50 lat temu: Wostok 3 i Wostok 4

0

Mija właśnie 50 lat od przeprowadzenia przez Związek Radziecki pierwszej w historii tandemowej, załogowej misji kosmicznej. Propagandowe w swym charakterze wyprawy były sporym zaskoczeniem w Stanach Zjednoczonych…

Rok 1962. Wyścig kosmiczny między ZSRR a USA jest niezaprzeczalnym faktem. Kraj Rad ma na swoim koncie dwie pionierskie misje: pierwszą w dziejach załogową, Wostok 1 z kwietnia 1961 roku oraz całodobową Wostok 2, przeprowadzoną kilka miesięcy później, w sierpniu. Loty Gagarina i Titowa były od siebie oddzielone dwoma kilkunastominutowymi, suborbitalnymi skokami amerykańskich astronautów z NASA (Mercury-Redstone 3 z maja i Mercury-Redstone 4 z lipca). Jak widać Związek Radziecki przodował w tym biegu. Za Atlantykiem przypuszczano, że wkrótce dojdzie do kolejnej misji wysłanej zza „żelaznej kurtyny”. Tymczasem jednak w temacie panowała cisza… W tym bowiem czasie prowadzono program satelitów szpiegowskich Zenit, których konstrukcja oparta była właśnie na statkach kosmicznych serii Wostok i to na nim się skupiono, odkładając wyprawy kosmonautów na nieco dalszy plan. Nie oznacza to jednak wcale, że nie projektowano następnych misji załogowych. Jeszcze w 1961 roku pojawiła się bowiem ciekawa koncepcja wysłania na orbitę okołoziemską więcej niż jednego pilotowanego pojazdu – w tym samym czasie. Miał być to pierwszy w dziejach eksploracji kosmosu „lot zespołowy”.

Do tematu powrócono właśnie w 1962 roku, a powodem odkurzenia idei była orbitalna misja Johna Glenna z 20 lutego, w trakcie której wykonał trzy obiegi kuli ziemskiej. Amerykanie powoli „deptali po piętach” swoim komunistycznym rywalom. W maju udowodnili to po raz kolejny, gdy M. Scott Carpenter powtórzył wyczyn, w misji Mercury-Atlas 7. Sowieci nie mogli jednak przystąpić do kolejnego punktu Programu Wostok wcześniej niż latem, ponieważ stanowisko startowe rakiet R-7 na Bajkonurze zostało uszkodzone przez nieudaną misję wojskową serii Zenit. Niecałe dwie sekundy po starcie w dniu 1 czerwca doszło do awarii silnika, wskutek której rakieta uderzyła kilkaset metrów od wyrzutni. Po dokonaniu koniecznych prac naprawczych na kosmodromie, można było powrócić do przygotowywania misji zespołowej. Zrezygnowano z pierwotnego planu wystrzelenia aż trzech Wostoków i skupiono się na locie podwójnym. Każdy ze statków kosmicznych miał spędzić na orbicie po trzy doby, a zatem najdłużej jak dotąd. Naukowcy mogli dzięki temu sprawdzić jak ludzki organizm zniesie warunki kilkudniowego przebywania w stanie nieważkości. Dotychczasowe doświadczenie dotyczyło jedynie całodniowego lotu Giermana Titowa, który odczuwał dolegliwości zbliżone do choroby morskiej, czyli zawroty głowy, nudności i wymioty. Jego następcom doradzono, by nie wykonywali na orbicie gwałtownych ruchów w trakcie poruszania się we wnętrzu kulistej kapsuły, przynajmniej na początku pobytu w kosmosie. Podwójny lot był również bezcennym poligonem doświadczalnym dla kontroli lotu, która musiała monitorować jednocześnie dwa obiekty z kosmonautami na pokładzie. Przygotowania do lotów przebiegały w ścisłej tajemnicy. Radzieccy dziennikarze dowiedzieli się o planowanej misji dopiero w dzień poprzedzający start. Nie udzielono szczegółowych informacji o celach, dano jednak do zrozumienia, że będzie to coś wyjątkowego.

11 sierpnia 1962 roku (a zatem prawie dokładnie rok po wyprawie Titowa), o godzinie 10:30 CEST
z wyrzutni kosmodromu Bajkonur wystartowała rakieta nośna Wostok-K ze statkiem kosmicznym Wostok 3. W sferycznym kokpicie, odziany w pomarańczowy kombinezon siedział wciskany siłami przeciążenia w fotel, nowy przyszły Bohater Związku Radzieckiego, 32-letni major Andrijan Grigorjewicz Nikołajew, oficer lotnictwa ZSRR, jeden z dublerów Titowa z misji Wostok 2 (rezerwowymi Nikołajewa zostali natomiast wyznaczeni Walerij Fiodorowicz Bykowskij, lat 28 oraz Boris Walentinowicz Wołynow, lat 27). Nikołajew oraz kosmonauci zastępczy przed trzecią załogową misją radziecką przeszli intensywne ćwiczenia, takie jak lot samolotem Tupolew Tu-104, w którym wywołano krótkotrwały stan braku ciążenia. W tym i innych treningach brał również udział podpułkownik Pawieł Romanowicz Popowicz, lat 31 wraz ze swoim rezerwowym Władimirem Michajłowiczem Komarowem, lat 35 (drugim dublerem był… również Boris Wołynow).

