do używania rakiet Arianespace we wszystkich przypadkach. Już wcześniej Niemcy (rząd Niemiec i firma OHB) zleciły SpaceX wyniesienie dwóch radarowych satelitów wywiadowczych SARah.
Europa może jednak nie chcieć oddać EDRS-a Amerykanom. ESA mogła by dofinansować start EDRS-C tak, aby wybrano ofertę Ariane 5. Podobna sytuacja miała miejsce przy okazji decyzji o rakiecie dla Eutelsata 172B, zawierającego technologie opracowane za środki francuskiego rządu. Francja zaoferowała wsparcie finansowe w przypadku wyboru Ariane. Eutelsat przyznał, że przy takim wsparciu i rabacie od Arianespace, różnica ceny rakiet Falcon zostałaby w zasadzie wyzerowana. Jednak, jak mówi Magali Vaissiere, dyrektor ds. telekomunikacji ESA, umowa między ESA i Airbus daje temu ostatniemu prawo wyboru rakiety nośnej.
Na początku 2015 roku na orbitę powinien trafić EDRS-A, stanowiący ładunek laserowy na satelicie Eutelsat 9B.
(SN)