W połowie lutego przedstawiono prezydencką propozycję budżetu amerykańskiej agencji kosmicznej. Największe zmiany dotyczą programu planetarnego, który doświadczyłby drastycznych cięć, oraz programu komercyjnych lotów załogowych, który z kolei otrzymałby dwa razy więcej funduszy.
Od czasów ogłoszenia i zaakceptowania propozycji anulowania programu Constellation (luty-wrzesień 2010), amerykańska agencja kosmiczna znajduje się na etapie transformacji. Jednocześnie obecna sytuacja ekonomiczna zmusza rząd amerykański do poszukiwania oszczędności. Wskutek tego każdego roku NASA otrzymuje fundusze podobne lub nawet mniejsze niż w latach poprzednich. Propozycja budżetu na rok fiskalny 2013, zaczynający się we wrześniu 2012 roku, pod tym względem nie odbiega zasadniczo od poprzednich propozycji. Zasadniczą różnicą jest dystrybucja funduszy, która zakłada “ratowanie” jednego programu (teleskop kosmiczny JWST) kosztem programu marsjańskiego.
Propozycja prezydenta USA na rok fiskalny 2013 zakłada przeznaczenie dla NASA 17,7 miliarda dolarów. Jest to kwota o około 60 milionów dolarów (0,3%) niższa od budżetu na obecny rok fiskalny. Co ciekawe, prezydent USA proponuje, aby budżet NASA aż do roku fiskalnego 2017 miał tę samą wartość, choć prawdopodobnie jest to sygnał, że potrzebna jest dalsza debata w sprawie wielkości funduszy przekazywanych na działalność agencji kosmicznej.
O ile sama wielkość budżetu NASA na rok fiskalny 2013 nie jest wielkim zaskoczeniem, o tyle kształt wydatków na poszczególne cele jest już bardziej kontrowersyjny. W porównaniu z budżetem na rok fiskalny 2012, propozycja na rok 2013 zawiera następujące zmiany:
- Nauka, w której znajduje się pięć głównych działów: (1) badania Ziemi, (2) badania innych planet, (3) astrofizyka, (4) teleskop kosmiczny JWST, oraz (5) heliofizyka: budżet na tych pięć działów zakłada redukcję funduszy o około 160 milionów dolarów względem roku fiskalnego 2013. Największe cięcia – o około 300 mln dolarów – przewiduje się w dziale (2). Natomiast program JWST miałby otrzymać około 110 milionów dolarów więcej niż w tym roku fiskalnym.
- Aeronautyka, dla której proponowany budżet 552 milionów dolarów jest o około 20 milionów dolarów niższy od obecnego.
- Technologie kosmiczne, dla których przewiduje się wzrost funduszy z 573 do 699 milionów dolarów.
- Eksploracja, na którą planuje się przeznaczyć około 220 milionów dolarów więcej niż w obecnym roku fiskalnym. Jednakże prace nad systemami eksploracyjnymi (rakieta SLS i kapsuła MPCV Orion) zakładają spadek nakładów o około 175 milionów dolarów na rok fiskalny 2013. Co ciekawe, większość tych “brakujących” funduszy może pochodzić z innych działów NASA i w ostateczności prace nad rakietą SLS będą prowadzone z budżetem o 25 milionów dolarów większym niż w obecnym roku. W dziale eksploracji przewiduje się największe wzrosty nakładów dla prac nad komercyjnymi systemami załogowymi – wzrost z 406 do aż 830 milionów dolarów. Jest to bardzo pozytywna wiadomość dla prywatnych firm pracujących nad załogowymi systemami orbitalnymi. Ponadto wzrost przewiduje się na prace badawczo-rozwojowe dla systemów eksploracyjnych – z 300 do 334 milionów dolarów.
- Operacje kosmiczne, gdzie z pozoru mają nastąpić duże cięcia. W roku fiskalnym 2011 na operacje kosmiczne wydano 5,15 miliarda dolarów. W roku fiskalnym 2012 na ten cel przeznaczono już tylko 4,19 miliarda, a na rok fiskalny 2013 proponuje się “zaledwie” 4,01 miliarda. Jednakże w międzyczasie doszło do zakończenia programu wahadłowców i w konsekwencji zwolniona została duża część funduszy. W konsekwencji aktywne programy kosmiczne mają otrzymać więcej funduszy niż rok wcześniej: operacje związane z Międzynarodową Stacją Kosmiczną (ISS) – wzrost o 180 milionów dolarów, a prace nad (częściowo) infrastrukturą naziemną i systemami komunikacji – wzrost o 134 milionów dolarów.
- Edukacja, gdzie postuluje się redukcję wydatków z 136 do 100 milionów dolarów.
- Zarządzanie, bezpieczeństwo, IT i strategia, gdzie postuluje się cięcia o prawie 150 milionów dolarów z poziomu bliskiego 3 miliardów dolarów w roku fiskalnym 2012.