Popowicz został wyznaczony do misji Wostok 4, która miała rozpocząć się nazajutrz po starcie Nikołajewa. W dniu 11 sierpnia 1962 roku towarzyszył swojemu koledze w autobusie, zmierzającym w kierunku wyrzutni i oczekującej na start „Siemiorki”.

Start i wzlot Wostoka 3 przebiegał bezproblemowo. W końcu pojazd, po odrzuceniu wszystkich członów nosiciela oraz osłony aerodynamicznej, odłączył się od rakiety, wchodząc na orbitę o parametrach – perigeum: 166 km, apogeum: 218 km, inklinacja: 65° i okresie obiegu wynoszącym 88 minut i 30 sekund. Kwadrans po zapłonie silników rakiety Nikołajew (kryptonim lotu „Sokoł”) złożył pierwszy meldunek. Informował w nim o swoim dobrym samopoczuciu, o prawidłowej pracy przyrządów pokładowych i urządzeń odpowiedzialnych za klimatyzację. Oczywiście obowiązkowo musiał przekazać pozdrowienia dla ZSRR i partii. Naziemni kontrolerzy oglądali na monitorach obrazy z Wostoka, za pośrednictwem zainstalowanej w kabinie kamery, a czujniki medyczne monitorowały stan zdrowia załoganta (puls, częstotliwość oddechu, potencjałów elektrycznych powstających na skórze, ciśnienie, czy ruchów gałek ocznych). W trakcie pierwszego dnia misji kosmonauta odpiął pasy i opuścił fotel, sprawdzając możliwości poruszania się w kapsule, a następnie – posilania się w stanie nieważkości. Z pokładu przeprowadzono również transmisję telewizyjną dla tych szczęściarzy, którzy posiadali telewizor w Kraju Rad.

Nazajutrz, 12 sierpnia 1962 roku o godzinie 10:02 CEST ożyły silniki rakiety Wostok-K, która wyniosła na orbitę (perigeum: 159 km, apogeum: 211 km, inklinacja: 65°, okres obiegu: 88 min. 20 sek.) statek kosmiczny Wostok 4, na pokładzie którego znajdował się Pawieł Popowicz (kryptonim „Bierkut”). Podobnie jak w przypadku jego kolegi – start i wzlot przebiegły prawidłowo. Warto w tym momencie zaznaczyć, że niska wartość najniższego punktu toru, po którym poruszały się oba Wostoki wynikała z troski o prawidłowy i bezpieczny przebieg lotu w przypadku awarii systemu deorbitacyjnego. Atmosfera sama niejako wyhamowałaby kapsułę, ale lot trwałby wtedy jakieś 10 dni. Tymczasem ZSRR dokonał wyczynu bez precedensu – w ciągu dwóch dni umieścił w kosmosie dwa załogowe statki kosmiczne, co oczywiście zszokowało świat Zachodu, a zwłaszcza Stany Zjednoczone, przygotowujące się do kolejnych misji Programu Merkury.

Czy była to jednak misja w pełni zespołowa? Najbliżej siebie pojazdy Wostok znalazły się w momencie wejścia drugiego z nich na orbitę. Dystans między nimi wynosił wtedy około 5 km. Następnie statki kosmiczne już tylko oddalały się od siebie. Kosmonauci mieli podobno widzieć wzajemnie swoje Wostoki przez iluminatory (Popowicz porównał obserwowanego Wostoka 3 do „małego, jasnego księżyca”) co musiało mieć miejsce w początkowej fazie lotu „Bierkuta”. Ale nie wykonywali żadnych wspólnych manewrów zbliżeniowych, jak to się kilka lat później stało przy okazji wspólnego lotu amerykańskich Gemini 7 i Gemini 6A. Zatem zamiast „lot grupowy”, czy „lot zespołowy” lepszym określeniem byłby raczej „lot jednoczesny”.