- Konstrukcja i modernizacja, gdzie proponuje się wzrost wydatków z poziomu 486 milionów dolarów w roku fiskalnym 2012 do 619 milionów dolarów na rok fiskalny 2013.
Niewątpliwie, najbardziej znaczące cięcia dotyczą programu planetarnego. W propozycji na rok fiskalny 2013 nie przewiduje się funduszy na europejsko-amerykański (i być może rosyjski) program ExoMars, z którego kilka tygodni temu NASA oficjalnie zrezygnowała. Nie ma także żadnych funduszy bezpośrednio przewidzianych na program Mars Sample Return (MSR), aczkolwiek w roku fiskalnym 2017 “inne marsjańskie misje” mają otrzymać ponad 500 milionów dolarów. Możliwe więc, że dojdzie do kilkuletniego opóźnienia i być może uproszczenia misji MSR. Ponadto fundusze dla eksploracji planet Układu Słonecznego pozostają na niskim poziomie – przewiduje się około 85-75 milionów dolarów rocznie na kolejnych pięć lat fiskalnych. Oznacza to przynajmniej opóźnienie “flagowej” misji Europa Jupiter System Mission (EJSM), która miała być realizowana wraz z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA). Koszt amerykańskiej części EJSM, czyli sondy Jupiter Europa Orbiter (JEO) został oszacowany w 2011 roku na aż 4,7 miliarda dolarów, co w obecnej sytuacji finansowej NASA jest zbyt wysoką kwotą. Jest zatem bardzo prawdopodobne, że misja EJSM – jeśli w ogóle – odbędzie się przynajmniej pięć lub dziesięć lat później. Oznacza to, że misje Juno, Cassini i New Horizons są ostatnimi wyprawami ku zewnętrznemu Układowi Słonecznemu na przynajmniej dekadę. Dzięki tym cięciom możliwe będzie zachowanie programu teleskopu kosmicznego JWST i udane doprowadzenie do startu misji w 2018 roku.
Największy wzrost funduszy przewiduje się na prace związane z komercyjnymi lotami załogowymi i rozwojem technologii dla przyszłych misji eksploracyjnych. Dzięki wzrostowi nakładów dla komercyjnych dostawców lotów orbitalnych jest bardziej możliwe, że przynajmniej jeden amerykański komercyjny system załogowy wejdzie do operacyjnej służby w 2017 roku. W tym samym roku powinno dojść do pierwszego pełnego testu rakiety SLS. Wcześniej, w 2014 roku, powinno dojść do pierwszego orbitalnego testu kapsuły MPCV Orion (misja Exploration Test Flight-1, EFT-1), choć w tej chwili wciąż trwają dyskusje na temat potencjalnego udziału ESA w budowie modułu serwisowego tego pojazdu. W 2013 roku dojdzie do przeprowadzenia sporej części prac związanych z wyprawą EFT-1 – może to być zatem krytyczny rok dla postępów w pracach nad kapsułą MPCV Orion.
Wnioski z prezydenckiej propozycji budżetu na rok fiskalny 2013 są następujące: NASA, kosztem programów planetarnych oraz dostępnych funduszy po zakończeniu programu wahadłowców, chce przyśpieszyć prace nad komercyjnymi systemami załogowymi do wcześniej założonego poziomu. Ponadto NASA chce wesprzeć prace nad programem eksploracyjnym Flexible Path. Dwa krytyczne elementy – rakieta SLS i kapsuła MPCV Orion – zdają się mieć wyraźnie większe znaczenie niż wyprawy marsjańskie i eksploracja zewnętrznego Układu Słonecznego.
Teraz pora na Izbę Reprezentantów oraz Senat. W ciągu kolejnych miesięcy trwać będą debaty na temat kształtu i wielkości budżetu NASA na rok fiskalny 2013. Budżet – w formie obecnej propozycji lub zmodyfikowany – powinien zostać zaakceptowany przed początkiem października, aby NASA mogła wkroczyć w nowy rok fiskalny bez opóźnień i mogła realizować wyznaczone cele. Jeśli natomiast na politycznym szczeblu nie zostanie wypracowany kompromis, to dojdzie do pracy w ograniczonym trybie “continuing resolution” (CR), w którym NASA (oraz inne amerykańskie agencje rządowe) tkwiła przez część roku fiskalnego 2011. W trybie CR agencje rządowe są zmuszone kontynuować prace tak jak rok wcześniej, bez zmian w kształcie i sposobie przeprowadzania wewnętrznych programów i projektów. Sytuacja z CR zmieniła się dopiero na początku kwietnia 2011 roku, gdy doszło do kompromisu na szczeblu politycznym i zatwierdzono amerykański budżet na tamten rok fiskalny. W przypadku roku fiskalnego 2013 te obawy są jednak dużo mniejsze.
(NASA)