Nikołajew i Popowicz mieli także komunikować się nie tylko ze stacjami naziemnymi, ale również między sobą w trakcie lotu. Pilot drugiego Wostoka poruszał się po kabinie swojego pojazdu, a czujniki przekazywały telemetrię na Ziemię odnośnie stanu zdrowia kosmonauty. Obaj obserwowali przez iluminatory Ziemię i zjawiska zachodzące w jej atmosferze oraz inne ciała niebieskie, wykonywali zdjęcia powierzchni Błękitnej Planety. Brali udział w transmisjach telewizyjnych. W przeciwieństwie do misji Titowa nie zgłaszali natomiast żadnych zastrzeżeń odnośnie stanu zdrowia, ciesząc się stanem nieważkości.

W trakcie 29 orbity Wostoka 3, kontrola naziemna stwierdziła spadek temperatury w kokpicie z 27°C do około 13°C, niemniej Nikołajew czuł się komfortowo w swoim skafandrze. 14 sierpnia, gdy obaj kosmonauci pobili już rekord Titowa zapadła decyzja o przedłużeniu lotu pierwszego z pojazdów o jedną dobę. Zapadła ona na najwyższych szczeblach. Tak więc Popowicz miał wykonać 49 obiegów Ziemi, a Nikołajew – 65. Oba statki kosmiczne wróciły tego samego dnia, 15 sierpnia 1962 roku. Zapłony deorbitacyjne nastąpiły w niedługim od siebie odstępie czasu, po czym nastąpiło oddzielenie kulistych kapsuł od członów przyrządowych. Moduły wtargnęły w ziemską atmosferę. W ostatniej fazie lotu kosmonauci katapultowali się ze swoich kabin i wylądowali na spadochronach w rejonie miasta Karaganda, na terenie dzisiejszego Kazachstanu. Nikołajew dotknął ziemi ok. 100 km na północ od jeziora Bałchasz koło wioski Karkaralińsk, w punkcie o współrzędnych geograficznych: 48°02’N 75°45’E o godz. 08:52 CEST – lot trwał 3 dni, 22 godziny i 22 minuty (lot kapsuły zaś: 3 dni, 22 godziny, 09 minut i 59 sekund). Popowicz wylądował ok. 250 km na północny zachód od tego samego zbiornika wodnego, w okolicach Atasu, współrzędne: 48°09’N 71°51’E o godz. 08:59 CEST. Długość lotu: 2 dni, 22 godziny i 57 minut (kapsuła: 2 dni, 22 godziny i 44 minuty).

A jak prasa socjalistyczna komentowała lot? „Osiągnięcie to świadczy wyraźnie (…) że Związek Radziecki ma najlepiej zorganizowane kosmodromy i sieć stacji kontrolnych. Grupowy lot statków kosmicznych – termin dotychczas używany w teorii – stał się faktem dokonanym. Największa wyprawa ludzka poza Ziemię została zrealizowana”.

Obaj kosmonauci zostali odznaczeni orderami Bohatera Związku Radzieckiego. Jakie były ich dalsze losy? W listopadzie 1963 roku Nikołajew wziął za żonę Walentinę Władymirową Tierieszkowę, pierwszą kobietę w kosmosie, która odbyła swój jedyny lot orbitalny (Wostok 6) kilka miesięcy wcześniej, w czerwcu. Propagandowe małżeństwo przetrwało do 1982 roku, a ze związku urodziła się córka. W czerwcu 1970 roku Nikołajew, wraz z Witalijem Iwanowiczem Siewastjanowem brał udział w misji Sojuz 9, która trwała przeszło 17 dni. Kosmonauta zmarł na zawał serca 3 lipca 2004 roku w wieku 74 lat.

Popowicz również miał okazję ponownie udać się w kosmos. W lipcu 1974 roku spędził kolejne 15 dni na orbicie w ramach misji Sojuz 14. Towarzyszył mu Jurij Pietrowicz Artjuchin, a ich pojazd zacumował do wojskowej stacji kosmicznej Ałmaz-2, wystrzelonej jako Salut-3. Prawdopodobnie to w trakcie tego tajnego lotu doszło do próbnych strzałów z 23 mm działka, jakie zainstalowano w militarnym laboratorium kosmicznym. Popowicz zmarł na udar mózgu 29 września 2009 roku, w wieku 79 lat.

Źródła:

  • Kisielewski W., Przywieczerski A., Radzieccy zdobywcy kosmosu
  • Nowicki J., Zięcina K., Pionierzy Kosmosu, Wostok 3/4 – lot grupowy; dwa statki, dwóch kosmonautów, “Młody Technik”
  • Staniewski E., Pawlikowski R., 15 lat podboju kosmosu 1957 – 1972,
  • Encyclopedia Astronautica
  • Loty Kosmiczne
  • Wikipedia

 

Andrijan Grigorjewicz Nikołajew Pawieł Romanowicz Popowicz Przekrój pojazdu Wostok (Space.com) Fotel wyrzucany pojazdu Wostok

Comments are closed.